Uczennice ujawniły skandal w szkole. „Zrzuciłbym z ciebie płaszcz”

1 miesiąc temu 19

O skandalu tym mówi dziś cała szkolna społeczność. W jednej z placówek edukacyjnych na terenie Lubelszczyzny relacja pomiędzy uczennicą a byłym nauczycielem miała pójść w złym kierunku. Z ustaleń dziennikarzy wynika, że reakcja kierownictwa szkoły była nieodpowiednia.

Redakcja Wirtualnej Polski, która nagłośniła problem dotyczący jednej z placówek w Lublinie, wskazuje, że wśród pokrzywdzonych są trzy dziewczyny, z którymi były nauczyciel miał utrzymywać relacje seksualne lub (w przypadku ostatniej) wysyłać krótkie wiadomości tekstowe, mające erotyczny wydźwięk (dwuznaczną treść). Przynajmniej to zarzucają byłemu pracownikowi placówki niepełnoletnie uczennice.

WP zacytowała treść SMS-a, który miał zostać wysłany w przeszłości przez nauczyciela do jednej z nastolatek. „Zrzuciłbym z ciebie płaszcz, przyciągnąłbym blisko, chwytając za te zgrabne biodra i oparłbym cię o blat, namiętnie całując” – miał napisać. Dziennikarze zapewniają, że „podobnych wiadomości były dziesiątki”.

Uczennice złożyły doniesienia do prokuratury. Lubelscy śledczy prowadzili postępowanie w kierunku wykorzystania stosunku zależności i doprowadzenia do obcowania płciowego. Zarzutów jak dotąd nikt ws. nie usłyszał. O całej sprawie poinformowane zostało kuratorium oświaty, które teraz przygląda się sprawie.

Afera szkolna w Lublinie. Dyrektorka zawieszona

WP zwraca uwagę, że o całej sytuacji – czyli o niepoprawnej relacji nauczyciela z uczennicami – informowana miała być dyrektorka szkoły. Wiedzieć o wszystkim miała już trzy lata temu. O szczegółach opowiedziała jej jedna z absolwentek – w konsekwencji podejrzany o niewłaściwe zachowanie pracownik szkoły odszedł z niej. Dyrektorka nie powiadomiła jednak prokuratury czy rzecznika dyscyplinarnego nauczycieli – to oznacza, że po utracie zatrudnienia w jednej placówce mógł zaraz przejść do kolejnej – i tak też zrobił, bo przyjęto go do pracy w szkole w pobliżu Lublina.

Sprawie na poważnie przyglądać zaczęto się dopiero po interwencji innego nauczyciela, który został o niej poinformowany. Postanowił on zawiadomić kuratorium i urząd miasta. WP pisze, że dyrektorka zarzekała się, że nic nie wie o niepoprawnych relacjach podwładnego z uczennicami. Jednak dzięki nagłośnieniu sprawy przez media postanowiła „przeprosić” – na jednym z apeli.

Redakcja pisze, że dyrektorka nie poniosła konsekwencji – choć postępowanie wobec niej zostało wszczęte, to jednak rzecznik dyscyplinarny je umorzył – zgodnie z prawem, bo doszło do przedawnienia. W poniedziałek (29 września) została jednak zawieszona „w pełnieniu obowiązków służbowych i wychowawczych” – o czym w rozmowie z WP poinformowała rzeczniczka prasowa prezydenta Lublina, Justyna Góźdź. Urząd mówi o „nowych okolicznościach”, ale bez podawania szczegółów.

Skandal na Lubelszczyźnie. Urzędnicy złożyły zawiadomienie do prokuratury

UM złożył też zawiadomienie do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przez nią przestępstwa oraz do rzecznika dyscyplinarnego dla nauczycieli o podejrzeniu popełnienia czynu dyscyplinarnego przez byłego pracownika szkoły.

Czytaj też:
MEN rusza z nową akcją. Problem zgłaszało 60 proc. uczniów
Czytaj też:
Oświadczenie majątkowe Ziobry. Tego zabrakło w dokumencie

Przeczytaj źródło