Upomnienia za palenie na balkonach. Dlaczego trafiają do mieszkańców budynków wielorodzinnych? Podstawą jest immisja pośrednia

1 dzień temu 8

Temat zakazu palenia na balkonach dzieli społeczeństwo. Z jednej strony mamy przeciwników palenia, którzy dbając o swoje zdrowie domagają się od rządzących wprowadzenia w tym zakresie powszechnego zakazu, a z drugiej palaczy, którzy protestują przeciwko takiemu rozwiązaniu i sprzeciwiają się ograniczaniu swoich praw.
Do resortu zdrowia systematycznie trafiają petycje, których autorzy domagają się ochrony swoich praw i niezwłocznego wprowadzenia w tym zakresie stosownych regulacji. Wskazuje się w nich, że osoby niepalące mają prawo do życia w środowisku wolnym od dymu tytoniowego, pary z papierosów elektronicznych i substancji uwalnianych za pomocą nowatorskich wyrobów tytoniowych. To zaś może zostać zapewnione jedynie poprzez wprowadzenie odpowiednich zakazów i ograniczeń dotyczących palenia w budynkach wielomieszkaniowych, w tym zakazu palenia na balkonach, tarasach, czy loggiach.

Rządzący nie chcą angażować się w problem palenia na balkonach

Resort zdrowia odnosi się do tych argumentów co najmniej powściągliwie. W udzielanych odpowiedziach często przerzuca odpowiedzialność za obowiązujące w tym zakresie regulacje na rady gmin, które w jego ocenie mogą ustalić w drodze uchwały dla terenu gminy inne niż wymienione w art. 5 ust. 1 ustawy z 9 listopada 1995 r. o ochronie zdrowia przed następstwami używania tytoniu i wyrobów tytoniowych miejsca przeznaczone do publicznego użytku (np. targowiska, miejskie, parki, place miejskie) jako strefy wolne od dymu tytoniowego, pary z papierosów elektronicznych i substancji uwalnianych za pomocą nowatorskiego wyrobu tytoniowego. Argument ten trudno uznać za trafiony, choćby dlatego, że domy mieszkalne (w tym wielorodzinne) nie należą do tej kategorii miejsc. Resort doskonale zdaje sobie z tego sprawę, bo w udzielanych odpowiedziach wskazuje również, że mieszkania, czy domy mieszkalne, w tym również wielorodzinne są obiektami, w przypadku których ingerencja z zewnątrz w tryb życia mieszkańców jest dopuszczalna tylko w szczególnych przypadkach, np. bezpośredniego zagrożenia zdrowia lub życia. Z kolei przestrzeń wspólna domów wielorodzinnych podlega regulacjom na podstawie przepisów porządkowych samorządów mieszkańców, które poprzez wprowadzenie odpowiedniego regulaminu mogą zakazać palenia wyrobów tytoniowych oraz wyrobów powiązanych w przestrzeniach wspólnych budynków wielorodzinnych.

Immisja pośrednia może być podstawą do podjęcia działań

Śmiało można więc powiedzieć, że rządzący raczej starają się uniknąć podejmowania w tym zakresie działań i próbują przekierować uwagę przeciwników palenia na inne podmioty. Czasami to działanie okazuje się skuteczne, bo jak się okazuje, wspólnoty mieszkaniowe próbują działać. Kilka miesięcy temu głośno było o uchwale gdańska wspólnoty, która zakazała palenia papierosów i innych wyrobów tytoniowych na balkonach i w ogródkach przynależnych do lokali mieszkalnych z uwagi na przedostawanie się dymu tytoniowego do sąsiednich mieszkań i uciążliwości z tym związane. Podstawą podjęcia uchwały był fakt, że balkony i ogródki przydomowe, choć są przydzielone do wyłącznego korzystania właścicielom lokali, to nie są przez nich nabywane na własność i nadal stanowią część nieruchomości wspólnej.

Jak się okazuje, można w tym zakresie działać również inaczej. Interia Biznes poinformowała, że mieszkańcy jednej z poznańskich wspólnot mieszkaniowych otrzymali upomnienie dotyczące palenia papierosów na balkonach. Wystosował je zarządca nieruchomości, który wskazał, że choć prawo nie zakazuje palenia w tego typu przestrzeniach, to dym dostający się do mieszkań przez otwarte okna i drzwi balkonowe znacznie utrudnia codzienne funkcjonowanie wielu mieszkańców. To zaś daje podstawy do tego by mówić o immisji pośredniej. To dlatego zarządca polecił uwadze mieszkańców rozważenie możliwości powstrzymania się od palenia papierosów na balkonach lub ograniczenie tego na tyle, na ile to możliwe.

Czym jest immisja pośrednia i czy jest zakazana? Immisja pośrednia wynika z naturalnego korzystania z nieruchomości. Jest to ujemne oddziaływanie na nieruchomość sąsiednią, którego źródłem najczęściej jest korzystanie przez właściciela z jego nieruchomości. Mowa tu o takich działaniach jak hałas, zacienienie, zapach itp. I choć immisja sama w sobie jest zjawiskiem naturalnym, to jednak należy pamiętać o tym, że z art. 144 ustawy z 23 kwietnia 1964 r. – Kodeks cywilny wprost wynika, że właściciel nieruchomości powinien przy wykonywaniu swego prawa powstrzymywać się od działań, które by zakłócały korzystanie z nieruchomości sąsiednich ponad przeciętną miarę, wynikającą ze społeczno-gospodarczego przeznaczenia nieruchomości i stosunków miejscowych. Ta regulacja może więc stanowić punkt wyjścia dla działań osób niepalących przeciwko palaczom.

Przepisy przeciwpożarowe nie sprzeciwiają się paleniu na balkonach

Swoje stanowisko w sprawie palenia na balkonach przedstawiła również Komenda Główna Państwowej Straży Pożarnej, która na stronie internetowej zamieściła odpowiedź na pytanie dotyczące tej problematyki. Wskazała w niej, że na podstawie przepisów przeciwpożarowych, takie postępowanie jest dozwolone, pod warunkiem, że czynność ta nie może spowodować pożaru (nie może zainicjować zapłonu materiałów niebezpiecznych pożarowo). Złamanie tej zasady jest wykroczeniem. W odpowiedzi zastrzeżono jednak, że poruszana problematyka może być regulowana również przez inne przepisy niż przeciwpożarowe, w tym np. prawa miejscowego, a także regulaminy oraz uchwały spółdzielni mieszkaniowych lub wspólnot, które mogą zakazywać palenia na balkonach m.in. z uwagi na uciążliwość dla sąsiadów. W tym zakresie powołano wspomniany już art. 144 Kodeksu cywilnego.

Jak z tego wszystkiego wynika, nic nie wskazuje na to, by spór dotyczący palenia na balkonach miał zostać w najbliższym czasie rozwiązany. Każda z jego stron twardo stoi przy swoim stanowisku, a rządzący nie wykazują chęci by podjąć w tym zakresie jakiekolwiek działania. Również wspólnoty i spółdzielnie mieszkaniowe mają w zasadzie związane ręce, bo choć teoretycznie mogą oczywiście uchwalać odpowiednie zakazy, to jednak nawet jeśli na to zdecydują, pozostaje problem skutecznego egzekwowania ich przestrzegania.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję

Przeczytaj źródło