Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.
Początek tego spotkania dla Polek był znakomity, bo Katarzyna Węgrzyn wygrała w trzech krótkich setach.
ZOBACZ TAKŻE: To oni będą walczyć o medale. Tak wygląda reprezentacja Polski na Uniwersjadę
– Wygrałam swój pierwszy mecz dosyć pewnie, chociaż takie mecze nie są proste, bo trzeba poczuć stół, poczuć halę i atmosferę, więc było trochę nerwowo. Mecz był bardzo ciekawy, Ania po zaciętym pierwszym secie wygranym 19-17 wygrała i później już grała dużo pewniej, a Ilona zakończyła spotkanie, także wygrywając 3:0 – mówiła liderka polskiej drużyny.
Nieco bardziej zacięte były starcia Anny Węgrzyn i Ilony Sztwiertni, ale one też zakończyły się wynikami 3:0.
– Słabo zaczęłam pierwszego seta, ale czułam się dosyć pewnie i wiedziałam, że nawet jak ten pierwszy set tak poleci, to dam radę. Nie byłam taka spięta, więc dobrze mi się grało. Wygrałam z bardzo dobrą zawodniczką, którą znam z turniejów międzynarodowych – mówiła Anna Węgrzyn.
– Wygraliśmy wszystkie mecze po 3:0, aczkolwiek nie było wcale tak łatwo, bo sety były dosyć wyrównane. Nasz cel? Chcemy po prostu zagrać jak najlepiej i co ma być, to będzie, jeśli zagramy na swoim poziomie to mamy szansę walczyć o medale – dodała Ilona Sztwiertnia.
Nasze zawodniczki swój mecz rozpoczęły o godz. 10.00, a jeszcze wieczorem były na oficjalnym otwarciu uniwersjady w Duisburgu. Szczególnie mocno przeżyła to Katarzyna Węgrzyn, która była chorążą Akademickiej Reprezentacji Polski.
– Podchodząc do meczu starałam się skupić tylko i wyłącznie na grze, ale jeszcze dzisiaj rano rozmawialiśmy z dziewczynami o tym otwarciu i jeszcze to przeżywałyśmy. Dla mnie to było bardzo duże przeżycie. Bardzo mi się podobało, zrobiłam mnóstwo zdjęć i zrobiło to na mnie wielkie wrażenie – powiedziała.
– Na razie uniwersjada bardzo mi się podoba, jest świetna organizacja, bardzo fajny klimat i atmosfera – dodała Anna Brzyska, rezerwowa polskiej drużyny, która wspierała swoje koleżanki w starciu z Kanadą.
Zadowolony z postawy zawodniczek był trener Rafał Michalak.
– Mecz dobrze się otworzył dla nas, bo Kasia Węgrzyn rozpoczęła fantastycznie, później Ania, choć na początku przegrywała, to później wygrała 19:17 po przewagach i później już zagrała dużo lepiej, a trzeba pamiętać, że ona grała z liderką kanadyjskiej drużyny. No i w trzeciej grze Ilona już dokończyła dzieła, aczkolwiek też pierwszy set był bardzo nerwowy. Jakie cele? Najpierw chcemy być w pierwszej szesnastce, a później zobaczymy – powiedział szkoleniowiec Polek, które rywalizują w grupie 6, a oprócz Kanadyjek mają w niej drużyny Singapuru i Hongkongu.
W czwartek (17 lipca) po południu turniej rozpocznie męska drużyna, która o godz. 18.00 zmierzy się z Hongkongiem.
Informacja prasowa