Urszula Kamińska: Igrzyska olimpijskie są jak egzamin maturalny

4 dni temu 7
Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.

Grzegorz Michalewski, Polsat Sport: Połowa lipca, więc dla nas - Polaków - ten okres kojarzy się ze słońcem i upałami. Tymczasem specjaliści od ścigania się na torze krótkim - z wiadomych względów - wolą zimno. Aktualnie lodowisko w Białymstoku jest zamrożone, więc dla kadry short tracku jest to dobra informacja, bo możecie spokojnie szlifować formę pod starty do nowego sezonu.

ZOBACZ TAKŻE: Nie żyje medalista olimpijski. Zginął rażony piorunem

Urszula Kamińska, trenerka reprezentacji Polski w short tracku: Tak, w naszych przygotowaniach co roku mało się zmienia i zazwyczaj lipiec spędzamy na lodzie. W ubiegłym roku jak i w obecnym dzięki przychylności władz Miasta Białystok, klubu Juvenia oraz BOSiR-u (Białostocki Ośrodek Sportu i Rekreacji - przy. red.) jesteśmy w stanie realizować tutaj nasze założenia treningowe. Przy okazji zawodnicy mogą też pobyć troszeczkę dłużej w domu, więc jest to na pewno pozytywna informacja i plus w naszych przygotowaniach.

Nie da się ukryć, że docelową imprezą w tym sezonie będą igrzyska olimpijskie, które rozpoczną się za 200 dni. Czy te sześć i pół miesiąca to dużo czy mało czasu na zbudowanie optymalnej formy. Jak przebiegają przygotowania?

Myślę, że to jest bardzo krótki okres, natomiast ta główna praca została już wykonana. W tej chwili tak naprawdę szlifujemy formę i staramy się wykonać techniczne i taktyczne elementy trochę lepiej. Oczywiście uważnie pracujemy i przygotowujemy się do pierwszych startów. Naszym pierwszym krokiem będą jednak kwalifikacje, zanim wystąpimy w igrzyskach.

Tych imprez w nadchodzącym sezonie czeka was kilka. Po pierwsze mistrzostwa Europy czy mistrzostwa świata, ale w między czasie odbędą się także wspomniane igrzyska olimpijskie. Będą też zawody z cyklu World Tour, z których jedna edycja zaplanowana jest w Gdańsku. Wiadomo, że docelowo będziecie budowali formę na zmagania w Mediolanie. W zeszłym sezonie udowodniliście, że potraficie przygotować optymalną dyspozycję zarówno na mistrzostwa Europy jak i mistrzostwa świata.

Priorytetem są zawsze igrzyska olimpijskie, bo jest to długi okres przygotowań. Całe czterolecie, a nawet ośmiolecie, w przypadku tej całej drużyny, więc będziemy celować w tę imprezę. Natomiast musimy dobrze zaprezentować się już w pierwszych World Tourach, bo od tych zawodów zależy liczba miejsc i kwalifikacji na poszczególnych dystansach.

Rozmawialiśmy ostatnio po mistrzostwach Polski w Gdańsku i powiedziała pani wprost, że dla pani nie ma wolnego, gdyż tuż po sezonie będziemy budowali nowy plan przygotowań. Jak wyglądają przygotowania letnie, bo wiadomo, że ten okres treningów jest bardzo ważny.

Zawodnicy te przygotowania rozpoczęli od wykonywania planu wysłanego przez nas już w połowie kwietnia. W maju spotkaliśmy się na pierwszym zgrupowaniu na Teneryfie, gdzie w dalszym ciągu tak naprawdę skupialiśmy uwagę na poprawie techniki, obniżeniu pozycji i na zbudowaniu dobrej bazy tlenowej, wykorzystując właśnie piękne okoliczności przyrody i sprzyjającą pogodę. Już od czerwca przebywaliśmy na trzytygodniowym zgrupowaniu w Erzurum i tam realizowaliśmy konkretne zadania treningowe. Zresztą tak, jak pływak nie rodzi się pływakiem, tak łyżwiarz nie rodzi się łyżwiarzem.

Potrzebujemy spędzić bardzo dużo czasu na lodzie, aby z powrotem wrócić do "czucia" lodu, bo nie jest to prosta sprawa. Do ślizgu, do odnalezienia prawidłowej struktury ruchu na lodzie, tak że wiemy i po tym wstępnym okresie przygotowań kontrolujemy i stwierdzamy fakt, że zawodnicy są fizycznie lepiej przygotowani do tego sezonu aniżeli byli przygotowani w sezonach ubiegłych. To jest jedna kwestia. Drugim aspektem jest przeniesienie tego do warunków lodowych i właśnie do ślizgu, o którym wspomniałam, co nie jest proste. Staramy się budować tak plan, aby te wszystkie elementy techniczne dopiąć też na lodzie i móc zrealizować w późniejszym okresie bardziej złożone zadania taktyczne.

Zawody w World Tourze będą dla Pani, trenera Gregory'ego Duranda i całego sztabu trenerskiego polem do sprawdzenia, co trzeba jeszcze poprawić, skorygować i może jeszcze spowolnić jakiś etap przed tym co będzie podczas igrzysk olimpijskich.

Tak, oczywiście. Zresztą my podchodzimy do startów na każdych zawodach w ten sposób, że jest to sprawdzian dla naszych zawodników. My jesteśmy nauczycielami, którzy weryfikują co zostało dobrze zrobione, a co jeszcze trzeba wykonać lepiej. Gdzie należy jeszcze "podopinać" wszelkie niedostatki które będą, natomiast mam nadzieję, że tych będzie mniej.

Mówi się, że apetyt wzrasta w miarę jedzenia. W zeszłym sezonie były trzy medale mistrzostw Europy. W latach wcześniejszych w historii naszych występów na mistrzostwach świata zdobyliśmy tylko dwa krążki, a teraz z zawodów w Pekinie przywieźliście trzy medale mistrzostw świata. Chciałbym się zapytać już tak wprost, czy będzie historyczny medal albo medale dla Polski zdobyte przez naszych reprezentantów w Mediolanie?

Myślę, że taki jest cel. Tego wszyscy byśmy chcieli, zawodnicy bardzo ciężko pracują na to, aby w ogóle "dobić" się do tego sukcesu. Natomiast ja tak mówię - we wszystkim jest potrzebna pewna wstrzemięźliwość i nie możemy dmuchać balona. To, że mamy co jeść, nie znaczy, że musimy jeść bardzo dużo. Tak samo jest w treningu, bo to, że mamy super warunki, nie znaczy, że mamy jeździć od rana do nocy i wydawać więcej aniżeli byśmy mogli wydać.

Dlatego też uważam, że podchodzimy do tych startów i również udziału w igrzyskach olimpijskich tak samo, jak do każdego innego startu. My zawsze jedziemy na zawody po to, aby zajmować jak najwyższe miejsca i sprawdzać, w jakim momencie przygotowań jesteśmy. Oczywiście igrzyska olimpijskie są jak egzamin maturalny i chcemy ten egzamin zdać.

Chciałbym również zapytać o sytuację z naszymi łyżwiarzami. W poprzednich sezonach Diane Sellier, Felix Pigeon i Neithan Thomas mogli startować w zawodach z cyklu Wolrd Tour czy mistrzostw świata i Europy, natomiast odnośnie startów igrzyskach olimpijskich jest wymagane posiadanie paszportu. Wydaje mi się, że w tej kwestii niewiele się chyba zmieniło i jak obecnie wygląda sytuacja z tą trójką łyżwiarzy.

Diane już jest oczywiście szczęśliwym posiadaczem polskiego paszportu i nie tylko, bo od tego sezonu również polskiej żony. Neithan Thomas posiada również polski paszport ponieważ jego mama jest Polką. Na ostatnim etapie w drodze do igrzysk jest Felix Pigeon, ale z ostatnich wiadomości które posiadam jest na ostatniej prostej do trzymania tego dokumentu, więc trzymajmy kciuki.

Nie da się ukryć, że naszych szans medalowych w Mediolanie upatrywać będziemy, zarówno w wyścigach indywidualnych, ale i również w występie naszych sztafet. Nie da się ukryć, że ten proces budowania sztafety kobiecej, męskiej i mieszanej trwał wiele lat i faktycznie docelowo te ostatnie mistrzostwa świata, które odbyły się w Pekinie pokazały, że on jest już w zasadzie ukończony i w tych konkurencjach też możemy liczyć się na podium.

Myślę że tak, ale to jest bardzo fajne słowo: konkurencja. Ta konkurencja jest naprawdę "konkurencyjna" i jest wielu konkurentów i pretendentów do tego, żeby wystąpić w rundzie ćwierćfinałowej czy półfinałowej na igrzyskach olimpijskich. Sztafet jest wiele, poziom jest bardzo wysoki. My jesteśmy gotowi nie mniej niż inni, ale tak naprawdę będziemy musieli rozegrać bardzo mądre taktycznie bieg, bo w tej chwili wszyscy wiedzą o tym, że polskie ekipy są mocne, że są w stanie zdobywać medale, więc będą nas pilnować będą nas pilnować i w sztafecie damskiej i w sztafecie męskiej, ale przede wszystkim też w mikście, ale takie było założenie.

Zbudowanie silnych sztafet. W tej chwili posiadamy grono silnych zawodników, między którymi będziemy musieli wybierać zawodników do sztafet, szczególnie do miksta. Myślę, że jest to punkt, w który powinniśmy celować. Zresztą sama kwalifikacja sztafet na igrzyska da nam pewną swobodę obsadzania dystansów większą ilością zawodników, więc to będzie dla nas trochę bardziej komfortowe i do tego powinniśmy się tak naprawdę bardzo mocno przygotować i na to nakładamy nacisk w trakcie przygotowań.

Przejdź na Polsatsport.pl

Przeczytaj źródło