Tajemniczy incydent w banku Santander. Milionowe straty i kilkaset osób okradzionych

1 tydzień temu 12

W sobotę ok. 500 klientów Santandera zostało okradzionych na łączną kwotę ponad w miliony złotych i to w sposób, który budzi wiele pytań. Przestępcy wypłacili pieniądze z rachunków ofiar poprzez transakcje w …bankomatach. Jest to o tyle dziwne, że w przypadkach niektórych klientów, takie transakcje nie miały prawa się udać, bo mieli “zablokowany pasek magnetyczny”. Ale zacznijmy od początku.

Jesteś już zapisany na nasz środowy LIVE pt. Dane Twoich Klientów Wyciekły — Co Teraz? podczas którego przekażemy praktyczne porady, co musisz zrobić, kiedy ktoś Cię zhackuje, aby nie pogorszyć sytuacji? Będzie o tym jak informować klientów i jak rozmawiać z UODO oraz dziennikarzami. Wiele praktycznych porad. Zapisać możesz się klikając na ten link.

Wypłacali w wielu bankomatach w różnych miastach

W sobotę klienci Santandera widzą powiadomienia, że ich pieniądze są wypłacane w różnych bankomatach na terenie kraju. Niektórzy tracą kilkaset złotych. Inni kilkadziesiąt (!) tysięcy. Ofiary zgłaszają się na policję, a policja przy pomocy mediów publikuje apel, aby “zmienić limity na zero” lub tymczasowo blokować karty.

W wypowiedziach policjantów pada też hipoteza, że powodem kradzieży jest skimming. Wedle doniesień prasowych, tak samo dziennikarzom powtarzają nieprzywołani z nazwiska “bankowi eksperci”.

I tu pojawia się pierwsze pytanie:

Skoro gdzieś założono skimmer i sczytywano karty płatnicze, to dlaczego ofiarami są tylko klienci jednego banku?

Teoretycznie, mogło być tak, że skimmer był tylko na urządzeniach w oddziałach Santandera. Wtedy nie powinno nas dziwić, że zdecydowana większość ofiar to klienci tego banku.

Skimmer zielony

Zielony skimmer imitujący anti-simmerową nakładkę.

Ale.

O ile skimmer może sklonować pasek magnetyczny i nagrać PIN (za pomocy kamerki lub nakładki na klawiaturę), to sklonowanych w ten sposób kart w bankomatach na terenie Polski nie powinno się udać. Bo bankomaty w Polsce od dawna wymagają trybu CHIP&PIN, czyli mówiąc prosto:

Pasek magnetyczny nie pozwala na zainicjowanie wypłaty środków w bankomatach w Polsce, polskimi kartami

A — jeśli wektorem ataku faktycznie był skimming — to wygląda na to, że tym razem pozwolił. I to kolejny tajemniczy aspekt tego incydentu… Czyżby złodzieje byli świadomi jakiejś luki w oprogramowaniu bankomatowym? Albo błędu logicznego, który pozwolił im dokonać wypłaty na podstawie samego paska i PIN-u.

Podsumowując:

  • ✅ skimming kart klientów jest możliwy i żadna to filozofia
  • ❌ wypłata zeskimmowaną kartą w kraju nie jest możliwa. A się udała.

Czyżby zatem któraś z sieci bankomatowych, dla BIN-ów należących do Santandera, z jakiegoś powodu nie wymagała użycia chipa lub komunikacji po NFC? Może powodem mogło być to, że ktoś zapomniał, aby rozróżniać klientów Santandera z Polski od klientów Santadera z innych krajów? A może problem był po stronie banku i obsługa “wirtualnej blokady paska magnetycznego na karcie” nie działała?

Przywołajmy tu relację jednej z ofiar weekendowych kradzieży, której karta miała mieć zablokowany pasek magnetyczny:

Ta karta była fizycznie używana w ciągu ostatnich kilku miesięcy tylko jeden raz (13.10.2025) i to we wpłatomacie w oddziale banku Santander w Bydgoszczy przy ul. Szubińskej.

To pytania, które na razie pozostają bez odpowiedzi. Miejmy nadzieję, że eksperci z Santandera już wszystko ustalili i lukę, jakakolwiek by ona nie była, załatali.


Aktualizacja (28.10.2025 15:21)
Wygląda na to, że nasza hipoteza o błędzie na linii sieć bankomatów a systemy banku była trafna. Właśnie opublikowana wypowiedź rzeczniczki Santandera dla TVN24 mówi, że “[bank] zidentyfikował i skutecznie usunął podatność występującą w procesie przesyłania danych z firmy Euronet do banku”. Warto tu podkreślić, że z tej wypowiedzi jednoznacznie nie wynika, po której stronie leży wina.

Używam kart płatniczych, co robić, jak żyć?

Od zawsze powtarzamy, żeby korzystać z kart tam gdzie się da, z jednego prostego powodu — tylko ta forma płatności daje Wam dodatkowe ubezpieczenie, tzw. ścieżkę chargeback, która w przypadku gdy otrzymacie wadliwy produkt lub usługa nie będzie taka, jaką Wam obiecywano, możecie transakcję kartą reklamować bezpośrednio u wystawcy karty płatniczej i odzyskać swoje pieniądze. Bez konieczności kopania się nieuczciwym sprzedawcą.

I tej rady nie zmieniamy. Korzystanie z kart ma korzyści. Natomiast aby ograniczyć ryzyko skimmingu, warto do wypłat z bankomatów (i wpłat we wpłatomatach) podejść …zbliżeniowo.

Nawet wprawne osoby mają problem z zauważeniem skimmera. Więc lepiej założyć najgorsze — że skimmer jest na urządzeniu z którego chcecie skorzytać. Dlatego:

  • zbliżajcie kartę do bankomatu zamiast ją wkładać w bamkomatowe dziurki
  • zbliżajcie smartfon (jeśli macie na nim skonfigurowane płatności NFC)
  • wykonujcie wypłaty/wpłaty za pomocą kodu BLIK

Warto też oczywiście ustawić wszelkie powiadomienia na transakcje wychodzące w swoim banku. Wtedy jest szansa, że szybciej zauważycie, że ktoś Was okrada i być może nawet takiej kradzieży zapobieżecie. Zwłaszcza jeśli dodatkowo ustawicie też limity na transakcje kartowe.

To też dobry moment aby przypomnieć, że od 1 października codziennie publikujemy krótkie filmiki z poradami. Być może, gdyby klienci Santandera je widzieli przed weekendem, to nie straciliby swoich środków, bo rady które mogły temu zapobiec pojawiły się już dawno temu.

Klienci stracili czas i nerwy, ale nie pieniądze

Na koniec warto pochwalić reakcję Santandera. Jeszcze w niedzielę, kiedy sprawa wybuchła w mediach, bank zapowiedział że zwróci pieniądze ofiarom. I w poniedziałek zwrotu dokonał.

Wyjątkowo, klienci tym razem nie musieli nic zrobić (a przypomnijmy, że standardowa ścieżka to często nie tylko zgłoszenie przez infolinię, a wymóg złożenia zawiadomienia o kradzieży na policji, czyli mówiąc wprost, poniesienie kosztu “czasowego”).

Santander zareagował na ten incydent poprawnie. Ale nie wszyscy wiedzą co robić, kiedy robi się gorąco. I czasem wykonują ruchy, które wpędzają ich w jeszcze większe problemy.

Co należy robić, a czego nigdy nie należy robić kiedy wyciekają dane klientów?

Jak ich powiadomić, żeby nie pogorszyć sytuacji? Jak rozmawiać z dziennikarzami i jak nie potknąć się składając zgłoszenie do UODO?

O tym już w środę, 29 października będziemy opowiadać na niebezpiecznikowym LIVE pt. “Dane Twoich Klientów Wyciekły — Co Teraz?“. Zapisz się, płacąc ile chcesz, klikając na poniższy przycisk:

PS. Prześlijcie info o tym lajwie swoim koleżankom i kolegom z pracy, zwłaszcza tym, którzy pracują w działach PR, prawnym lub zarządzają zespołami IT, albo zasiadają w zarządach lub są właścicielami danego biznesu. Bo to oni najwięcej skorzystają na tej wiedzy. Dzięki!

Przeczytaj źródło