Wrze w Poczcie Polskiej. "Dryf w kierunku katastrofy"

1 miesiąc temu 57

Data utworzenia: 19 września 2025, 5:50.

Doręczanie przesyłek już nie codziennie, ale co dwa dni, skracanie godzin otwarcia placówek Poczty Polskiej i konieczność przejścia kurierów na samozatrudnienie — związkowcy mówią o katastrofalnej sytuacji w tej państwowej instytucji. Wystosowali w tej sprawie list do nowego ministra aktywów państwowych Wojciecha Balczuna. "Wdobie realnych zagrożeń geopolitycznych, sabotażu i ataków hybrydowych, takie działanie to brak elementarnego instynktu państwowego — piszą związkowcy.

Przesyłki doręczane są co dwa dni, placówki pocztowe czynne krócej. Co dzieje się w Poczcie Polskiej? Związkowcy nie kryją niepokoju. Foto: newspix.pl/newspix.pl

W Poczcie Polskiej wrze od wielu miesięcy. Problemem jest bardzo trudna sytuacja finansowa spółki, która z jednej strony musi konkurować z nowoczesnymi technologiami, z drugiej — zapewnić podstawowe usługi dla tych obywateli, którzy nie korzystają z nowinek technologicznych. Poczta już zmniejszyła zatrudnienie. To jednak za mało i zarząd spółki wprowadza kolejne zmiany, które bardzo niepokoją związkowców.

Związkowcy ujawniają, co dzieje się w Poczcie Polskiej

Branża Łączności przy Forum Związków Zawodowych właśnie wystosowała apel do nowego ministra aktywów państwowych, gdzie zwraca się o interwencję. "Poczta Polska S.A. jest dziś instytucją w głębokim kryzysie — kadrowym, finansowym, organizacyjnym i społecznym. I choć od miesięcy alarmujemy o narastających patologiach i chaosie, z przykrością stwierdzamy, że z poziomu właścicielskiego nie podejmowane są żadne realne działania naprawcze" — czytamy w liście, do którego dotarł "Fakt".

Związkowcy w liście wymieniają niepokojące zmiany, jakie mają miejsce na poczcie. Pierwsza — to nietransparentny Program Dobrowolnych Odejść. Propozycję odejścia miało dostać 8,5 tys. osób. "Jednocześnie w tych samych jednostkach zatrudnia się nowe osoby" — wskazują związki zawodowe.

Poczta Polska na krawędzi. Tysiące pracowników ma otrzymać specjalną ofertę

Listonosz przychodzi co dwa dni

Druga — zmiany w terminach dostarczania listów. "Listonosze doręczają przesyłki co dwa dni, kurierzy mają przechodzić na samozatrudnienie" — wymieniają związkowcy. I jak dodają, w wielu placówkach ograniczane są godziny otwarcia. Poczta Polska tłumaczy, że zmiany w doręczeniach wprowadzono od stycznia br. — W ostatnich latach następuje spadek popytu społeczeństwa na tradycyjne usługi pocztowe, co przekłada się na malejące przychody naszej spółki przy jednoczesnym corocznym wzroście kosztów funkcjonowania. Doręczenia cyfrowe i komunikacja mailowa powodują, że nadawanych jest coraz mniej listów, a Poczta Polska, tak samo jak inne poczty, musi na te zmiany reagować. Dlatego niezbędne jest dostosowywanie organizacji do realiów rynkowych, w tym czerpanie z rozwiązań funkcjonujących z powodzeniem w innych krajach. Zmiany terminów doręczeń, które Ministerstwo Aktywów Państwowych wprowadziło od stycznia, to w Europie nic nowego — Grecja, Hiszpania, Luksemburg, Norwegia, Finlandia, Niemcy czy Szwecja też już je zmieniły. Tak samo jak doręczanie naprzemienne, które funkcjonuje na przykład w Szwecji czy Norwegii — twierdzi biuro prasowe Poczty Polskiej.

Ochrona poza Pocztą?

Związkowców to nie uspokaja i wskazują na jeszcze jedną zmianę: "w wielu jednostkach likwidowana jest ochrona fizyczna, mimo że są to placówki, w których przechowywane są dane wrażliwe i mają do nich dostęp tysiące obywateli. Trwa w naszym odczuciu cicha operacja wyprowadzania poza struktury Poczty ponad 3 tys. funkcjonariuszy ochrony fizycznej — formacji o charakterze paramundurowym, posiadającej dostęp do informacji niejawnych i uprawnienia do posiadania broni" — alarmują związkowcy. I jak podkreślają, rozwiązania wprowadzane przez obecny rząd to "dryf w kierunku katastrofy".

Przedstawiciele branży oczekują wsparcia od ministra aktywów, a także przeprowadzenia niezależnego audytu, który oceni działania obecnego zarządu Poczty Polskiej.

Szokujące treści w placówkach Poczty Polskiej. Lekarze żądają natychmiastowej reakcji

/1

Damian Burzykowski / newspix.pl

Sebastian Mikosz prezes Poczty Polskiej. Jak przekonuje, instytucja przechodzi transformację. Te zmiany niepokoją jednak związkowców.

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.

Newsletter

Najlepsze teksty z Faktu! Bądź na bieżąco z informacjami ze świata i Polski

Zapisz się

Masz ciekawy temat? Napisz do nas list!

Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas!

Napisz list do redakcji

Przeczytaj źródło