​Urban zapowiada nowe twarze w meczu z Nową Zelandią

1 miesiąc temu 16

"Nie ma wątpliwości, że dalej jesteśmy w fazie budowy reprezentacji" - mówił na konferencji przed czwartkowym meczem z Nową Zelandią trener Jan Urban. Zapowiedział, że w tym towarzyskim spotkaniu "zobaczymy na pewno nowe twarze".

Polscy piłkarze w czwartek, 9 września, podejmą na Superauto.pl Stadionie Śląskim w towarzyskim meczu Nową Zelandię. Dla Biało-Czerwonych będzie to ostatni sprawdzian przed niedzielnym meczem w Kownie z Litwą o punkty w kwalifikacjach mistrzostw świata.

Mecz z Nowozelandczykami będzie trzecim pojedynkiem Urbana w charakterze selekcjonera. Rozpoczął pracę z reprezentacją wrześniowym zgrupowaniem - też w Katowicach - podczas którego Polacy w dwóch meczach o punkty zremisowali z Holandią 1:1 w Rotterdamie i pokonali w Chorzowie Finlandię 3:1.

Trzeba mieć marzenia. Po wrześniowym zgrupowaniu i osiągniętych wynikach możemy być zadowoleni. Szukamy jak najlepszych rozwiązań, jeżeli chodzi o system, zawodników, styl gry. Na to wszystko potrzebujemy czasu, zdając sobie sprawę z tego, że go po prostu nie ma. Robi się to wszystko na żywym organizmie, takie są warunki pracy - powiedział szkoleniowiec w środę podczas konferencji.

Przyznał, że o zespole Nowej Zelandii, która już awansowała do finałów MŚ, trudno coś powiedzieć. Mają już awans, przyjeżdżają do Europy rozegrać spotkania z różnymi rywalami i wyobrażam sobie, że ich trener również próbuje różnych rozwiązań, by znaleźć najlepszą drużynę na MŚ. W pewnym stopniu to duża niewiadoma - powiedział.

Urban zapowiedział, że nastąpią zmiany w składzie Polaków w porównaniu do poprzednich dwóch meczów.

W czwartek zobaczymy na pewno nowe twarze, zawodników, którzy mają rozegrane mniej minut, bo te poprzednie mecze zaczęliśmy w takim samym zestawieniu. Jestem zadowolony, że wszyscy przebywający na zgrupowaniu są do mojej dyspozycji - stwierdził Jan Urban.

Podkreślił, że to dopiero początek, drugie wspólne zgrupowanie.

Widzę, że dzieje się coś pozytywnego, nie tylko mówiąc o wrześniowych wynikach, ale o zmianach klubowych, które wpłynęły bardzo korzystnie na zawodników, nawet o tym, że urodzili się piłkarzom potomkowie. To wszystko buduje, to jest energia - zauważył selekcjoner.

Dziennikarze pytali go m.in. o to, czy w bramce zagra Kamil Grabara z VfL Wolfsburg. 

Czy będzie "jedynką"? Nie wiem. Ostatnio się dużo o nim mówi, moim zdaniem - za dużo. Ja często powtarzałem, że poziom bramkarzy jest bardzo zbliżony. To, kto będzie grał, zależy od tego, w jaki sposób wykorzystują swoją szansę w reprezentacji i od tego, jak się prezentują w klubach. Pierwszeństwo wywalczył sobie na dziś Łukasz Skorupski, w czwartek będzie na tej pozycji zmiana - wyjaśnił szkoleniowiec.

Zaznaczył, że czwartkowy mecz nie da mu wszystkich odpowiedzi. To niemożliwe. Bo nawet, jeśli drużyna zagra dobrze, to nie będę wiedział, jak zawodnicy zaprezentowaliby się w meczu o punkty. To jest wielka różnica między sparingiem a meczem o punkty - ocenił.

Polscy piłkarze w środę musieli zmienić plany treningowe. Po raz kolejny ćwiczyli na bocznym boisku Areny Katowice, chodziło o to, by nie eksploatować nadmiernie murawy na Superauto.pl Stadionie Śląskim.

Początek czwartkowego meczu z Nową Zelandią w Chorzowie o 20.45.

Przeczytaj źródło