Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.
Od razu po meczu z Kubą trener Biało-Czerwonych Nikola Grbic zabrał zawodników do szatni. Po dłuższej przerwie drużyna wróciła na halę do kibiców, a następnie do dziennikarzy w strefie mieszanej.
ZOBACZ TAKŻE: Bolesna porażka polskich siatkarzy. To nie zdarzyło się przez 15 lat
- Wiem co się działo w szatni, ale nie powiem. To, co wydarzyło się w szatni, zostaje w szatni. Mieliśmy rozmowę, wyciągamy wnioski z tej lekcji i tyle. Mam nadzieję, że w następnych meczach będziemy grali lepiej i wychodzili z nich zwycięsko – powiedział Szalpuk.
W środę Biało-Czerwoni pokonali Iran 3:2 i w czwartkowej wieczornej konfrontacji z Kubą również mieli szansę na doprowadzenie do tie-breaka. W czwartej partii prowadzili już 24:21, mieli trzy piłki setowe, ale za sprawą bloków rywali oraz własnych błędów przegrali 24:26.
- To jest sport i wiele rzeczy może się wydarzyć. W poprzednim sezonie przegrałem wiele takich końcówek i wiem, że trzeba grać do końca oraz zamykać sety. Ogólnie nie zagraliśmy najlepszego spotkania, a była duża szansa, aby je odwrócić i odnieść zwycięstwo. I tego najbardziej szkoda – przyznał.
Siatkarze z Karaibów byli bezkompromisowi na zagrywce, również bardzo mocno atakowali.
- Spodziewałem się, że to będzie fizyczny mecz, bo Kuba to fizyczny zespół. Uważam też, że rywale zagrali dobre spotkanie. My natomiast mamy umiejętności, aby się temu przeciwstawić i trzeba to było pokazać – dodał.
30-letni przyjmujący ocenił, że w ekipie gospodarzy nie najlepiej funkcjonowała zagrywka.
- Z tym elementem mieliśmy problemy, to mi przychodzi do głowy tak na szybko. Chyba też blok, ale Kubańczycy atakowali wysoko, po rękach, szukali tego. Z premedytacją wybijali po naszym bloku, w ten sposób go wykorzystywali – stwierdził.
W piątek Polacy mają wolne, natomiast w sobotę zmierzą się z Bułgarią (godz. 17), a w niedzielę, na zakończenie imprezy, z broniącymi tytułu i aktualnymi mistrzami olimpijskimi Francuzami (20.30).
Trzeciego dnia turnieju w Ergo Arenie Francja zagra z Kubą (16.30), a Bułgaria z Chinami (20).
JŻ, PAP