Data utworzenia: 6 listopada 2025, 10:21.
Na wzgórzu pod Sandomierzem wyrasta coś, co wygląda jak sen kogoś, kto za długo oglądał "Grę o tron", a potem naprawdę wziął się do roboty. Z czerwonej cegły, z basztą łapiącą chmury i murami, które wyglądają, jakby miały zatrzymać nie tylko wojsko, ale i XXI w. Budowla przypomina krzyżacką warownię, gotycką fantazję albo scenografię z filmu, którego jeszcze nikt nie nakręcił. Nie ma żadnej tablicy, folderów ani przewodnika. A jednak ludzie zwalniają, stają na poboczu i przecierają oczy ze zdumienia.
Wąska droga wije się przez wąwóz między polami i sadami. Jadąc nią, nie spodziewasz się niczego szczególnego, aż nagle zza wzgórza wyrasta on: zamek. Prawdziwy. Ceglane mury, masywna brama, wieża sięgająca kilkudziesięciu metrów. Nie ruiny, nie atrapa. To miejsce tętni życiem. Słychać głosy robotników, zapach zaprawy unosi się w chłodnym, listopadowym powietrzu. Przyjeżdżają rowerzyści, lokalni gapie, dzieci w samochodach piszczą z wrażenia. Ale jedno pytanie powraca jak echo między murami: kim jest człowiek, który buduje zamek? I po co? Choć nikt nie zaprasza do środka, właściciel bywa tu niemal codziennie. I zgodził się z nami porozmawiać.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Źródło: Fakt online
Newsletter
Najlepsze teksty z Faktu! Bądź na bieżąco z informacjami ze świata i Polski
Masz ciekawy temat? Napisz do nas list!
Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas!

1 dzień temu
4






English (US) ·
Polish (PL) ·