W gronie beneficjentów znalazły się m.in. urzędy, domy kultury czy wodociągi, a także prywatne firmy. Będą mogli dać swoim pracownikom dodatkowy urlop, skrócić liczbę godzin pracy w poszczególne dni, zmniejszyć liczbę dni pracy w tygodniu lub wybrać inny model "dopasowany do specyfiki pracodawcy". Dostaną na to pieniądze od państwa. Program obejmie ponad 5 tys. pracowników, a jego realizacja w 2026 r. będzie kosztować prawie 50 mln zł.
Podmioty biorące udział w pilotażu otrzymają maksymalnie milion złotych, a w przeliczeniu na jednego pracownika - 20 tys. zł. Według informacji resortu średnie dofinansowanie dla jednego podmiotu wyniesie pół miliona złotych. Dobór uczestników szybko został skrytykowany.
Holendrzy nie chcieli ich wpuścić na rynek. "Dziś są pod wrażeniem"
"Cały ten program to kuriozum"
"Na 90 podmiotów 53 to urzędy lub jednostki podległe (w większości samorządy) - spółki, domy kultury, MOPS-y, itp. To 58,88 proc. zakwalifikowanych podmiotów. Suma finansowania pilotażu to 49.999.291 zł. Urzędy i jednostki podległe dostały razem 37 242 193 mln zł. Czyli 74,48 proc całej kasy" - napisał na platformie X Andrzej Andrysiak, prezes Rady Wydawców Stowarzyszenia Gazet Lokalnych.
"Nie wiem, czy komuś w Ministerstwie Rodziny Pracy i Polityki Społecznej nie chciało się pomyśleć, czy potrzebny był błyskawiczny sukces Agnieszki Dzmienowicz-Bąk, ale mogło być fajnie, wyszło jak zawsze" - dodał.
- Ministerstwo podając dane, nie wskazało, jaki był odsetek firm prywatnych i jednostek publicznych, które ubiegały się o udział w pilotażu. Jeżeli przyjąć, że ich udział był proporcjonalny do wybranych pracodawców, to upada argument forsowany przez resort, że to takie świetne rozwiązanie dla firm. Jak widać nie zabijają się o skrócony czas pracy i wcale mnie to nie dziwi. Jeżeli skrócony czas pracy byłby korzystny dla przedsiębiorstw, to firmy już dawno wprowadziłyby takie rozwiązania, nie czekając na program rządowy - uważa Rogowiecki.
Zwraca uwagę, że "jeżeli chodzi o udział w pilotażu samorządów czy jednostek samorządowych, to w tym momencie dopłacamy do ich działalności dwukrotnie".
- Raz w podatkach, które każdy płaci, a teraz, aby urzędy mogły skrócić czas pracy. Z drugiej strony, jeżeli w danym urzędzie pracownik może wykonać tę samą pracę, ale w skróconym czasie, to może po prostu tych urzędników jest za dużo? - zastanawia się przedstawiciel Pracodawców RP.
Mówią, dlaczego chcą wziąć udział w eksperymencie
O to dlaczego zdecydowali się na udział w pilotażu i czego po nim oczekują, zapytaliśmy wcześniej przedstawicieli biznesu. Teraz zwróciliśmy się do gmin i instytucji z sektora publicznego.
Miasto Leszno, to jeden z samorządów, który zakwalifikował się do pilotażowego programu resortu pracy. Na jego realizację otrzyma 829 tys. zł.
Co ważne, Urząd Miasta w 2024 jako pierwszy w Polsce wprowadził testowo 35-godzinny tydzień pracy. Urzędnicy pracują 7 godzin w ciągu dnia, przy zachowaniu wynagrodzenia oraz dni urlopowych.
- To rozwiązanie sprawdziło się u nas w urzędzie, w związku z tym postanowiliśmy je kontynuować oraz wziąć udział w rządowym programie pilotażowym. Pieniądze, które otrzymamy z ministerstwa, pozwolą nam na zakup narzędzi i wdrożenie rozwiązań, na które do tej pory nie było nas stać. Chodzi m.in. o portal interesanta, system do automatycznej wysyłki decyzji podatkowych przez e-Doręczenia czy automatyczne wysyłanie SMS-ów do mieszkańców. Realizując ten projekt, chcemy po prostu ułatwić życie naszym mieszkańcom - mówi w rozmowie z money.pl Lucyna Gbiorczyk, kierownik gabinetu prezydenta w magistracie.
Odpowiada też na krytykę dotyczącą udziału w pilotażu samorządów.
Godziny pracy urzędu bez zmian
Urząd Miasta Piotrkowa Trybunalskiego będzie testował cztery różne modele skracania czasu pracy - każdy w innym kwartale.
Zgodnie z założeniami w pierwszym półroczu czas pracy pracowników zostanie skrócony o 10 proc., w drugim o 20 proc. Podkreślmy, że godziny pracy urzędu i obsługa mieszkańców nie zmienią się.
Projekt dotyczy tylko wewnętrznej organizacji pracy urzędników i nie wpłynie na dostępność usług czy kontakt z urzędem
- zapewnia nas biuro prasowe magistratu.
Jak miasto postrzega krytykę programu? "Nie jest rolą samorządu ocenianie decyzji podejmowanych na szczeblu rządowym, w tym dotyczących kształtu i zasad realizacji programów ministerialnych. Jako jednostka samorządu lokalnego działamy w ramach obowiązującego prawa i regulaminów naboru do projektów. Nasz udział w pilotażu wynika z możliwości, jakie przewidziały organy centralne, w tym Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej" - odpowiada biuro prasowe na nasze pytanie.
W pilotażu weźmie udział także Nadleśnictwo Babimost z województwa lubuskiego.
- Jesteśmy jedynym nadleśnictwem w Polsce, które zostało wybrane do udziału w programie. Chcieliśmy po prostu spróbować, jak to u nas zafunkcjonuje. Jeżeli się sprawdzi, to nie wykluczamy, że wypracowane rozwiązania z nami zostaną. Kiedyś jak były pracujące soboty, dzieci chodziły także do szkoły. Wtedy też mało kto sobie wyobrażał, że to się może zmienić. Dziś już mało kto pamięta, że tak było - mówi w rozmowie z money.pl nadleśniczy Sławomir Majsner.
I dodaje, że dla interesantów nic się nie zmieni. - Będziemy nadal pracować tak jak pracujemy, czyli pięć dni w tygodniu, z tym że każdy z naszych 48 pracowników będzie pracował cztery dni w tygodniu, a w dniu nieobecności jednego jego obowiązki przejmie ktoś inny - tłumaczy nadleśniczy.
Kiedy wspominamy, że program budzi kontrowersje, bo uczestnikami pilotażu w większości są jednostki publiczne, a nie prywatne firmy, nasz rozmówca odpowiada, że "trudno mu komentować proces rekrutacji". - Nie my go przeprowadzaliśmy, nie my decydowaliśmy i nie znamy liczby prywatnych firm, które chciały uczestniczyć w pilotażu, ale się nie dostały - mówi nadleśniczy.
Blisko 975 tys. zł z ministerstwa mają otrzymać także Wodociągi Siemianowickie Aqua-Sprint. Spółka jednak nie chce teraz komentować udziału w pilotażu.
- Dopóki nasze przedsiębiorstwo nie podpisze stosownej umowy z ministerstwem, nie chcielibyśmy się wypowiadać na temat projektu - odpowiada na nasze pytania Seweryn Świaczny reprezentujący Wodociągi Siemianowickie.
802 tys. zł nie będzie. Jest pierwsza rezygnacja
Do pilotażu został także zakwalifikowany Główny inspektorat Weterynarii. Miał otrzymać 802 tys. zł, jednak ostatecznie ich nie dostanie i w samym programie nie weźmie udziału.
"Z uwagi na aktualne uwarunkowania faktyczne i prawne Główny Inspektorat Weterynarii wycofał swoją kandydaturę do udziału w pilotażu. Tym samym badanie wpływu skróconego czasu pracy na funkcjonowanie urzędów będzie prowadzone w innych jednostkach organizacyjnych, pozostających poza strukturą Inspekcji Weterynaryjnej" - poinformował money.pl Główny Inspektorat Weterynarii, nie zdradzając jednak szczegółów tej decyzji.
Zapytaliśmy Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, jakie były główne kryteria wyboru podmiotów do udziału w pilotażu skróconego czasu pracy, czy ministerstwo zakładało określony udział procentowy instytucji publicznych i prywatnych w programie oraz jak jak resort odpowiada na zarzuty, że większość środków z pilotażu - ok. 74 proc. trafiła do instytucji publicznych, a nie do firm prywatnych. Czekamy na odpowiedź.
Skrócony czas pracy. Co wiadomo o rządowym programie?
Do udziału w pilotażu skróconego czasu pracy mogli zgłaszać się wszyscy pracodawcy, którzy spełniają następujące warunki: prowadzenie działalności co najmniej 12 miesięcy, zatrudnianie większości pracowników na umowę o pracę, objęcie pilotażem minimum połowy zespołu oraz utrzymanie zatrudnienia na poziomie co najmniej 90 proc. początkowego stanu. Wynagrodzenia uczestników pilotażu muszą pozostać niezmienione.
Pracodawcy, którzy uczestniczą w pilotażu mają pięć modeli do wyboru:
- mogą zmniejszyć liczbę dni pracy w tygodniu;
- zmniejszyć liczbę godzin pracy w poszczególne dni pracy;
- zmniejszyć liczbę godzin pracy poprzez przyznanie dodatkowych dni wolnych w miesiącu;
- dać dodatkowe dni wolne w formie urlopu wypoczynkowego;
- wybrać inne modele dopasowane do specyfiki danego pracodawcy.
Pilotażowy program skróconego czasu pracy ruszy w styczniu 2026 roku. Do połowy maja 2027 ma powstać raport podsumowujący ten wielki rządowy eksperyment.
Malwina Gadawa, dziennikarka money.pl

2 tygodni temu
14


![Zendaya w filmie oscarowego twórcy „Tamtych dni, tamtych nocy”. To pełna napięcia gra, która rozpala zmysły [RECENZJA]](https://images.immediate.co.uk/production/volatile/sites/64/2025/10/okladka-01c585e.png?resize=1200%2C630)



English (US) ·
Polish (PL) ·