Ulubienica Putina wpadła w poważne kłopoty. Jest reakcja Kremla

1 tydzień temu 9

Walijewa jest zawieszona od grudnia 2021 roku. U Rosjanki wykryto zakazaną trimetazydynę. I choć wieloletnie zawieszenie było dla niej najbardziej bolesną karą, to wcale nie jedyną. Doszły do tego również konsekwencje finansowe związane z nieudaną apelacją. Walijewa łącznie musi zapłacić 2,3 mln rubli (ponad 100 tysięcy złotych).

Zobacz wideo Kosecki o Krychowiaku: To był prawdziwy lider, nigdy nie narzekał

Rosjanie wspierają Walijewą. "Nie ma pośpiechu"

Walijewa wielokrotnie broniła się, że nie przyjęła zakazanej substancji świadomie. Rosyjskie państwo również jej broni. Dmitrij Swiszczow - wiceprzewodniczący komisji sportu w Dumie Państwowej - uważa, że Walijewa nie powinna się spieszyć z wysyłaniem przelewów.

- Kamiła nie zgadza się z decyzją trybunału, więc uważam, że nie musi się spieszyć. I musi się z kimś skonsultować. Przynajmniej z ministerstwem sportu, Rosyjskim Komitetem Olimpijskim oraz Funduszem Wsparcia Olimpijczyków - powiedział Swiszczow w rozmowie z RIA Novosti.

Jak zauważa portal obozrevatel.com te słowa spotkały się z kpiną nawet wśród rosyjskich kibiców. "Żelazna logika, gdy się nie zgadzasz z wyrokiem sądu, to się do niego po prostu nie stosuj" - czytamy treść jednego z komentarzy.

Kamiła Walijewa jest jedną z ulubienic Władimira Putina. Łyżwiarka brała udział w akcjach propagandowych rosyjskiego prezydenta, pojawiała się też w jego towarzystwie. Przez aferę dopingową straciła m.in. tytuł mistrzyni olimpijskiej oraz mistrzostwo Europy. 

Zawieszenie Walijewej kończy się w grudniu 2025 roku - tuż przed igrzyskami olimpijskimi, które rozpoczną się w lutym 2026 roku.

Przeczytaj źródło