Ty przez dwa lata pojeździsz nowym autem prawie za darmo, a oni będą mieli problem. Jak to możliwe?

2 dni temu 12
  • Aby skorzystać z pełnej dopłaty do samochodu elektrycznego, wcale nie trzeba go kupować – można go też wynająć
  • Najbardziej opłacalny wynajem trwa w tym przypadku zaledwie dwa lata
  • Najtańsze samochody elektryczne można mieć – gdyby dosłownie brać treści reklam – za ok. 100 zł miesięcznie
  • Nawet jeśli w praktyce koszty są dużo większe, to i tak koszty wynajmu długoterminowego nowego samochodu elektrycznego, do którego dokłada państwo, może będzie wręcz śmiesznie niski
  • Im tańszy samochód, tym większą część kosztów pokrywa program dopłat

Oficjalnie nikt się do tego nie przyzna, ale niektórzy Importerzy są nieco zaniepokojeni powodzeniem programu dopłat do samochodów elektrycznych – zwłaszcza w tej części, w której program mówi o dofinansowaniu wynajmu długoterminowego. I zaraz może się okazać, że na nowe samochody elektryczne w wynajmie długoterminowym trzeba trochę poczekać, że jakiegoś modelu nie ma... na razie jednak wybór jest, korzystajcie. Solidne tąpnięcie na rynku nowych i używanych samochodów elektrycznych jest jednak na horyzoncie. W przypadku aut nowych – wraz z zakończeniem programu dopłat. W przypadku używanych zacznie się za mniej niż dwa lata. Rzecz w tym, że obecny popyt wykreowany jest sztucznie, jest to popyt okresowy, a zostanie po nim sporo samochodów, z którymi coś trzeba będzie zrobić.

Sprzedaż samochodów elektrycznych wzrosła wyraźnie. I co teraz?

Ładowanie samochodu elektrycznego

Ładowanie samochodu elektrycznegoThammanoon Khamchalee / Shutterstock

Pod koniec czerwca 2025 r. liczba zarejestrowanych w Polsce elektrycznych samochodów osobowych zbliżała się do 90 tys. sztuk. W pierwszej połowie tego roku (do końca czerwca) zarejestrowano w Polsce 18 tys. 553 samochody elektryczne (ta liczba obejmuje także auta użytkowe, te jednak stanowią mniejszość). To istotne przyspieszenie. W samym czerwcu zarejestrowano 3779 elektrycznych samochodów osobowych – osiągnęły one imponujący (jak na nasze warunki) udział rynkowy na poziomie 7,6 proc.

Tyle że mniej nie jest to naturalny, zupełnie zdrowy przyrost sprzedaży. Dopłaty z programu "NaszEauto" trafiają zarówno do osób, które samochody kupują, jak i do tych, które wynajmują. Po prawdzie bazowa kwota dopłaty jest znacznie wyższa w przypadku leasingu i wynajmu długoterminowego – wynosi nie 18 tys. 750 zł, a 30 tys. zł. W praktyce znaczna część beneficjentów może dostać 30 tys. zł dopłaty. Jeśli jest to dopłata do wynajmu niedrogiego auta na prąd na dwa lata, w praktyce lwia część kosztów pokrywana jest przez dopłatę.

Auta na prąd od 100 zł miesięcznie. Nie do końca, ale...

Gniazdo ładowania samochodu elektrycznego

Gniazdo ładowania samochodu elektrycznegoAuto Bild

W praktyce na koszt wynajmu długoterminowego składają się miesięczna rata i ewentualnie koszty obowiązkowego pakietu ubezpieczeń oraz przeglądów – jeśli nie są one wliczone w ratę za wynajem. Wysokość raty zależy zaś od przewidywanej utraty wartości samochodu. Przewidywana utrata wartości samochodów elektrycznych jest dość szokująca, jednak w przypadku zwłaszcza tańszych modeli wciąż trzyma się to kupy. I nawet, jeśli reklama, delikatnie rzecz ujmując, nie mówi wszystkiego, wciąż możemy mówić o atrakcyjnych ofertach.

Dalsza część tekstu pod filmem

Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo

Taki Leapmotor T03 (małe, chińskie autko elektryczne sprzedawane przez europejski koncern Stellantis) ma być dostępny w wynajmie długoterminowym za 99 zł miesięcznie. To oczywiście nieprawda, bo jest to cena netto dla firmy (jednoosobowej działalności gospodarczej), należy do niej doliczyć 9 zł 90 gr miesięcznej opłaty za zarządzanie umową, trzeba doliczyć koszt pakietu ubezpieczeń i trzeba doliczyć koszt przeglądu samochodu po roku. Wychodzi 550 zł netto miesięcznie.

W przypadku osób fizycznych miesięczna rata za miejskiego Leapmotora wyniesie 189 zł. Trzeba doliczyć do tego ubezpieczenie, przegląd po roku, na początku trzeba wpłacić sporą kwotę na start – ok 36 tys. zł. I tu jest pies pogrzebany: z tych 36 tys. zł niektórzy dostaną zwrot 30 tys. zł, inni nawet 35 tys. zł... Dość powiedzieć, że w dla wielu osób całkowity miesięczny koszt używania tego nowego samochodu wyniesie 700 zł (już brutto) lub mniej.

Podobnie działa to w przypadku innych marek, przy czym, oczywiście, im droższy samochód, tym więcej trzeba dopłacić. Zasadą jest jednak, że na początku trzeba uiścić dość wysoką wpłatę wstępną, Ale znaczną część tej wpłaty dostajemy z powrotem w ramach dopłaty do nabycia/wynajmu samochodu na prąd. 700 zł, a nawet 1000 zł miesięcznie to mało jak za możliwość korzystania z nowego samochodu – jaki by on nie był. Po dwóch latach musimy go oddać i niby zostajemy z niczym, ale suma kosztów jest znacznie niższa niż zazwyczaj związana z posiadaniem samochodu na własność. Po dwóch latach samochód oddajemy i ktoś ma problem. Jaki problem?

Za dwa lata rynek zaleją tysiące prawie nowych samochodów na prąd z małym przebiegiem,

Dziś – z formalnego punktu widzenia – nowy samochód wzięty wynajem długoterminowy jest samochodem sprzedanym. Ktoś go kupił, choć nabywcą nie jest jego pierwszy użytkownik. Za dwa lata, gdy pokończą się te wszystkie wynajmy długoterminowe, firmy, które dziś finansują tę operację, będą musiały tych samochodów się pozbyć. Niemal z dnia na dzień na rynku pojawia się setki, tysiące używanych samochodów elektrycznych, na które może zabraknąć chętnych. Ceny będą niskie, jakkolwiek częściowo sytuacja będzie ratować brak jakichkolwiek dopłat. Gdyby dopłaty do nowych samochodów spotkały się ze zwiększoną podażą prawie nowych samochodów używanych, byłaby to klęska – zwłaszcza te tańsze auta traciłby na wartości jakieś 70 proc. w ciągu dwóch lat. A tak będzie to 40-50 proc. – też dużo.

Prawdopodobnie zatem właśnie nabywcy (i wynajmujący długoterminowo) nowe samochody elektryczne korzystają z ostatniego już programu wsparcia. Jest niemal pewne, że koniec dopłat będzie oznaczać gwałtowne załamanie rynku nowych samochodów elektrycznych. Kontynuacja dopłat to potężne problemy na rynku samochodów używanych.

Cóż... nie jest to problem osób, które dziś biorą w najem czy w leasing nowe, elektryczne autko z dopłatą. Jest to raczej problem tych, którzy dzisiaj te samochody oddaje w najem długoterminowy. Niektórzy już wiedzą, że będą kłopoty już dziś bolą i głowy.

Przeczytaj źródło