Waży się przyszłość Papszuna w Rakowie. Jest głos z klubu

1 miesiąc temu 23

Raków Częstochowa przeżywa fatalny okres. Po porażce z Górnikiem Zabrze pojawiły się głosy, że Marek Papszun może stracić pracę. Przewodniczący Rady Nadzorczej Wojciech Cygan zabrał głos w tej sprawie. - Najwygodniej to pytanie przemilczeć - wyznał, chociaż po chwili rozwinął jednak myśl.

Wojciech Cygan fot. Kanał Sportowy

Raków Częstochowa od samego początku sezonu gra poniżej oczekiwań. Mimo że wygrał pierwszy mecz w ekstraklasie z GKS-em Katowice, to potem było tylko gorzej. Drużyna Marka Papszuna kolejny raz rozczarowała fanów w poniedziałek, kiedy przegrała z Górnikiem Zabrze i znajduje się obecnie w strefie spadkowej. Była to już czwarta porażka w lidze, a ponadto druga na własnym stadionie. Nie ma wątpliwości, że to jeden z największych kryzysów w ostatnich latach.

Zobacz wideo Polskie medalistki mistrzostw świata w boksie wróciły do kraju!

Jaka przyszłość czeka Marka Papszuna? Wojciech Cygan zabrał głos

Frustracji nie krył po porażce prezes Piotr Obidziński. - Pierwsza połowa była poniżej wszelkiej krytyki, w drugiej mieliśmy swoje szanse. (...) Nie powinniśmy przegrać czterech z sześciu meczów. To niedopuszczalne dla drużyny z takim potencjałem i zapleczem logistycznym. Mogę tylko przeprosić kibiców i sponsorów za to, co musimy oglądać - przyznał na antenie Canal+ Sport.

Pojawiło się wiele spekulacji, że Marek Papszun może zostać zwolniony. Przewodniczący Rady Nadzorczej Wojciech Cygan zabrał głos w tej sprawie. - To jest pytanie, na które każda odpowiedź da pole do podtekstów i dywagacji. Gdybym powiedział, że na pewno pozycja trenera jest niezagrożona, ludzie powiedzą, że "skoro tak mówi, to na pewno jest zagrożona". Jak powiem, że jest zagrożona, to tym bardziej - że na pewno coś się w tej kwestii już dzieje. Dlatego najwygodniej to pytanie przemilczeć i niech nasza historia współpracy z Markiem Papszunem będzie odpowiedzią - wyjaśnił w rozmowie z Interią.

Cygan zdradził, że nie było żadnego specjalnego spotkania po porażce z Górnikiem. - Było kilka w różnych składach osobowych, podczas których rozmawialiśmy o meczu i o tym, jak wygląda sezon do chwili obecnej. Po prostu wymienialiśmy poglądy, padły argumentacje dla swoich tez. Natomiast spotkania sztabu kryzysowego nie było, bo taki nie istnieje - tłumaczył.

Raków od dawna kojarzy się z rzetelną pracą, analizą oraz perfekcjonizmem. Czy może teraz, kiedy zespół jest w kryzysie, potrzebuje czegoś innego, choćby zbudowania wewnętrznej atmosfery? - Nie sądzę, że istnieje coś takiego, jak zbiorowa recepta, że gdy wyniki są złe, trzeba iść na bilard, piwo lub dyskotekę, i że w każdej drużynie będzie działało to w ten sam sposób. Każda grupa ludzi jest indywidualna - oznajmił.

- My mamy swoje podejście, któremu dotąd hołdowaliśmy i do tej pory przynosiło efekty. Pewnie znajdziemy przykłady, w których przy trudnej sytuacji - a my dziś w takiej jesteśmy - postawiono na mocniejsze treningi i przyniosło to efekt. To zawsze decyzja sztabu, jak odpowiednio tym zarządzić - podsumował Cygan. 

Terminarz wcale nie rozpieszcza częstochowskiego zespołu. Raków w następnej kolejce zmierzy się z Legią Warszawa, z którą o zwycięstwo będzie niezwykle trudno. - To jest mecz, który urasta to wielkiej rangi. Ewentualna porażka Rakowa to jest dół tabeli przez długi okres - uważa były prezes Zbigniew Boniek. Po tym spotkaniu Raków czekają starcia z Lechem Poznań oraz Widzewem Łódź.

Google News Facebook Instagram YouTube X TikTok
Przeczytaj źródło