Tajemniczy wybuch w Osinach. "Polska musi być na takie rzeczy przygotowana"

6 godziny temu 6

Data utworzenia: 20 sierpnia 2025, 12:52.

W nocy mieszkańców Osin w powiecie łukowskim obudził potężny huk. Na polu kukurydzy znaleziono nadpalone fragmenty nieznanego obiektu, a szyby w okolicznych domach wypadły z ram. Sprawę bada policja i wojsko, a odniósł się do niej już także minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz. "Fakt" poprosił o komentarz Jakuba Palowskiego, ekspert ds. modernizacji technicznej sił zbrojnych z portalu Defence24. — Polska również musi być na takie rzeczy przygotowana — mówi ekspert. — Takie zagrożenia mogą się zdarzyć. Radziłbym tonować nastroje. Wnioski zostały wyciągnięte, ale mocno spóźnione — słyszymy.

W Osinach pod Łukowem doszło do tajemniczej eksplozji. Jakub Palowski z Defence24 uspokaja, że podobne incydenty zdarzają się nawet w najlepiej chronionych państwach. Foto: Defence24.pl, Łuków.Tv, Jarosław Górny / newspix.pl

– Dzisiaj o godz. 2 w nocy zostaliśmy powiadomieni o tym, że w okolicach miejscowości Osiny doszło do wybuchu, eksplozji. Aktualnie na miejscu policjanci sprawdzają wskazany teren. Zabezpieczamy. Odnaleźliśmy miejsce, gdzie mogło dojść do eksplozji, póki co nieznanego nam elementu — powiedział aspirant sztabowy Marcin Józwik z łukowskiej policji. Dowództwo Operacyjne RSZ przekazało, że nie doszło do naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej ani z kierunku Ukrainy, ani z Białorusi. Według wstępnych ustaleń odnalezione szczątki mogą być elementem starego silnika ze śmigłem.

Minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz zaznaczył, że "każda wersja musi być brana pod uwagę". — Najprawdopodobniej mówimy o dronie, który rozbił się. Nie nosi on na razie znamion, które by świadczyły o charakterze militarnym. Badana jest każda z trzech wersji: dron rosyjski, przemytniczy lub akt sabotażu, który mógł być dokonany na terytorium Polski — podsumował.

Czytaj również: Wojsko z pilnym komunikatem po wybuchu w Osinach. "Nie zarejestrowano"

Ekspert zabrał głos w sprawie incydentu w Osinach.

Sytuację pod Łukowem komentuje również Jakub Palowski z Defence24 w rozmowie z "Faktem". Ekspert podkreśla, że podobne incydenty mogą zdarzać się nawet w najlepiej strzeżonych państwach. — Trudno jest to jednoznacznie określić. Z historii znamy przypadki, gdy nie tylko drony, ale też samoloty naruszały przestrzeń powietrzną państw, które nie inwestowały tak jak Polska w obronę powietrzną na poważnie dopiero od 2022 r., tylko przez dłuższy czas miały pobór i system dyżurowania. Nie ma czegoś takiego jak w pełni skuteczna obrona powietrzna. I to dotyczy nawet państw takich jak Izrael — zaznacza.

Ekspert przywołuje przykład Bliskiego Wschodu, gdzie nawet przy gęstej sieci radarów, akustycznych systemów wykrywania, samolotów wczesnego ostrzegania i dyżurujących w powietrzu myśliwców zdarzają się błędy i przedarcia. — Wiadomo, oni bronią się przed atakami dronowymi i większość z nich przechwytują. Ale nawet tam zdarzają się sytuacje, że nie było syren, że pojawił się jakiś błąd. A jednak drony się przedostają, choć jest ich na tyle mało, że nie powodują dużych szkód – tłumaczy Palowski.

— Polska również musi być na takie rzeczy przygotowana. W czasach zimnej wojny zdarzały się upadki samolotów załogowych — bo wtedy drony nie były używane. Radary były prymitywniejsze, zarówno po jednej, jak i po drugiej stronie. To powodowało oburzenie w debacie publicznej, ale specyfika działania celów w przestrzeni powietrznej jest taka, że do takich sytuacji po prostu może dojść — podsumowuje.

Palowski zwraca też uwagę, że podobne zdarzenia mogą mieć miejsce niezależnie od poziomu inwestycji w systemy obronne. — Zdarzają się takie sytuacje nawet tam, gdzie są lepsze systemy obrony powietrznej niż polski. Takie zagrożenia mogą się zdarzyć. Radziłbym tonować nastroje. Wnioski zostały wyciągnięte, ale mocno spóźnione — podkreśla ekspert Defence24.

Zobacz też: Różnica zdań generałów. Poszło o Ukrainę. "Chowanie głowy w piasek"

/5

Łuków.tv / Facebook

W Osinach pod Łukowem doszło do eksplozji.

/5

Łuków.tv / -

Znaleziono szczątki nieznanego obiektu.

/5

Jarosław Górny / newspix.pl

Policja i wojsko prowadzą śledztwo.

/5

Wojtek Jargilo / PAP

Minister Kosiniak-Kamysz wskazał trzy możliwe wersje: dron rosyjski, przemytniczy lub sabotaż.

/5

Jarosław Górny / newspix.pl

Jakub Palowski z Defence24 w rozmowie z "Faktem" podkreśla, że obrona powietrzna nigdy nie jest w pełni skuteczna.

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.

Newsletter

Najlepsze teksty z Faktu! Bądź na bieżąco z informacjami ze świata i Polski

Zapisz się

Masz ciekawy temat? Napisz do nas list!

Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas!

Napisz list do redakcji

Przeczytaj źródło