Wozili go w bagażniku po całej Polsce. Zakładnik wykorzystał słabość jednego z porywaczy

1 miesiąc temu 29

Data utworzenia: 3 października 2025, 19:25.

Przez kilka dni był więziony, głodzony i bity. Spał w piwnicach, przykuwany do rur, a między jednym a drugim koszmarem lądował w bagażniku samochodu. Dwaj mężczyźni, Polak i obywatel Białorusi, porwali 24-latka z województwa łódzkiego i ruszyli z nim w trasę po całej Polsce. Chodziło o okup. Ostatecznie to ofiara przechytrzyła swoich oprawców, wykorzystując fakt, że jeden z nich nie znał dobrze języka polskiego.

Policjanci doprowadzili dwóch zatrzymanych do zakopiańskiej komendy. Obaj mężczyźni usłyszeli poważne zarzuty. Foto: Policja Zakopane / Materiały policyjne

Według śledczych dramat zaczął się 25 września. Młody mężczyzna został uprowadzony przez dwóch bandytów, którzy żądali od jego rodziny pieniędzy. Chodziło o rzekomy dług w wysokości 10 tys. zł i dodatkowy okup w nieustalonej kwocie. Zamiast rozmowy były bicie, groźby, głodzenie i przemoc.

Koszmar w piwnicach na trasie Gdynia–Gdańsk–Zakopane

Jak mówią śledczy, przez cały okres porwania 24-latek był więziony w piwnicach, odcięty od świata i często krępowany plastikowymi opaskami, którymi przykuwano go do rur i kaloryferów. Sprawcy zmieniali lokalizacje, ciągnąc go przez niemal całą Polskę: od Gdyni i Gdańska, przez województwo kujawsko-pomorskie, aż po Zakopane. W każdej z tych miejscowości mieli nadzieję natknąć się na kogoś z jego rodziny, kto mógłby zapłacić za jego uwolnienie. W oczach oprawców był jedynie środkiem do odzyskania pieniędzy.

Zakładnik przechytrzył porywaczy

Na Podhalu sprawcy popełnili błąd. Pozwolili zakładnikowi wysłać SMS do rodziny, nadzorując wiadomość. Ale ten, korzystając z faktu, że Białorusin nie rozumiał polskiego, zaalarmował matkę. To ona wezwała pomoc.

— Zgłoszenie o porwaniu do zakopiańskiej komendy wpłynęło 28 września za pośrednictwem funkcjonariuszy z województwa łódzkiego — potwierdził asp. sztab. Roman Wieczorek, rzecznik zakopiańskiej policji.

Dynamiczne zatrzymanie w Kościelisku

Policjanci ruszyli do działania. Przełom nastąpił, gdy ustalili, jakim autem poruszają się porywacze. Gdy samochód zatrzymał się przed sklepem w Kościelisku, funkcjonariusze nie czekali. Dynamiczne zatrzymanie — trzech mężczyzn w środku: dwóch oprawców i ofiara.

— Policjanci uwolnili zakładnika, a jego oprawców zatrzymali i doprowadzili do zakopiańskiej komendy policji — dodał asp. sztab. Wieczorek.

W pojeździe znaleziono m.in. zabronione substancje, rozcięte opaski zaciskowe oraz przedmiot przypominający broń palną.

Surowe zarzuty i groźba 25 lat więzienia

Obaj mężczyźni usłyszeli poważne zarzuty: wzięcie zakładnika ze szczególnym udręczeniem, zmuszenie do określonego zachowania oraz spowodowanie uszczerbku na zdrowiu. Grozi im nawet 25 lat więzienia. Zostali tymczasowo aresztowani na trzy miesiące.

/5

Policja Zakopane / Materiały policyjne

Policjanci doprowadzili dwóch zatrzymanych do zakopiańskiej komendy. Obaj mężczyźni usłyszeli poważne zarzuty.

/5

Policja Zakopane / Materiały policyjne

Funkcjonariusz zakopiańskiej policji otwiera celę, do której trafił jeden z podejrzanych.

/5

Policja Zakopane / Materiały policyjne

Zatrzymany prowadzony przez funkcjonariusza na teren jednostki. To jeden z dwóch mężczyzn podejrzanych o porwanie 24-latka.

/5

Policja Zakopane / Materiały policyjne

Drugi z podejrzanych prowadzony korytarzem w komendzie. Obaj mężczyźni zostali tymczasowo aresztowani.

/5

Policja Zakopane / Materiały policyjne

Radiowóz zakopiańskiej policji przed bramą jednostki. To tam przewieziono porywaczy po zatrzymaniu w Kościelisku.

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.

Newsletter

Najlepsze teksty z Faktu! Bądź na bieżąco z informacjami ze świata i Polski

Zapisz się

Masz ciekawy temat? Napisz do nas list!

Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas!

Napisz list do redakcji

Przeczytaj źródło