W Rossmannie powariowali. Klienci popędzą do kas po ogrom gratisów. "Zobaczcie, ile tych rzeczy"

13 godziny temu 7

Charakterystyczne logo drogerii Rossmann na stałe wpisało się w krajobraz polskich miast i miasteczek, stając się dla wielu pierwszym wyborem przy zakupie kosmetyków i chemii gospodarczej. Fenomen tej sieci to temat rzeka, ale sprowadza się do kilku kluczowych elementów. To właśnie one sprawiają, że każda nowa, duża akcja promocyjna wywołuje niemal narodowe poruszenie i szturm na kasy. Sieć doskonale zdaje sobie sprawę z siły swojej marki i potrafi ją wykorzystać, by przyciągnąć do siebie lojalnych klientów.

Za co Polacy pokochali drogerie Rossmann?

Odpowiedź na pytanie, dlaczego Polacy tak cenią i lubią sieć Rossmann, jest złożona. Przede wszystkim liczy się dostępność. Sklepy tej marki można znaleźć niemal na każdym rogu w większych miastach oraz w sercu mniejszych miejscowości, co sprawia, że "wpaść do Rossmanna" po drodze z pracy czy na spacerze jest niezwykle wygodne. 

Drugim filarem jest asortyment. Żadna inna sieć nie oferuje tak szerokiego wyboru produktów w jednym miejscu – od luksusowych perfum i profesjonalnych kosmetyków do makijażu, przez dermatologiczne specyfiki do pielęgnacji, aż po artykuły dla dzieci, chemię gospodarczą, a nawet zdrową żywność i produkty bio. To wygoda, która pozwala załatwić większość domowych zakupów za jednym razem. 

Nie można też zapomnieć o markach własnych. Isana, Babydream, Alterra czy Domol stały się synonimami dobrej jakości w bardzo przystępnej cenie, budując zaufanie klientów, którzy nie chcą przepłacać. Wisienką na torcie są legendarne promocje, takie jak słynne akcje 2+2 lub -49% na kosmetyki kolorowe, które przez lata przyciągały tłumy i ugruntowały pozycję Rossmanna jako lidera w dyktowaniu cen na rynku.

W Rossmannie powariowali. Klienci popędzą do kas po ogrom gratisów. "Zobaczcie, ile tych rzeczy"Fot. ARKADIUSZ ZIOLEK/East News

Czy aplikacja Rossmanna to klucz do oszczędności?

W erze cyfrowej Rossmann nie został w tyle i bardzo szybko przeniósł ciężar lojalizacji klientów do świata mobilnego. Aplikacja "Rossmann GO" (dawniej "Klub Rossmann") to dziś absolutna podstawa dla każdego, kto chce mądrze zarządzać swoim budżetem na kosmetyki. 

Czy posiadacze aplikacji mogą zaoszczędzić? Odpowiedź brzmi: nie tylko mogą, ale oszczędzają na każdym kroku. Program "Cena z apką" to już standard – wiele produktów ma regularnie obniżoną cenę wyłącznie dla zalogowanych użytkowników. Do tego dochodzą personalizowane kupony rabatowe, przyznawane na podstawie historii zakupów, co pozwala kupować ulubione produkty jeszcze taniej. Aplikacja to także wygoda – możliwość tworzenia list zakupów, sprawdzania dostępności produktów w konkretnej drogerii, a także funkcja "Rossmann GO", pozwalająca na samodzielne skanowanie produktów i płacenie przy kasie samoobsługowej bez wyjmowania ich z koszyka. 

Dla łowców promocji aplikacja stała się narzędziem pierwszego wyboru, a Rossmann regularnie podsyca ich zainteresowanie nowymi, kreatywnymi akcjami. Najnowsza wywołała spore poruszenie.

Nowa akcja w Rossmannie: Zdmuchnij pianę w apce i odbierz górę gratisów

Tym razem wygląda na to, że w centrali Rossmanna naprawdę "powariowali" – w najlepszym tego słowa znaczeniu. Sieć uruchomiła nową, niezwykle angażującą akcję promocyjną w swojej aplikacji. O co chodzi? O zdmuchiwanie piany. 

W aplikacji pojawiła się nowa minigra, w której użytkownicy, aby odkryć swoje rabaty, muszą dosłownie zdmuchnąć wirtualną pianę z ekranu telefonu. Nie jest to jednak kolejna zniżka -15%. Nagrodą za udział w zabawie są kupony na konkretne, darmowe produkty, czyli popularne “gratisy”. 

Skalę tej akcji najlepiej pokazała Tiktokerka @monikau63, której nagranie z zakupów podbija sieć. 

Użytkowniczka opublikowała film, na którym pokazuje swoją wizytę w sklepie i paragon. Okazuje się, że dzięki kuponom zdobytym w nowej grze, zrobiła zakupy, za które zapłaciła jedynie 5,68 zł. Najważniejsze jest jednak to, co stało się przy kasie. Po zapłaceniu tej symbolicznej kwoty, kasjerka wręczyła jej całą torbę gratisów, które "wbiły się" na paragon z ceną 0 zł. 

Zobaczcie, ile tych rzeczy – komentuje Tiktokerka, pokazując darmowe kosmetyki i produkty. 

Nic dziwnego, że klienci, zachęceni takimi dowodami, dosłownie popędzą do kas, by sprawdzić, jakie gratisy czekają na nich po zdmuchnięciu piany.

Przeczytaj źródło