Takiego dramatu dawno nie było. Tenisistka nagle padła na kort. Brutalny koniec

1 tydzień temu 9

W Arabii Saudyjskiej trwa właśnie WTA Finals, ale nie jest to jedyny obecnie rozgrywany turniej. W Indiach trwają właśnie zawody Chennai Open. Podczas półfinałowego meczu Kimberly Birrell - Joanna Garland doszło do wstrząsających scen. Garland w kluczowym momencie spotkania... padła na ziemię z wycieńczenia. Stało się to, gdy reprezentantka Tajwanu prowadziła 7:5, 3:6, 5:3 i miała piłki meczowe.

Garland Screenshot TT

Joanna Garland doszła w tym sezonie do drugiej rundy Roland Garros, gdzie przegrała z Juliją Putincewą (6:7, 3:6). Dla reprezentantki Tajwanu jest to najlepszy sezon w karierze. Obecnie zajmuje 132. miejsce w rankingu WTA.

Zobacz wideo Kosecki o Krychowiaku: To był prawdziwy lider, nigdy nie narzekał

Dramat tenisistki. Cud, że dokończyła mecz

Teraz Garland brała udział w Chennai Open. Reprezentantka Tajwanu dotarła aż do półfinału, co wiązało się z ogromnym wysiłkiem fizycznym - w miejscu, w którym odbywa się turniej od kilku dni panują temperatury w okolicach 30 stopni Celsjusza. A Garland przed dzisiejszym półfinałem z Kimberly Birrell rozegrała już jedno spotkanie, które trwało ponad trzy godziny.

Garland rozpoczęła mecz od zwycięstwa w pierwszym secie 7:6. W kolejnym lepsza była Birrell, więc o wszystkim miał zdecydować trzeci set. Reprezentantka Tajwanu prowadziła już 5:0 i wydawało się, że jej zwycięstwo jest już formalnością. Tylko że wtedy zaczął się koszmar Garland, która przegrała trzy kolejne gemy. A najgorsze miało dopiero nadejść. Temperatura oraz zmęczenie spowodowały, że tenisistka zaczęła odczuwać nudności oraz zawroty głowy.

W dziewiątym gemie wyczerpana Garland nie wykorzystała dwóch piłek meczowych, a potem padła z wycieńczenia na ziemię. Tenisistka miała problemy z oddychaniem i potrzebowała przerwy medycznej, żeby dojść do siebie.

Garland dała radę dokończyć mecz, ale nie była w stanie już nic zrobić. Ostatecznie przegrała trzeciego seta 5:7. Po zakończeniu spotkania rywalka - Australijka Kimberly Birrell - przytuliła mocno tenisistkę i przekazała jej wyrazy współczucia.

Na trudne warunki panujące podczas niektórych turniejów zwracała niedawno uwagę Iga Świątek. - Takie temperatury to coś, co musimy znosić. To nie jest niemożliwe, ale może mogliby dać nam pięć sekund więcej na użycie ręcznika, a także nieco więcej czasu na oddech, bo w takich warunkach jest o to trudniej - apelowała podczas turnieju w Cincinnati.

Google News Facebook Instagram YouTube X TikTok
Przeczytaj źródło