W PiS liczą na sukces prokuratury ws. Ziobry? "Jest w monstrualnych tarapatach"

Zbigniew Ziobro w "tarapatach"? 

Jakub Korus, dziennikarz "Newsweeka", podczas programu "Kulisy sprawy" Onetu powiedział, że według jego ustaleń część osób w PiS też może być zadowolona z prokuratorskiego śledztwa przeciwko Ziobrze. - Wiemy, że za prokuraturę Waldemara Żurka trzymają kciuki nie tylko przedstawiciele rządzącej koalicji, ale też dzisiejszej opozycji, czyli poprzedni koledzy Zbigniewa Ziobry - stwierdził. Dodał, że to dlatego, iż ziobryści zbierali "haki" nie tylko na ówczesną opozycję, ale także na polityków Prawa i Sprawiedliwości. 

Tak ziobryści mieli wykorzystywać Fundusz Sprawiedliwości

Według dziennikarza nie ma też nic dziwnego w tym, że były minister sprawiedliwości nie chce wrócić do Polski. - Fundusz Sprawiedliwości, z którego sfinansowano m.in. zakup Pegasusa, był tak naprawdę funduszem Suwerennej Polski, a jego zadaniem było zapewnienie im politycznego przeżycia. To pokazuje też, jak efektywny system stworzyło środowisko "ziobrystów". Posiadali władzę nad ministerstwem sprawiedliwości, prokuraturą, a nawet stworzyli własną służbę specjalną, którą nazwali Inspektoratem Wewnętrznym Służby Więziennej - stwierdził.

Dziennikarz przypomniał także, że po 2015 roku Suwerennej Polsce brakowało środków, ponieważ Jarosław Kaczyński odmówił ziobrystom dostępu do pieniędzy z subwencji budżetowej. - Mówiąc wprost, chodzi tu o korupcję polityczną. Wbrew temu, co środowisko "ziobrystów" lubi opowiadać, tak naprawdę nikt nie ma zastrzeżeń do kupowania tych przykładowych garnków dla kół gospodyń wiejskich. Najpoważniejsze zarzuty dotyczą finansowania z funduszu bieżącej działalności politycznej. Przypomnę tylko, że oni próbowali nawet budować swoje środowisko medialne za te pieniądze - dodał. 

Zbigniew Ziobro stawia warunek ws. powrotu do Polski

Były minister sprawiedliwości pytany przez Polsat News o to, czy zamierza wróci do Polski, odparł, że zrobi to, gdy "do kraju zawita praworządność". - A jak szybko to będzie, zobaczymy - dodał. Stwierdził, że dziś każdy może ocenić czy Polska jest państwem prawa. Ziobro stwierdził, że jego powrót zależy od tego, czy państwo zacznie działać zgodnie z zasadami prawa. Wskazał przy tym, że obecne działania rządu, w tym - jak mówił - "nielegalne odwoływanie prezesów sądów" czy "likwidacja losowego przydziału spraw", świadczą o braku praworządności.