Szymon Hołownia nie stawił się w prokuraturze. Pełnomocnik ujawnił powód

6 dni temu 10

Marszałek Sejmu Szymon Hołownia nie stawił się w poniedziałek 3 listopada w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie na kontynuację przesłuchania w sprawie głośnych słów o "zamachu stanu". Informację tę przekazał mediom tuż przed godziną 11:00 jego pełnomocnik, mecenas Filip Curyło, zaznaczając, że decyzja została podjęta z wielu przyczyn.

Szymon Hołownia nie stawił się na przesłuchanie. Pełnomocnik zabrał głos

Szymon Hołownia nie stawił się dziś rano o 11:00 Prokuraturze Okręgowej w Warszawie w celu złożenia wyjaśnień w głośnej sprawie zamachu stanu. Kluczowym argumentem dla niestawienia się polityka było to, że podczas pierwszej części przesłuchania, które odbyło się 10 października, Marszałek Sejmu "udzielił wyczerpujących wyjaśnień, udzielił odpowiedzi na wszystkie pytania prokuratury”. Pełnomocnik podkreślił, że dalszy udział Hołowni w przesłuchaniu jest "prawnie niedopuszczalny”.

Pełnomocnik Szymona Hołowni o przesłuchaniu w prokuraturze

Decyzja o niestawieniu się na przesłuchaniu została uzasadniona kwestiami prawnymi dotyczącymi obecności innych podmiotów podczas przesłuchania. Mecenas Filip Curyło - pełnomocnik Szymona Hołowni poinformował, że po zasięgnięciu opinii prawnika, prof. Andrzeja Sakowicza, marszałek uznał dalsze czynności przesłuchania za bezprawne.

- Z opinii prof. Andrzeja Sakowicza wynika jednoznacznie, że w dzisiejszym przesłuchaniu nie jest możliwy udział przedstawicieli KRS i Trybunału Konstytucyjnego - powiedział mecenas Filip Curyło.

Z opinii tej wynika, że w dzisiejszym przesłuchaniu nie jest możliwy udział przedstawicieli Krajowej Rady Sądownictwa i TK w tym mec. Bartosza Lewandowskiego oraz prezesa TK Bogdana Święczkowskiego, którzy uczestniczyli w pierwszym przesłuchaniu 10 października. Powodem jest fakt, że podmioty te nie są tymi, które można uznać za pokrzywdzone w tej sprawie.

Szymon Hołownia o zamachu stanu

Sprawa, w której Hołownia został wezwany do prokuratury jako świadek, dotyczy jego wypowiedzi o rzekomych sugestiach opóźnienia zaprzysiężenia Karola Nawrockiego na prezydenta. Szymon Hołownia podkreśla dziś, że w postępowaniu pełni podwójną rolę. Jak wyjaśnił mec. Curyło, "z jednej strony jest świadkiem, z drugiej strony organem państwa, który udziela informacji na wezwanie prokuratury". Z tego drugiego tytułu marszałek Sejmu wykazał się już chęcią współpracy, przekazując prokuraturze ponad 10 tysięcy stron dokumentacji. Pełnomocnik dodał jednak, że Marszałek deklaruje dalszą współpracę, jeśli prokuratura zgłosi kolejne pytania, co jest sygnałem gotowości do rozliczenia tej sprawy.

Szymon Hołownia po raz pierwszy mówił o "zamachu stanu" w lipcu na antenie Polsat News w programie "Gość Wydarzeń". Oświadczył wówczas, że wielokrotnie sugerowano mu, aby opóźnił zaprzysiężenie Karola Nawrockiego na prezydenta RP, co miałoby stanowić zamach stanu. Pytany, kto składał mu te propozycje, wskazywał na ludzi, którym "nie podobał się wynik wyborów prezydenckich". Później Marszałek Sejmu wyjaśniał, że sformułowania tego użył nie w znaczeniu kodeksowym (prawnym), lecz publicystycznym, jako "politycznej diagnozy" mającej opisywać poważny rozstrój państwa, do którego doszłoby, gdyby złamał Konstytucję, odmawiając przyjęcia przysięgi. Jego słowa stały się podstawą do wszczęcia śledztwa przez prokuraturę, do którego wniosek złożył m.in. pełnomocnik Krajowej Rady Sądownictwa, mec. Bartosz Lewandowski.

Przeczytaj źródło