Ułaskawienie Roberta Bąkiewicza. Szefowa kancelarii prezydenta tłumaczy

3 dni temu 7
Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.

- To decyzja swobodna prezydenta - czy to się komuś podoba, czy nie, czy to krytykuje, czy nie - tak szefowa Kancelarii Prezydenta RP Małgorzata Paprocka tłumaczyła ułaskawienie przez głowę państwa Roberta Bąkiewicza. Jak zauważyła Paprocka w "Gościu Wydarzeń", Andrzej Duda skorzystał z takiego zakresu aktu łaski, o jaki wcześniej wnioskował Zbigniew Ziobro. - Sprawa jest zamknięta - dodała.

Małgorzata Paprocka w czwartkowym wydaniu programu "Gość Wydarzeń" odniosła się do częściowego ułaskawienia Roberta Bąkiewicza przez prezydenta Andrzeja Dudę. Szefowa prezydenckiej kancelarii pytana była przez Marcina Fijołka, czy głowa państwa żałuje swojej decyzji.

- To decyzja w ramach prerogatywy, wykonane zostało prawo łaski. Po dziesięciu latach prezydentury to nie jest emocja, która towarzyszy przy podejmowaniu takich decyzji - podkreśliła Paprocka.

- Wielokrotnie byłam świadkiem podejmowania przez pana prezydenta decyzji czy to pozytywnych, czy negatywnych. Tam jest spokojna ocena stanu prawnego, okoliczności faktycznych, równie tego, jakie stanowisko prezentują sądy czy prokurator generalny - zaznaczyła.

Prezydent ułaskawił Roberta Bąkiewicza. Paprocka wskazuje na wniosek Ziobry

Jak dodała szefowa kancelarii, "zakres prawa łaski, z którego prezydent skorzystał, jest dokładnie taki, o jakie wnioskował prokurator generalny sprzed przejęcia władzy przez obecną koalicję w 2023 roku". Chodzi o byłego ministra Zbigniewa Ziobrę.

Marcin Fijołek pytał Paprocką o uzasadnienie decyzji prezydenta, gdzie mowa była o "pozytywnej opinii środowiskowej", "incydentalnym charakterze czynu" i "ustabilizowanym trybie życia".

- Takie są przesłanki, które wynikają z kodeksu postępowania karnego i tak dokładnie język prawny te sprawy opisuje. Nikt nie abstrahuje od ostatnich decyzji prokuratora generalnego, a przede wszystkim nikt nie abstrahuje od tego w jakich okolicznościach doszło do zdarzenia - tłumaczyła szefowa prezydenckiej kancelarii. - Nie mówimy o sytuacji hipotetycznej, pamiętamy, co się działo - dodała.

Na uwagę, że wniosek o ułaskawienie Bąkiewicza czekał dwa lata, a prezydent przypomniał sobie o nim akurat teraz, Paprocka odparła, że "tutaj nie ma żadnych terminów wynikających z konstytucji ani innych aktów prawnych".

- To jest decyzja swobodna Prezydenta RP czy to się komuś podoba, czy nie, czy to krytykuje, czy nie. Taki jest dokładnie zakres swobody decyzyjnej pana prezydenta. W takim momencie podjął decyzję - tłumaczyła.

Artykuł aktualizowany

Robert Bąkiewicz ułaskawiony przez prezydenta

Robert Bąkiewicz, działacz środowisk narodowych, prawomocnie skazany w 2023 roku za naruszenie nietykalności cielesnej aktywistki Babci Kasi, został częściowo ułaskawiony przez prezydenta Andrzeja Dudę.

- We wtorek wpłynęło postanowienie Prezydenta RP z 11 lipca o zastosowaniu prawa łaski wobec Roberta Bąkiewicza skazanego prawomocnym wyrokiem sądu. Akt łaski obejmuje darowanie kary ograniczenia wolności - poinformowała rzeczniczka prokuratora generalnego prok. Anna Adamiak. Przypomniała, że w tym wyroku orzeczono także nawiązkę na rzecz pokrzywdzonej i środek karny poprzez podanie wyroku do publicznej wiadomości, ale te elementy orzeczenia nie zostały objęte decyzją ułaskawieniową.

Na stronie Kancelarii Prezydenta pojawiła się informacja o zastosowaniu 11 lipca przez prezydenta prawa łaski "przez darowanie kary ograniczenia wolności" - bez wskazania, o kogo konkretnie chodzi, jak zawsze w przypadku ułaskawień.

Czytaj więcej

Przeczytaj źródło