Uszkodzenie kabli na Bałtyku. Załoga z rosyjskiej "floty cieni" nie została skazana. Ujawniono powód

1 miesiąc temu 18

Kapitan i jego dwóch asystentów z rosyjskiego tankowca, który miał uszkodzić kable na Bałtyku, unikną przewidywanej kary. Wiadomo, co jest powodem.

Tankowiec Eagle S (zdjęcie archiwalne) Fot. REUTERS/Vesa Moilanen

Wyrok w sprawie uszkodzenia kabla na Bałtyku

Sąd Rejonowy w Helsinkach w piątek 3 października rozpatrywał sprawę uszkodzenia kabla energetycznego Estlink 2 i czterech kabli internetowych w Zatoce Fińskiej, do którego doszło w grudniu 2024 roku. Oskarżeni o ten czyn zostali kapitan oraz dwaj asystenci z rosyjskiego tankowca z "floty cieni" Eagle S. Prokuratura żądała skazania ich na co najmniej 2,5 roku pozbawienia wolności bez możliwości zwolnienia warunkowego. Mężczyźni oraz ich adwokat twierdzili jednak, że Finlandia nie ma jurysdykcji w tej sprawie, co w piątek potwierdził sąd - poinformował fiński portal YLE.

To nie Finlandia może skazać załogę "floty cieni"

Jak zaznaczyli dziennikarze YLE, sąd ocenił, że zarzucane czyny popełniono przed wpłynięciem na fińskie wody terytorialne. W orzeczeniu wskazano też, że jurysdykcja karna w zakresie uszkodzeń kabli w Zatoce Fińskiej należy albo do państwa bandery statku, albo do sądów krajów, których obywatelami są pozwani. W związku z tym Finlandia będzie musiała zapłacić koszty sądowe wynoszące około 195 tys. euro. Sąd Rejonowy w Helsinkach rozpatrywał tę sprawę od końca sierpnia. W tym czasie przesłuchano wielu świadków i przedstawiono dowody. Z kolei policja prowadziła śledztwo przez około pół roku.

Zobacz wideo Donald Tusk o Ukrainie. "Ta wojna to jest też nasza wojna"

Uszkodzenie kabli na Bałtyku

Eagle S, który w grudniu płynął do Egiptu z rosyjskim gazem, miał w pewnym momencie przeciąć kotwicą kable. Z jednostką skontaktowała się więc Straż Przybrzeżna, pytając, czy kotwice są podniesione i zabezpieczone. - Tak, proszę pana, nasze kotwice są zabezpieczone - odpowiedziała załoga, cytowana przez CBS News. Trzy godziny później okazało się jednak, że nie była to prawda. - Mieliśmy mocne podstawy, by sądzić, że było to celowe działanie z ich strony - opowiedział komendant policji w Helsinkach Jari Liukku.

Google News Facebook Instagram YouTube X TikTok
Przeczytaj źródło