Wierni omijają msze święte? „Wolę pusty kościół, niż pełen diabłów”

2 tygodni temu 18

W ostatnią niedzielę w polskich kościołach liczono wiernych, obecnych na mszy świętej. Wyniki nie wypadły za dobrze, co ostro skomentował popularny w mediach społecznościowych ksiądz Daniel Wachowiak.

10 października w polskich parafiach odbyło się coroczne liczenie wiernych, obecnych na nabożeństwie. Sprawdzano także, ilu z nich przystępuje do komunii świętej. Instytut Statystyki Kościoła Katolickiego zaznaczał, że w tym roku po raz pierwszy zastosowano na dużą skalę elektroniczny system zbierania danych.

Liczenie wiernych w Kościele. Ks. Wachowiak mocno o nieobecnych

Choć wyniki nadal spływają, a Kościół nie ma jeszcze nawet szacunkowych danych, niektórzy już rozpoczęli komentowanie problemów frekwencyjnych. Proboszcz Daniel Wachowiak podał dane ze swojej parafii św. Brata Alberta w Koziegłowach pod Poznaniem. We mszach brało tam udział 609 osób, a frekwencja wyniosła 19,97 procent.

„Naprawdę jest to żenująca hipokryzja: uznawać się za wierzących, domagać się sakramentów, zaświadczeń typu »chrzestny« i nie chodzić regularnie na Mszę niedzielną, tylko wówczas, gdy »trzeba«” – pisał pod tymi danymi na X. Stwierdzał, że „to jest też i »śmieszne« i żałosne, iż czasami »trzeba« sprawdzać, czy ktoś proszący o sakramenty, rzeczywiście chodzi choćby na niedzielną Liturgię”.

„Dodam, że dziś nie ma znaczenia, czy duchowny się stara, czy nie. Część Polaków zawsze znajdzie wymówkę. Zawsze znajdzie... ważne, by usprawiedliwić swoje religijne lenistwo przez zrzucenie odpowiedzialności na innych (szczególnie na kler)” – pisał rozgoryczony. „Bogu dzięki przy tym za prawdziwie wierzących. Wolę pusty kościół, niż pełen diabłów” – zakończył.

Czytaj też:
Księża influencerzy pokłócili się w sieci. „Grzegorz próbuje ugryźć”
Czytaj też:
Znany ksiądz oburzony koszeniem trawy w niedzielę. „Nie każdy jest katolikiem”

Przeczytaj źródło