Trener Brugii zobaczył akcję ze Szczęsnym. "Wyjaśnię, jak to widzę"

1 dzień temu 2

Wojciech Szczęsny o mały włos nie przyczynił się do kompletnej katastrofy FC Barcelony. W doliczonym czasie meczu z Clubem Brugge popełnił katastrofalny błąd, po którym padła bramka na 4:3. Sędzia po analizie VAR gola anulował i skończyło się remisem 3:3. Nie wszyscy jednak zgadzają się z tą decyzją. Głos w tej sprawie zabrał także trener ekipy z Brugii - Nicky Hayen.

Nicky Hayen / Wojciech Szczęsny screen: TVP Sport / https://www.youtube.com/watch?v=TA38IAJuOfY

Wojciech Szczęsny po raz kolejny wzniecił wokół siebie olbrzymie emocje. Wszystko przez swoje zachowanie w 91. minucie meczu z Clubem Brugge. Po wślizgu Romeo Vermanta Polak w kuriozalny sposób stracił piłkę we własnym polu karnym i po chwili dał sobie strzelić gola. Błąd mógł kosztować FC Barcelonę porażkę 4:3. Na szczęście dla Szczęsnego sędzia Anthony Taylor po analizie VAR uznał, że polski bramkarz był faulowany i ostatecznie trafienie anulował. Mimo to sytuacja wzbudza mnóstwo wątpliwości. 

Zobacz wideo DevelopRes Rzeszów z AL-KO Superpucharem Polski! Julita Piasecka: Cudowne uczucie

Kontrowersje ws. faulu na Szczęsnym. Trener Clubu Brugge przemówił. "Widziałem nagranie..."

Podczas pomeczowej konferencji do starcia Szczęsnego z Vermantem nawiązał także trener Clubu Brugge Nicky Hayen. - Jestem niesamowicie dumny z zawodników. Wykonali plan niemal perfekcyjnie: utrzymywali linie blisko siebie, podwójnie kryli skrzydła. (...) Jedynym mankamentem tego meczu była wcześnie stracona bramka przy stanie 1:0. To była chwila nieuwagi. Co więcej, szkoda, że nie uznano gola na 4:3 - powiedział, cytowany przez portal sporza.be.

Chwilę później rozwinął temat. - Widziałem nagranie… Myślę, że to było dyskusyjne. Wyjaśnię, jak to widzę: Romeo wchodzi wślizgiem  przed bramkarzem, ale nie w niego. Szczęsny chce go zablokować, ale w tym ruchu musi gdzieś postawić nogę. Ale Romeo jest w tym miejscu, gdzie jest i nie może być nigdzie indziej. Dlatego następuje kontakt. Można to odgwizdać, ale można też nie - tłumaczył.

Szczęsnemu się upiekło. Niepokojące opinie ekspertów

Wątpliwości miał zresztą nie tylko on. Z werdyktem sędziego nie zgadzał się, chociażby Marco van Basten, który stwierdził, że Club Brugge "został okradziony". Przekonywał nawet, że Szczęsny sam "sprawił, by to wyglądało jak faul". O tym, że Anthony Taylor się pomylił, mówił nawet były polski sędzia Adam Lyczmański.

Chociaż sędzia nie podjął pomyślnej decyzji dla Brugii i mecz zakończył się remisem, Hayen i tak był bardzo zadowolony wyniku 3:3. - Objęliśmy prowadzenie na początku, co dało kibicom poczucie szansy. Napędzali nas przez całe spotkanie. Dopisaliśmy kolejną kartę do księgi historycznych momentów w Europie - podsumował.

Google News Facebook Instagram YouTube X TikTok
Przeczytaj źródło