Na rynku jest wiele aut, za które jesteśmy w stanie więcej dać tylko dlatego, że są ładne i kupujemy je oczami. Bez wątpienia takim samochodem jest najnowsza Toyota C-HR, która jest prawdziwym hitem w Polsce. Popularna Toyota także i mnie kupiła, jednak nie zrobiła tego samym designem.
Tak naprawdę już w pierwszym zdaniu wyjaśniłem fenomen SUV-ów i crossoverów, gdyż dopłacamy do nich względem hatchbacków głównie dlatego, że nam się podobają. Oczywiście trochę generalizuję, gdyż nie brakuje naprawdę funkcjonalnych SUV–ów, które z powodzeniem mogą służyć jako wszechstronne auto rodzinne. Producenci szybko przekonali się, że SUV wcale nie musi być praktyczny, tylko ma wpadać w oko i tak też powstała Toyota C-HR. Samochód, który wygląda niczym koncept i jest totalnie niepraktyczny i wcale nie kosztuje mało, lecz nie przeszkadza mu to należeć do ścisłej czołówki rynku. Dla mnie jednak istotne jest to, co znajduje się pod karoserią. To właśnie tam Toyota C-HR PHEV GR Sport przekonała mnie do siebie najbardziej.
Toyota C-HR IDEALNIE TRAFIA W POTRZEBY EUROPEJSKIEGO RYNKU
Nim jednak zacznę się rozwodzić nad futurystyczną stylistyką kompaktowej Toyoty, powiem wam nieco o fenomenie tego auta. Oferowana w latach 2016-2023 I generacja Toyoty C-HR znalazła ponad 800 tys. nabywców w samej Europie. Próg miliona sprzedanych sztuk udało się przekroczyć już w grudniu 2024 roku, jednak zrobiła to już testowana Toyota C-HR II. Od stycznia do października 2025 zarejestrowano w Polsce 11 993 egzemplarze Toyoty C-HR, co czyni ją drugim najpopularniejszym modelem Toyoty i trzecim najchętniej kupowanym nowym autem w ogóle. Co więcej, taki wynik daje C-HR aż 12,5% udziału w segmencie kompaktowych SUV-ów. Te liczby pokazują, że model C-HR idealnie trafia w potrzeby europejskich klientów, którzy szukają ładnego, zwinnego i oszczędnego crossovera do miasta.
Toyota C-HR wygląda niczym statek kosmiczny. Jestem na tak!
Wspomniałem, że to auto kupujemy oczami, a zatem przejdźmy do stylistyki. Ta jest bardzo futurystyczna - już poprzednik rzucał się w oczy, ale to jak prezentuje się nowa Toyota C-HR, zwłaszcza w usportowionej wersji GR Sport, to po prostu chapeau bas! Reflektory Matrix LED z LED-ami do jazdy dziennej w kształcie bumerangu wyglą∂ają niczym wyjęte z konceptu, płynnie przechodzą w duży, częściowo zabudowany grill i zderzak z logo GR, a całość sprawia wrażenie, jakby przywędrowała z jakiegoś statku kosmicznego. Co istotne, mamy tu do czynienia z konsekwencją stylistyczną, gdyż sylwetka a'la coupe z niewielkimi szybami i chowanymi w nadwoziu klamkami oraz bardzo szerokim słupkiem C świadczą o sportowym sznycie samochodu. Swoje robią też opcjonalne 20-calowe felgi z oponami 245/40 R20. Uwagę przykuwa przede wszystkim nietypowe dwukolorowe malowanie (lakier Preciuos Silver z czarnym dachem Night Sky) gdyż drugi kolor nie sprowadza się wyłącznie do dachu, lecz obejmuje całą tylną partię nadwozia, począwszy od masywnych nadkoli i słupka C.
Skoro już jesteśmy przy tyle, tutaj również projektantom Toyoty C-HR nie zabrakło polotu. Mamy modną blendę świetlną z wkomponowanym i podświetlanym napisem TOYOTA C-HR, licznymi przetłoczeniami, charakterystycznym spojlerem dachowym oraz specjalnie wyprofilowanym zderzakiem. Wersję GR SPORT poznamy także po emblemacie na klapie bagażnika oraz wstawkach z błyszczącej czerni w różnych partiach nadwozia. Takiej odwagi w designie po Toyocie bym się do niedawna nie spodziewał, a tu jednak. Brawo!
Ponad 500 samochodów Toyoty dostępnych od ręki: Poznaj ofertę
Toyota C-HR 2025 - dane techniczne. Mała i zgrabna, kosztem funkcjonalności
Oczywiście po Toyocie widać, że nie jest to duży samochód i potwierdzają to dane techniczne. Toyota C-HR mierzy 4,36 m długości, a jej rozstaw osi liczy 2,64 m. Jest zatem jednym z mniejszych kompaktowych SUV-ów i plasuje się w podobnej lidze co Omoda 5. Również bagażnik cierpi na skutek stylowego nadwozia, a w testowanej wersji PHEV także większych baterii. Liczy on zaledwie 310 litrów (z obecnym na pokładzie audio JBL 296 l). Na szczęście pod jego podłogą znalazł się schowek na kable do ładowania. Prześwit w wersji PHEV liczy skromne 137 mm, co sprawia, że Toyotę powinniśmy traktować bardziej jak podwyższonego hatchbacka niż SUV-a. Ładowność wynosi 450 kg.
Kabina Toyoty C-HR GR SPORT zaskakuje sportowym sznytem
Toyota nigdy nie słynęła z jakiś ekstrawaganckich wnętrz i obawiałem się, że po doznaniach związanych z podziwianiem nadwozia kabina japońskiego crossovera trochę stonuje mój zapał do niego. Szczerze mówiąc pozytywnie się zaskoczyłem, przy czym od razu zaznaczę, że duża w tym zasługa elementów zarezerwowanych dla odmiany GR SPORT. Począwszy od foteli ze skóry i ekozamszu Ultrasuede z logo GR, czerwonymi nićmi i zintegrowanymi zagłówkami, przez aluminiowe nakładki na pedały, nakładki progowe GR SPORT, aż po sportową kierownicę z grubym i perforowanym wieńcem, logo GR i czerwonymi nićmi. To wszystko. parze z dość ciekawym kokpitem z turbinowymi nawiewami po bokach, filigranowym wybierakiem skrzyni biegów, wyraźnym wydzieleniem strefy kierowcy i pasażera oraz ekozamszem na drzwiach i podłokietnikach dodaje Toyocie C-HR przyjemnego sportowego charakteru. Czy czegoś mi zabrakło? Owszem, jakiś subtelnych listw ozdobnych z aluminium, które ożywiłyby zdominowaną przez czerń kabinę japońskiego crossovera.
Dobra jakość i nienaganna ergonomia
Jak Toyota C-HR wypada jakościowo? Powiem wam, że dobrze... przynajmniej z przodu. Kokpit wykonano z miękkiego tworzywa, a na panelach drzwi i podłokietnikach mamy miły w dotyku ekozamsz. Również spasowanie jest nienaganne i próżno tu doszukać się jakichkolwiek niepożądanych dźwięków. Wyjątkiem jest obudowa na konsoli środkowej oddzielająca kierowcę od pasażera, która, co prawda jest miękka, jednak czasem potrafi coś z siebie wydać. Sytuacja zmienia się, gdy zajrzymy do tyłu, ale o tym później.
Nim przejdę do tyłu, jeszcze parę słów o ergonomii Toyoty C-HR. Ta jest nienaganna. Cieszy mnie fakt, że Japończycy nie pokusili się o jakieś udziwnienia w obsłudze i zachowali fizyczne przyciski i przełączniki, oczywiście pod ręką i w umiarze. Rzecz jasna, mamy oczywiście współczesny standard, czyli 12,3-calowy wyświetlacz systemu infotainment oraz 12,3-calowy ekran obsługujący cyfrowe zegary. Powiew nowoczesności stanowią też wyświetlacz head-up oraz cyfrowe lusterko wsteczne. Na szczęście fanów przycisków ucieszy fakt, że do sterowania klimatyzacją przewidziano osobny panel z fizycznymi przełącznikami, mamy też przyciski do regulacji głośności i dość dużo przycisków na kierownicy, która na pozór wydaje się być nimi przeładowana, ale po czasie okazują się one logicznie rozmieszczone i opisane. Muszę też pochwalić system infotainment - wreszcie Toyota ma dobre multimedia. Ekran dobrze reaguje na dotyk, menu jest logiczne, a Apple CarPlay i AndroidAuto działają bezprzewodowo, ponadto system oferuje aktualizacje bezprzewodowe. Do pełni szczęścia brakuje fizycznych przycisków-skrótów oraz lepszego asystenta głosowego, ale to drobiazgi na tle dobrego całokształtu. Również komputer pokładowy działa płynnie i oferuje wiele informacji, choć niektórym może wydawać się nimi przeładowany.
Toyota C-HR z rabatami ponad 20%: Przejdź do oferty
Toyota C-HR 2025 - przestronność. Z przodu nawet przyjemnie, do tyłu klaustrofobia
Toyota C-HR nigdy nie brylowała w kategorii przestrzeni i funkcjonalności, cóż taka cena stylu. Pod tym kątem niewiele się zmieniło. Nadal jest to ciasne auto, w którym dobre warunki panują tylko z przodu, gdzie docenimy wygodne i dobrze wyprofilowane fotele, dość niską jak na SUV-a pozycję za kierownicą oraz parę sprytnych półek (np. przed pasażerem) i schowków. Tylny rząd należy raczej traktować jako awaryjny, co stanowi kolejne nawiązanie do aut coupe. Jest tam po prostu ciasno w każdym kierunku, nie ma nawiewów ani podłokietnika, a wrażenie klaustrofobii pogłębiają niewielkie i wysoko poprowadzone szyby oraz połacie twardego, czarnego plastiku na drzwiach. Widać, że drugi rząd delikatnie mówiąc nie był na liście priorytetów przy projektowaniu Toyoty C-HR.
Toyota C-HR 2025 GR SPORT - wyposażenie. CROSSOVER na wypasie
Skoro mamy topową wersję, to wyposażenie również powinno być najlepsze z możliwych. Tak też jest, oczywiście jak na markę popularną. Wyposażenie testowanego egzemplarza wraz z opcjami najlepiej pokazuje poniższa tabela:
|
Pakiet Dynamic (13 000 zł):
|
Układ napędowy Toyoty C-HR PHEV to jej największy atut. Wzorowa płynność i świetne osiągi
Nie będę już was dłużej trzymał w niepewności, choć zapewne się domyślacie, czym Toyota C-HR PHEV mnie kupiła. Tak jest, jedną z tych rzeczy jest napęd z Priusa. Dalej twierdzę, że Toyota robi najlepsze hybrydy na rynku i żaden producent jej nie dorównuje pod tym względem. Do rzeczy - pod maską znajdziemy 2-litrową wolnossącą jednostkę benzynową o mocy 151 KM oraz 163-konnym silniku elektrycznym. Łącznie mamy do dyspozycji 223 KM, które trafiają na przednią oś za pośrednictwem przekładni planetarnej e-CVT. Oznacza to naprawdę dobre osiągi - sprint od 0 do 100 km/h trwa 7,4 s, a prędkość maksymalna to 180 km/h.
W praktyce samochód naprawdę fajnie przyspiesza, a w trybie Dynamic potrafi nawet wcisnąć w fotel. Tryby jazdy zmieniamy za pomocą wygodnego przełącznika na konsoli środkowej. Najbardziej podoba mi się jednak płynność pracy napędu hybrydowego i liniowe przyspieszanie. Ku mojemu zaskoczeniu mimo napędu FWD Toyota C-HR PHEV nie ma większych problemów z trakcją. Niestety główna bolączka skrzyni e-CVT w postaci wycia pozostała i w kabinie jest dość głośno przy prędkościach autostradowych oraz przy przyspieszaniu, mimo, że zdaniem Toyoty w wersji PHEV zastosowano dodatkowe wygłuszenia. Z czasem jednak do tego przywykłem i wcale mi to tak nie przeszkadzało jak początkowo myślałem.
Ile pali Toyota C-HR PHEV? zachowuje umiar niezależnie od warunków
Wiecie co mi się najbardziej spodobało? Ależ oczywiście, że zużycie paliwa. Po teście chińskiego smoka (czytaj Bestune T77) spojrzenie na wskazania komputera pokładowego Toyoty C-HR uświadomiło mnie, dlaczego ludzie ją kupują. Nawet z rozładowanymi bateriami spalanie oscyluje w okolicach 5,5 l/100 km, zaś po ich naładowaniu z łatwością uzyskamy wyniki rzędu 1,5 l/100 km. Oczywiście na autostradzie będzie to już więcej, jak to w hybrydzie i wówczas przekroczenie 7 l/100 km nie będzie problemem. Bateria ma pojemność 13,6 kWh i zapewnia według producenta 66 km zasięgu na prądzie. Realnie zrobimy około 55-60 km co jest solidnym wynikiem jak na ten segment. Można je ładować mocą do 6,6 kW. Warto też wspomnieć, że odmianę PHEV wyposażono w pompę ciepła, co poprawia efektywność napędu przy niskich temperaturach. Zbiornik paliwa pomieści 43 litry.
Samochody hybrydowe dostępne od ręki: Sprawdź ofertę
Według użytkowników Autocentrum.pl Toyota C-HR PHEV pali średnio 3,2 l/100 km, co daje średni koszt przejechania 100 km na poziomie zaledwie 18,45 zł. Oczywiście wszystko zależeć będzie od tego jak często ładujemy baterie. Skąd zatem taki wynik? Otóż okazuje się, że w okresie od marca 2024 do marca 2025 aż 71,2% czasu wszystkich przejazdów hybryd plug-in Toyoty w Polsce odbywało się wyłącznie na prądzie, a prym wiodła Toyota C-HR PHEV z wynikiem 72,2%. Dane pochodzą z raportu Toyota Central Europe na podstawie informacji o trasach użytkowników gromadzonych przez aplikację MyToyota, którzy wyrazili na to wcześniej zgodę.
Największym zaskoczeniem in plus okazał się układ jezdny Toyoty C-HR
Również układ jezdny przypadł mi do gustu, gdyż bardzo dobrze łączy pewność prowadzenia ze zwinnością i komfortem, którego bym się nie spodziewał po 20-calowych obręczach i masie własnej na poziomie 1680 kg. Zapewne spora w tym zasługa zmodyfikowanego zawieszenia, które na potrzeby wersji GR SPORT wyposażono w amortyzatory ZF Sachs z systemem FSC dopasowującym siłę tłumienia do częstotliwości drgań. Ponadto za pewność prowadzenia odpowiada także nisko położony środek ciężkości z racji na większe baterie wersji PHEV oraz wielowahaczowe zawieszenie tylnej osi. Kolejnymi atutami Toyoty C-HR PHEV GR SPORT są bezpośredni układ kierowniczy oraz skuteczne hamulce. Nigdy nie sądziłem, że to powiem, ale jazda hybrydowym crossoverem Toyoty to czysta przyjemność.
Również systemy wsparcia kierowcy z zakresu Toyota T-Mate wypadają dobrze. Aktywny tempomat działa płynnie, kamery 360 stopni mają dobrą jakość, a układ utrzymywania pasa ruchu nie jest tak nerwowy jak w chińskich aut. Sprawnie działa też asystent parkowania. Na uwagę zasługuje też system geofencingu. Analizuje on trasę oraz ruch drogowy wykorzystując nawigację w chmurze. Zebrane dane dostosowuje do informacji o stylu jazdy kierowcy oraz najczęściej pokonywanych trasach, automatycznie zmieniając tryby jazdy między napędem elektrycznym a hybrydowym w zależności od lokalizacji. System samodzielnie dobiera odpowiedni tryb pracy napędu, uwzględniając poziom naładowania baterii i sytuację na trasie.
Toyota C-HR - opinie użytkowników
Co o japońskim SUV-ie twierdzą jego użytkownicy? Z 26 raportów zamieszczonych na Autocentrum.pl wynika, że 62% użytkowników Toyoty C-HR II kupiłoby ten samochód ponownie, jednak średnia ocen to 4,12%, czyli o 6 proc. mniej od średniej w segmencie. Najwięcej pochwał samochód zbiera za niezawodność (zarówno drobne jak i poważne usterki), układ napędowy i układ jezdny oraz za koszty utrzymania. Słowa krytyki padają natomiast pod adresem wyciszenia oraz przestrzeni dla kierowcy i pasażerów. Użytkownicy zwracają również uwagę na przeciętny stosunek jakości do ceny.
Toyota C-HR PHEV GR SPORT ma cenę równie kosmiczną co design
Przy tylu pochwałach na pewno musi być gdzieś haczyk. Proszę bardzo, zapraszam do cennika. Co prawda bazowa Toyota C-HR Comfort 1.8 Hybrid, startuje przy obecnej promocji od 120 700 zł, jednak wersja Style PHEV startuje katalogowo od 185 900 zł (w promocji 165 900 zł). To jeszcze byłaby kwota do przełknięcia, ale już testowany wariant GR SPORT PHEV zaczyna się od 215 900 zł (w promocji 195 900 zł), a wraz z dodatkowymi pakietami jego finalna cena wynosi zawrotne 228 400 zł. Na pocieszenie mamy gwarancję na 3 lata lub 100 000 km, zaś na elementy napędu hybrydowego 5 lat lub 100 000 km.
Statystyki sprzedaży pokazują jednak, że klientom wysoka cena Toyoty C-HR PHEV nie przeszkadza. Model C-HR jest najpopularniejszą hybrydą plug-in w Polsce (1750 szt. w okresie I-IX 2025).
Toyota C-HR w ofercie Superauto.pl
Jeśli wam również spodobała się Toyota C-HR, zajrzyjcie na Superauto.pl, gdzie znajdziecie aż kilkadziesiąt ofert japońskiego SUV-a, zarówno w wersji hybrydowej HEV jak i PHEV. Możecie liczyć na atrakcyjne finansowanie, dostępność od ręki oraz sięgające ponad 20% rabaty.
Przykładowa kalkulacja leasingu Toyoty C-HR na Superauto.pl
Poznaj indywidualną kalkulację finansowania. Wejdź na Kalkulator Leasingowy Superauto.pl
Toyota C-HR vs rywale
Wbrew pozorom Toyota C-HR PHEV nie ma zbyt wielu rywali w swojej klasie, gdyż napęd hybrydowy plug-in występuje głównie w większych kompaktowych SUV-ach. Zobaczmy zatem co może być konkurencją dla japońskiego crossovera.
Kia Niro 2025
Najbliższym rywalem Toyoty C-HR jest Kia Niro PHEV. Jest to bardziej konwencjonalny SUV, jednak też wyróżnia się on nowoczesną i przykuwającą uwagę stylistyką. Co ciekawe, Kia Niro również może występować z czarnym słupkiem C. W topowej odmianie Business Line samochód startuje od 185 900 zł, jednak po doliczeniu wszystkich pakietów cena wzrośnie do 215 900 zł, a zatem wchodzimy w rewir Toyoty. Kia oferuje jednak niespotykane w Toyocie elementy jak wentylowane przednie fotele, funkcję zdalnego parkowania czy podgrzewane zewnętrzne siedziska kanapy. Samochód mierzy 4,42 m długości, jednak dzięki rozstawowi osi na poziomie 2,72 m i bardziej pudełkowatemu nadwoziu oferuje więcej przestrzeni oraz nieco większy bagażnik (348 l). Kia rozwija 171 KM, jednak oferuje znacznie gorsze osiągi (od 0 do 100 km/h w 10,6 s) i mniejszy zasięg na prądzie (59 km). Koreańczycy kuszą za to gwarancją na 7 lat lub 150 000 km.
Hybrydowa Kia Niro z atrakcyjnym finansowaniem: Zobacz samochody dostępne od ręki
Chery Tiggo 7 2025
Obecnie za 164 900 zł (w obecnej promocji 148 900 zł) dostaniemy Chery Tiggo 7 Super Hybrid z napędem PHEV o mocy 279 KM. Samochód jest większy (4,5 m) i bardziej funkcjonalny od Toyoty (bagażnik 500 l), ma też dłuższą gwarancję (7 lat lub 150 000 km) i większy zasięg na prądzie oraz łącznie (bak o pojemności 60 l). Chery oferuje również funkcję V2L, a baterie można ładować prądem stałym (DC) o mocy do 40 kW. Z drugiej strony Chery ma gorsze osiągi (8,2 s od 0 do 100 km/h) i mniej dopracowane multimedia, ponadto nie ma renomy wypracowanej latami przez Toyotę.
Chery Tiggo z rabatami do 10%: Zobacz ofertę
Cupra Formentor 2025
Z europejskich crossoverów najbardziej zbliżoną do Toyoty C-HR propozycją jest Cupra Formentor. W porównywalnej wersji hybrydowej e-Hybrid o mocy 204 KM Cupra Formentor startuje od 211 300 zł (w obecnej promocji 196 300 zł), oferuje równie dużo sportowego sznytu, dobre prowadzenie i osiągi (od 0 do 100 km/h w 7,9 s). Ponadto ma większe baterie (19,7 kWh netto), a tym samym przejdzie nią znacznie więcej na prądzie (117-126 km według producenta). Cupra kusi też gwarancją na 5 lat lub 150 000 km oraz nieco większym bagażnikiem (345 l). Z drugiej strony wnętrze jest bardziej zdigitalizowane, a przez to trudniejsze w obsłudze, a po doposażeniu Cupry do poziomu Toyoty cena Formentora rośnie do 232 939 zł.
Ponad 100 ofert Cupry Formentor na wyciągnięcie ręki: Wejdź na superauto.pl
Podsumowanie
Podsumowując, Toyota C-HR okazała się lepsza niż myślałem. Spodziewałem się bowiem pozbawionego emocji miejskiego crossovera z dopracowanym napędem hybrydowym, tymczasem dostałem naprawdę przyjemną zabawkę na co dzień, która zaskakująco dobrze się prowadzi i niewiele pali, do tego cieszy oko i jest intuicyjna w obsłudze. Oczywiście nie jest to propozycja dla osób szukających funkcjonalnego i przestronnego SUV-a - dla nich przewidziano Corollę Cross. Za to dla singla lub pary szukającej dynamicznego i komfortowego auta do miasta o lekko sportowym zacięciu Toyota C-HR będzie świetnym wyborem. Co prawda trzeba za nią sporo zapłacić, ale bezpośrednia konkurencja wcale tańsza nie jest. Decydując się na Toyotę zyskujemy ponadto wartość dodaną w postaci sprawdzonego i niezawodnego napędu hybrydowego.

4 dni temu
13




English (US) ·
Polish (PL) ·