— Niewielu się spodziewało, prawda? — pyta z satysfakcją jeden ze współpracowników prezydenta.
Niewielu, jeśli w ogóle ktokolwiek, bo także otoczenie prezydenta przekonywało przed wizytą, że dyplomatycznych fajerwerków nie będzie. A były.
Budowanie wrażenia
Przed wizytą w Stanach Zjednoczonych oczekiwania były bardzo wysokie. Wynikało to z tego, że Karol Nawrocki już w kampanii prezydenckiej zapowiadał, że z pierwszą wizytą zagraniczną poleci do Białego Domu.
A ponadto Karol Nawrocki i cały obóz Prawa i Sprawiedliwości przekonywali, że relacje prezydenta z Donaldem Trumpem są świetne, podczas gdy relacje premiera Donalda Tuska z amerykańską administracją uznają za żadne. I jeszcze jedno, przed tą wizytą Pałac Prezydencki wojował z MSZ, odcinał resort od tej wizyty, brał na siebie cały jej ciężar, chcąc, by była ona wyłącznie dziełem Nawrockiego i jego otoczenia.
Krótko przed wizytą ludzie z pałacu starali się obniżać oczekiwania, ubolewali nad ich rozbuchaniem w mediach.

2 miesięcy temu
25




English (US) ·
Polish (PL) ·