Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.
Pod wodzą Kapelusa młodzieżowa reprezentacja Ukrainy potrafiła pokonać między innymi wicemistrzów Europy Bułgarów, a także należących do czołówki ekip Starego Kontynentu Polaków i Włochów. Sam szkoleniowiec podkreśla, że pojedyncze sukcesy bardzo cieszą, ale wyznacznikiem wielkości drużyny jest powtarzalność, której "Niebiesko-Żółtym" jeszcze brakuje.
ZOBACZ TAKŻE: Siatkarska gwiazda kończy z grą w kadrze! "Podjąłem trudną, ale przemyślaną decyzję"
- Mecze z tymi zespołami pokazują nasz duży potencjał, ale musimy dążyć do tego, by kadra grała tak regularnie, a nie jedynie zrywami. Wyznacznikiem poziomu jest stabilność. Włochy, Polska czy Bułgaria potrafią grać bardzo dobrze i konsekwentnie od długiego czasu, praktycznie na każdej dużej imprezie walczą o medale. My na razie staramy się do tego dojść. Potrafimy zagrać zarówno znakomicie, jak i szybko podłamać się i wypaść bardzo słabo - powiedział Kapelus w rozmowie z ukraińskim "Sportem".
Dziennikarze "Sportu" zwrócili uwagę na to, że metody pracy szkoleniowca znacznie odbiegają od tego, do czego przez lata przyzwyczajeni byli zarówno zawodnicy, jak i przedstawiciele mediów. Kapelus - jak niegdyś Ołeh Błochin, były selekcjoner piłkarskiej reprezentacji "Niebiesko-Żółtych" - został określony mianem "ukraińskiego trenera o europejskiej mentalności". Jak sam przyznał, jego podejście do podopiecznych wynika z doświadczeń z ligi polskiej.
- Mieszkam w Polsce od bardzo dawna i bardzo się zmieniłem pod wieloma względami. Nie chciałbym sam o tym mówić, więc niech ocenią to inni, ale ani nie próbuję wdrażać wyłącznie europejskiego podejścia, ani nie chcę być klasycznym trenerem postsowieckim. Pracowałem z wieloma znanymi szkoleniowcami, od których mogłem się uczyć i do których mogę się teraz porównywać. Każdy ma swoje podejście. Kiedy trzeba, trener musi być surowy, ale musi też być dobrym psychologiem. Miałem szczęście pracować pod okiem Daniela Castellaniego, którego żona prowadzi klinikę psychologiczną. Było to widać w jego podejściu, bo zawsze był spokojny i zrównoważony. Ale w Mariupolu pracowałem z Wiktorem Michalczukiem, który był typowym, bardzo surowym przedstawicielem starej szkoły, a mimo to był trenerem przez wielkie "T". Ja staram się być elastyczny, bo są różni zawodnicy i różne sytuacje. Wypracowałem sobie wizję tego, jak trener powinien traktować siatkarzy, bazując na własnych doświadczeniach - zaznaczył Kapelus.
Serhij Kapelus to były zawodnik AZS-u Politechniki Warszawskiej, Pamapolu Wielton Wieluń, ZAKSY Kędzierzyn-Koźle, BBTS-u Bielsko-Biała, GKS-u Katowice i Indykpolu AZS Olsztyn. W siatkarskim CV ma srebro i brąz PlusLigi oraz zwycięstwo w Pucharze Polski. Obecnie prowadzenie kadry Ukrainy U-21 łączy z pracą w BBTS-ie Bielsko-Biała.