W sercu Międzyrzeckiego Rejonu Umocnionego Karol Gańczak z Poznania prowadzi poszukiwania skarbu, które mogą przejść do historii.
Czy w Międzyrzeckim Rejonie Umocnionym naprawdę ukryto bankowe złoto z czasów II wojny światowej? Karol Gańczak z Poznania jest przekonany, że tak. Jego zdaniem depozyt może ważyć nawet 500 ton. Potencjalny odkrywca powołuje się na informacje, które miał mu przekazać znajomy z Austrii.
Złoty pociąg to przeszłość. Polak zlokalizował cenny skarb
Historią poszukiwacza zainteresowała się dziennikarka i podróżniczka Joanna Lamparska, która w programie „Hi! History” postanowiła przyjrzeć się sprawie.
– Kiedy pierwszy raz o tym usłyszałam, wydawało mi się to kompletnie nieprawdopodobne: Austriak, wojenne skrzynie, złoto... A jednak pan Karol naprawdę uzyskał oficjalne zezwolenia i rozpoczął prace w terenie – opowiadała Joanna Lamparska.
Według relacji Karola Gańczaka, o istnieniu skrytki dowiedział się od Austriaka, który jako jedyny z załogi Niemców odpowiedzialnej za ukrycie kosztowności przeżył wojnę. Mężczyzna, przebywający wówczas w szpitalu, po wojnie sporządził mapy, które po latach – już po jego śmierci – miały trafić do jego potomków. – W 2007 roku jego dzieci i wnuki odnalazły jedną ze skrytek. Działam w ich imieniu – tłumaczył potencjalny odkrywca.
Jak zapewniał, komora, w której ma być rzekomo ukryty skarb, ma mieć około 50 metrów. – W takich miejscach przechowywano tylko rzeczy najwyższej wartości. Konstrukcja była kosztowna i przygotowana z ogromnym rozmachem – przekonywał.
Dodał też, że „sam trzymał w dłoni sztabkę złota, co ma być dla niego dowodem, że legenda ma w sobie ziarno prawdy”. W poszukiwania zainwestował już kilka tysięcy złotych z własnej kieszeni.
Twierdzi, że znalazł cenny skarb. Tak wyglądały poszukiwania
Ostatecznie w sierpniu 2025 roku Karol Gańczak otrzymał pozwolenie na wykonanie jednego odwiertu – dokładnie 10,5 metra od końca tunelu w Międzyrzeckim Rejonie Umocnionym.
Na miejscu zjawili się lokalni samorządowcy. – Chciałbym wierzyć, że faktycznie coś tam jest, choć staram się zachować spokój. Grzechem byłoby nie spróbować – mówił Bogusław Zborowski, przedstawiciel starostwa powiatu międzyrzeckiego.
Burmistrz Międzyrzecza, Remigiusz Lorenz, podkreślał natomiast, że tego rodzaju opowieści zawsze rozpalają wyobraźnię. – Historie o złotym pociągu czy bursztynowej komnacie wracają co kilka lat. Choć szanse na odkrycie prawdziwego skarbu są niewielkie, wciąż istnieje szansa, że mogą być prawdziwe, dlatego tak fascynują ludzi – zauważył.
Po kilku godzinach poszukiwań prace przerwano – odwiert nie przyniósł żadnych rezultatów. Karol Gańczak wystąpił o zgodę na kolejne badania, lecz i tym razem ziemia nie odsłoniła żadnych tajemnic.
Mimo niepowodzeń, poznaniak nie zamierza się poddawać. – To dopiero początek. Wierzę, że prawdziwe złoto wciąż czeka, by je odnaleźć – zapewnił z przekonaniem.
Czytaj też:
Tajemnica Całunu Turyńskiego rozwiązana. Absolutna sensacja!Czytaj też:
Złoty pociąg odnaleziony na Dolnym Śląsku? W sieci zawrzało





English (US) ·
Polish (PL) ·