Tragedia w Barcicach. Są nowe informacje o zatrzymanym 25-latku

3 tygodni temu 17

Policja po obławie zatrzymała 25-latka podejrzewanego w sprawie śmierci trzech osób w Barcicach (woj. małopolskie). Mężczyzna miał przy sobie niebezpieczne narzędzia, a według funkcjonariuszy mógł być pod wpływem środków odurzających.

Policja. Zdjęcie ilustracyjne Fot. Łukasz Cynalewski / Agencja Wyborcza.pl

Zatrzymany miał przy sobie niebezpieczne narzędzia 

Jak poinformowała rzeczniczka małopolskiej policji podinsp. Katarzyna Cisło, poszukiwany 25-latek został odnaleziony w jednym z pustostanów. - Przy sobie miał niebezpieczne narzędzia, nie użył ich w stosunku do policjantów, został przez nich obezwładniony i zatrzymany - przekazała rzeczniczka. Według funkcjonariuszy wszystko wskazywało, że mężczyzna mógł być pod wpływem środków odurzających. - Dlatego też na miejsce została wezwana karetka pogotowia, aby przebadać tego człowieka i lekarz miałby ocenić, czy ten człowiek może zostać przewieziony do Komendy Powiatowej Policji w Nowym Sączu - dodała podinsp. Cisło.

Policja sprawdziła w systemach, że w domu, w którym doszło do tragedii, w ciągu ostatnich dwóch lat interweniowano siedem razy. - Wszystkie te interwencje dotyczyły nieporozumień rodzinnych, ale podłożem tych nieporozumień był ten 25-latek - poinformowała rzeczniczka. 

Prokuratura: trwają czynności i poszukiwania narzędzia zbrodni 

W Barcicach, gdzie doszło do tragedii pracuje dwóch prokuratorów. Zabezpieczane są ślady i dowody, które mają pomóc ustalić przebieg zdarzeń. - Na miejscu zdarzenia trwają czynności. Te czynności są kierunkowane na odnalezienie narzędzi zbrodni oraz zabezpieczenie śladów zdarzenia - przekazała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Nowym Sączu.

Śledczy wciąż nie znają motywów działania podejrzewanego. - Nie są znane motywy działania sprawcy. Wszystkie te okoliczności będą weryfikowane w toku prowadzonego postępowania - dodała prokurator Justyna Rataj-Mykietyn. Prokuratura ma 48 godzin od momentu zatrzymania mężczyzny na przedstawienie mu zarzutów

Sołtys: "System nie zadziałał" 

Sołtys Barcic, Tomasz Koszkul, mówił, że w rodzinie, w której doszło do tragedii, już wcześniej dochodziło do niepokojących sytuacji. - Były sygnały. Może nie tak, że do mnie dochodziły, bo ja jestem tylko sołtysem wsi. Ale ja jednak słyszę, rozmawiam z ludźmi i dzisiaj też wiele osób, które tutaj podchodziło, to niestety mówili, że tylko czekali, w cudzysłowie, kiedy tu dojdzie do tragedii. Więc po prostu uważam, że do tego nie musiało tutaj dojść. Że w pewnym momencie niestety system nie zadziałał - powiedział. Jak dodaje, 25-latek miał mieć wcześniej problemy natury psychicznej. - Tu ludzie też mówią, że był kilkakrotnie w jakichś zakładach, z których się na własne żądanie wypisywał, bo nie był ubezwłasnowolniony - relacjonował na antenie TVN24 Koszkul. Sołtys mówił też o incydencie sprzed kilku dni. - Przed weekendem doszło tutaj do jakiejś akcji rzucania cegłami po ulicy, gdzie rodzina też już czuła, że coś tu jest nie tak. Interweniowała policja - dodał. Według relacji mieszkańców 25-latek miał grozić swoim bliskim

Makabryczne odkrycie w Barcicach 

Do tragedii doszło 15 października rano w jednym z domów w Barcicach pod Nowym Sączem. Policja otrzymała zgłoszenie po godzinie 7. W budynku znaleziono trzy ciała - kobiety w wieku 52 lat i dwóch mężczyzn w wieku 45 i 66 lat. Na zwłokach ujawniono obrażenia. Po otrzymaniu zgłoszenia funkcjonariusze rozpoczęli szeroko zakrojoną obławę, w którą zaangażowano liczne siły. Komenda Miejska Policji w Nowym Sączu przekazała, że poszukiwany 25-latek mieszkał w tym samym domu. Po kilku godzinach został odnaleziony w jednym z pustostanów. Według wstępnych informacji to syn jednej z ofiar. Policja podkreśla, że jego zatrzymanie nie oznacza jeszcze, że jest sprawcą zbrodni - śledczy muszą ustalić, jaki miał udział w tym zdarzeniu. 

Więcej informacji o tej zbrodni znajdziecie tutaj: 

Źródła: Gazeta.pl, tvn24

Google News Facebook Instagram YouTube X TikTok
Przeczytaj źródło