Wielkopolskie. Z pozoru niewinny gadżet. Teraz może kosztować 37-latka wolność

1 miesiąc temu 17

Laser skierowany w stronę kabiny

Do pierwszego incydentu doszło w piątek 26 września. Odbywający nocne loty szkoleniowe piloci z Lotniska Kąkolewo zgłosili policjantom, że ktoś kieruje silną wiązkę lasera w stronę kabiny samolotu. "Takie działanie nie tylko utrudnia prowadzenie maszyny, ale przede wszystkim stwarza realne zagrożenie dla bezpieczeństwa lotów. Na miejsce skierowano patrol, jednak mimo długotrwałej obserwacji funkcjonariusze nie zdołali ustalić źródła światła" - informuje Komenda Powiatowa Policji w Nowym Tomyślu.

37-letni mężczyzna z zarzutami

Następnego dnia sytuacja się powtórzyła. Tym razem piloci wskazali przybliżony rejon, z którego mógł być kierowany laser. Policjanci zauważyli zieloną wiązkę lasera pochodzącą z terenu jednej z posesji. Sprawcą okazał się 37-letni mężczyzna. Usłyszał zarzut umyślnego stwarzania zagrożenia dla bezpieczeństwa lotów. Grozi mu nawet rok więzienia.

Zobacz wideo Legnica: kobieta jechała pod prąd

"Dekoncentracja może stworzyć zagrożenie"

Przed kilkoma laty Urząd Lotnictwa Cywilnego organizował specjalną kampanię "Laser to nie zabawka". "Niewiele osób zdaje sobie sprawę z tego, że kierując wiązkę lasera w stronę samolotu, można oślepić pilota. Zasięg laserów jest coraz większy" - wskazywano. "Moment startu i podchodzenia do lądowania wymaga od pilota szczególnej koncentracji. Ma on do wykonania szereg czynności, które wymagają skupienia, dlatego dekoncentracja w tym momencie może stworzyć zagrożenie dla bezpieczeństwa lotu, a w konsekwencji zdrowia i życia załogi oraz pasażerów. (...) Na pokładzie samolotu, którego piloci są oślepiani, może być ktoś z nas, naszej rodziny, bliskich czy znajomych" - podkreślał ULC. 

Przeczytaj źródło