To on czesał Nawrocką na okładkę "Vivy". Bez ogródek mówi, co o niej sądzi

2 dni temu 6

Znany stylista fryzur miał wątpliwości, czy w ogóle przyjąć to zlecenie. Szybko jednak zmienił zdanie i jak sam przyznał, spotkanie z Pierwszą Damą okazało się jednym z tych zawodowych momentów, które łączą profesjonalizm z ludzką normalnością.

Kim jest Marta Nawrocka?

Marta Nawrocka to nowa pierwsza dama Polski. Zanim pojawiła się w Pałacu Prezydenckim, przez 18 lat pracowała w służbie celno-skarbowej. Zajmowała się m.in. kontrolą branży paliwowej i zwalczaniem nielegalnego hazardu. Po wyborze męża, Karola Nawrockiego, na prezydenta, zawiesiła swoją pracę i zajęła się obowiązkami pierwszej damy.

Ludzie odbierają ją różnie. Wielu widzi w niej osobę konkretną, rzeczową i zdyscyplinowaną. Doceniają, że zna realia zwykłej pracy i życia. Inni podchodzą z dystansem. W oczach opinii publicznej buduje wizerunek spokojnej, ale zdecydowanej kobiety, która chce działać, a nie tylko reprezentować.

4 listopada pojawiła się na okładce magazynu „Viva!”. To był jej pierwszy duży wywiad po objęciu nowej roli. Sesja zdjęciowa i rozmowa wywołały duże emocje. Jedni chwalili ją za naturalność i szczerość, inni uznali, że zbyt szybko weszła w świat mediów. W wywiadzie Nawrocka mówiła:

(…) nie chciałabym być porównywana do poprzednich pierwszych dam. Każda kobieta, która znalazła się w tej niezwykłej, a zarazem delikatnej roli, oddała jej część siebie na swój własny sposób i według swojej własnej wrażliwości. Nie ma jednej recepty na to, jak być pierwszą damą.

Ta publikacja pokazała, że Marta Nawrocka nie chce być tylko tłem dla prezydenta:

Chcę słyszeć, jak mówią o swoich lękach, o swoich radościach, o zwyczajnych sprawach, które budują naszą wspólnotę od środka. Uważam, że ta funkcja może być pomostem między światem oficjalnym, reprezentacyjnym a światem ludzi codziennych, którzy żyją po cichu, a jednak to oni stanowią siłę Polski. Chcę swoją osobą, swoim doświadczeniem i sercem wykorzystać tę szansę, by nie tylko symbolicznie towarzyszyć, ale też realnie pomagać.

Dla jednych to powiew świeżości, dla innych – nowość, do której trzeba się przyzwyczaić.

To on czesał Nawrocką na okładkę "Vivy". Bez ogródek mówi, co o niej sądziMarta i Karol Nawroccy, fot. East News

Kulisy sesji

Do sesji zdjęciowej Marty Nawrockiej dla magazynu „Viva!” zaproszono znanego stylistę fryzur, Amadeo Wilczewskiego. Na początku miał wątpliwości, czy w ogóle się jej podjąć. W swoich mediach społecznościowych tłumaczył:

Kiedy dostałem telefon z propozycją uczesania Pierwszej Damy, miałem przez chwile wątpliwości ponieważ prezydent Nawrocki nie był moim osobistym wyborem. Wtedy pomyślałem sobie, że siłą demokracji jest to, aby szanować i akceptować wybór większości, a także nie profesjonalnym by było przekładanie moich prywatnych sympatii ponad zawodowe wyzwania.

Fryzura, którą dla niej przygotował, była prosta i elegancka – klasyczne upięcie z delikatnym połyskiem, mające podkreślić naturalność, a nie tworzyć sztuczny wizerunek.

Według Wilczewskiego, Marta Nawrocka od razu dała się poznać jako osoba spokojna, konkretna i bezpretensjonalna, porównał też jej nastawienie do nowej roli do tego, które zaobserwował u Agaty Dudy:

Pani Prezydentowa okazała się być ciepłą, sympatyczną i empatyczną kobietą, która w obliczu nowego wyzwania stoi zupełnie w opozycji do swojej poprzedniczki.

Wilczewski opowiadał później, że od początku było między nimi dobre porozumienie

Dzień w tak niezwykłym miejscu jakim jest Pałac Prezydencki, w towarzystwie pani Marty Nawrockiej, wspominam jako bardzo miły i pełen śmiechów, a bliskość wieku do Pani Prezydentowej sprawiła, że wszyscy czuliśmy się bez spiny i jak najbardziej zaopiekowani.

Komunikacyjny majstersztyk

Dla Amadeo Wilczewskiego ta współpraca okazała się nie tylko zawodowym wyzwaniem, ale także pozytywnym doświadczeniem. Podszedł do zlecenia z pewną rezerwą, mając świadomość, że praca z pierwszą damą to niecodzienne zadanie wymagające taktu, wyczucia i dyskrecji. Z czasem jednak przekonał się, że obawy były niepotrzebne. 

Pojawienie się Marty Nawrockiej na okładce magazynu „Viva!” to coś więcej niż zwykła sesja zdjęciowa, to przemyślany komunikat wizerunkowy. Już na pierwszy rzut oka widać, że podjęto decyzję o zmianie stylu i sposobu obecności w przestrzeni publicznej. 

Okładka listopadowego numeru magazynu „Viva!” z Martą Nawrocką w roli głównej od początku wzbudzała zainteresowanie. Nie chodziło tylko o sam fakt, że nowa pierwsza dama zdecydowała się na medialny debiut, ale o sposób, w jaki to zrobiła. Zdjęcie utrzymane w stonowanych barwach, z prostą stylizacją i wyważoną pozą, pracuje na spójny obraz kobiety, która wie, co chce przekazać. Nie ma tu przypadku ani przesady. Zdjęcie ma charakter reprezentacyjny, ale zachowuje naturalność i wiarygodność, dzięki czemu buduje obraz pierwszej damy otwartej, nowoczesnej i bliskiej ludziom.

To on czesał Nawrocką na okładkę "Vivy". Bez ogródek mówi, co o niej sądziMarta Nawrocka, fot. East News

Przeczytaj źródło