Wielka rywalka dołącza do Świątek. Przerywa milczenie. "Niszczy wszystkich"

2 dni temu 4

Iga Świątek nie raz zwracała uwagę na przeładowany kalendarz rozgrywek tenisowych. Teraz w tej sprawie wypowiedziała się Ons Jabeur. Tunezyjka nie szczędziła mocnych słów. Można powiedzieć, że stanęła po stronie Polki.

Iga Świątek i Ons Jabeur Fot. REUTERS/Stephanie Lecocq, screen

Iga Świątek w tym roku nierzadko zwracała uwagę na to, że w kalendarzu musi dojść do reformy. Wystarczy spojrzeć na liczbę rozegranych spotkań przez Polkę. Na ten moment ma na swoim koncie 79 meczów w sezonie 2025, a przecież jeszcze przed nią zmagania w ramach Billie Jean King Cup. To tylko potwierdza, że źle to wygląda. 

Zobacz wideo "Tenis to moja pasja, miłość hobby". "Mezo" imponuje na korcie

Świątek powiedziała "basta". "Nie będę już patrzeć"

WTA ma rygorystyczne wymogi dotyczące udziału w obowiązkowych turniejach, w tym tych rangi WTA 500. Świątek wypowiedziała niedawno słowa, które muszą dać do myślenia władzom organizacji. 

- Nie będę już patrzeć, które turnieje są obowiązkowe i w przyszłym roku ułożę kalendarz tak, jak uważam - zadeklarowała Świątek. 

- Rozmów jest dużo i większość osób zarządzających WTA zdaje sobie sprawę, że plan poszedł trochę w złą stronę. Kalendarz jest przesadzony. To jednak biznes, czyli umowy oraz licencje, i nie można tego ot tak odkręcić. Proces jest na pewno skomplikowany, a ja w niego nie wnikam - dodała.

Jabeur dołącza do Świątek. "Harmonogram niszczy wszystkich"

W rozmowie z telewizją Sky Sports o kalendarzu wypowiedziała się Ons Jabeuer. W swoim najlepszym okresie Tunezyjka należała do najlepszych tenisistek świata. Trzykrotnie brała udział w finałach imprez wielkoszlemowych w singlu, a w jednym z nich zmierzyła się ze Świątek. Obie panie darzą się zresztą ogromnym szacunkiem. 

- Ten harmonogram niszczy wszystkich. Nie pozwalam już, by dyktowano mi, co mam robić, a czego nie. Bardzo cierpiałam, bardziej psychicznie niż fizycznie. Moje ciało długo wołało o pomoc, a ja go nie słuchałam - podkreśliła. 

Jabuer przyznała, że zmaga się z depresją. Obecnie odpoczywa od tenisa, co było właściwie jedynym wyjściem z sytuacji. Na szczęście wygląda na to, że miewa się coraz lepiej. Kluczem było postawienie samej siebie na pierwszym miejscu. Tunezyjka jednocześnie ponawia ważny apel.

Czytaj także: 6:0 ze Świątek. Zrobiła to jako pierwsza. Nie uwierzysz, co teraz robi

- Mam nadzieję, że społeczność tenisowa nas posłucha i zmniejszy liczbę turniejów. Na przykład Doha i Dubaj - dwa turnieje WTA 1000 z rzędu? To za dużo. Albo dwutygodniowe turnieje WTA 1000. Żadna zawodniczka tego nie lubi - zakończyła.

Google News Facebook Instagram YouTube X TikTok
Przeczytaj źródło