Tragedia w Rajdzie Nyskim. Kierowca zginął na miejscu

1 miesiąc temu 22

W ten weekend kierowcy ścigali się na polskich drogach. Rywalizowali w piątej edycji Rajdu Nyskiego w ramach Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski. Na starcie pojawiło się 90 załóg. Niestety zmagania nie miały spokojnego przebiegu. Już w sobotę doszło do niebezpiecznego wypadku. Kierowca jednego z samochodów stracił panowanie nad autem, wypadł z trasy i wjechał w osoby, które znajdowały się za zakrętem. W wyniku zdarzenia ucierpiały dwie osoby. To fotoreporterzy. Oboje trafili do szpitala. Nie trzeba było długo czekać, a doszło do tragicznego w skutkach wypadku.

Zobacz wideo Tomasz Adamek kończy karierę! "Chyba, że mnie żona z domu wypier***"

Tragedia na polskiej drodze. Rajd Nyski zakończony po śmiertelnym wypadku

W niedzielę Policja w Nysie poinformowała na Facebooku o kolejnym niebezpiecznym zdarzeniu na trasie rajdu. Tym razem nie udało się uratować życia poszkodowanego. Co dokładnie się wydarzyło? "Ze wstępnych ustaleń wynika, że około godziny 11:30 na odcinku specjalnym nr 6 Stary Las (powiat Nyski, gmina Głuchołazy) pomiędzy miejscowościami Polski Świętów a Sucha Kamienica doszło do wypadku załogi jadącej BMW. Samochód rajdowy uderzył w drzewo, a następnie zapalił się" - czytamy.

Obie osoby, które przebywały w pojeździe, doznały obrażeń. Kierowca, jak się okazało, śmiertelnych. "Pomimo udzielenia natychmiastowej pomocy świadków zdarzenia na miejscu zginął jeden z uczestników rajdu. Jego towarzysz został przetransportowany do szpitala" - dodała policja. "Na miejscu zdarzenia pracują służby pod nadzorem prokuratora" - informowali dalej funkcjonariusze.

Głos zabrał też organizator rajdu. Poinformował, że zmarły miał 40 lat. Przekazał też wiadomość o obrażeniach pilota. Okazało się, że doznał oparzeń ciała. Działacze podjęli decyzję o zakończeniu zmagań na szóstym odcinku specjalnym. "Z szacunku dla poszkodowanych, ich bliskich oraz całej społeczności rajdowej organizatorzy podjęli decyzję o zakończeniu zawodów. Rywalizacja nie będzie kontynuowana" - czytamy.

Zobacz też: Nowe wieści ws. Schumachera. Oni wiedzą, co się z nim dzieje

Środowisko motorsportu pogrążone w żałobie

"Organizatorzy zawodów składają najszczersze wyrazy współczucia rodzinie i bliskim zmarłego kierowcy oraz życzą szybkiego powrotu do zdrowia pilotowi. Jednocześnie proszą o uszanowanie prywatności poszkodowanych i powstrzymanie się od spekulacji. Na tym etapie organizatorzy nie będą udzielać dalszych komentarzy. Kolejne informacje zostaną przekazane, gdy tylko będzie to możliwe we współpracy z odpowiednimi służbami" - dodali działacze.

Przeczytaj źródło