Według najnowszych doniesień Elon Musk zasugerował możliwość współpracy z Intelem, a dokładniej ich działem foundry. Miliarder przyznał, że Tesla potrzebuje gigantycznych mocy produkcyjnych chipów u wszystkich swoich partnerów, co mogłoby oznaczać, że jego firma stanie się pierwszym koncernem motoryzacyjnym korzystającym jednocześnie z półprzewodników pochodzących od Samsunga, TSMC oraz Intela.
Dalsza część tekstu pod wideo
Jak na razie to tylko luźne rozważania miliardera
Jeśli współpraca dojdzie do skutku, prawdopodobnie obejmie litografie Intel 18A - obecnie najbardziej atrakcyjną i zaawansowaną technologię w ofercie Niebieskich. Tesla poszukuje dostawców układów w klasie 2 nm dla swoich kolejnych generacji chipów AI6, co czyni technologię Amerykanów szczególnie atrakcyjną. Jeśli jednak rozmowy by się przeciągały, w grę wchodzi też nowszy proces Intel 14A.
Wcześniej pojawiały się pogłoski, że Intel miał dostarczać Tesli zaawansowane usługi pakowania układów dla superkomputera Dojo, jednak temat ucichł. Teraz możliwa współpraca dotyczyłaby bezpośrednio produkcji półprzewodników, co stanowiłoby znacznie większą szansę dla Intela.
Być może podejmiemy współpracę z Intelem. Nie podpisaliśmy jeszcze żadnej umowy, ale prawdopodobnie warto podjąć rozmowy z tą firmą. Nawet jeśli weźmiemy pod uwagę najlepszy scenariusz produkcji chipów przez naszych dostawców, to i tak nie wystarczy.
Dodatkowo wybór amerykańskiego producenta byłby dobrze odbierany przez administrację Donalda Trumpa. A Intel obecnie dysponuje najbardziej zaawansowaną fabryką chipów w Stanach Zjednoczonych. Zakład Fab 52 w Arizonie już teraz produkuje masowo układy w procesie 18A, który jest odpowiednikiem TSMC N2 (Tajwan) i Samsung SF2 (Korea Południowa).
Na razie jednak nie wiadomo, w jakim kierunku rozwiną się rozmowy, ponieważ Musk nie ujawnił żadnych szczegółów dotyczących potencjalnej umowy. Równie dobrze temat może zakończyć się na etapie negocjacji.







English (US) ·
Polish (PL) ·