Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.
Kinny Zimmer, White, Kaptur
Producent kaptur, znany ze współpracy z Kinny Zimmerem, White’em 2115 czy Bambi – ogłosił, że kończy karierę producenta.
Beatmaker wydał oświadczenie, w którym ujawnił, że zamierza zająć się teraz czymś nowym:
– Cześć, długo myślałem czy to zrobić lub kiedy, ale nadszedł ten czas. Dzisiaj kończę z robieniem muzyki, kończę swoją „karierę producencką” i kończę już z byciem producentem muzycznym. Od jakiegoś czasu czuję, że to już nie sprawia mi tego, co wcześniej. Dziękuję wszystkim za wszystko do tej pory. SŁYSZYMY SIĘ za chwilę – napisał.
– Chcę żebyście poznali mnie trochę lepiej. Nie da się tego uzyskać samą muzyką. Wkrótce dowiecie się o mnie trochę więcej, będziecie widzieć mnie trochę częściej. Wiem że lubicie mój głos. Robiłem beaty odkąd skończyłem 7 lat. Za tydzień kończę 20 i przestane być nastolatkiem, zamykam rozdział i zaczynam w końcu coś nowego. W końcu mogę zrobić to, o czym marzę od 13 lat, oczekujcie nowych wieści, czekajcie na przyszłe informacje. Zaczyna się FURIA – dodał.
W sobotę, 19 lipca Bas Tajpan w swoją ostatnią drogę został odprowadzony na cmentarz w Dąbrowie Górniczej. Muzyczny hołd artyście złożył RX Produkcja.
Producent znany ze współpracy z największymi ksywkami w kraju, opublikował tribute dla zmarłego muzyka.
– To mój muzyczny hołd dla Bas Tajpana. Spoczywaj w pokoju – mówi RX.
Bas Tajpan zmarł 16 lipca 2025 roku po chorobie nowotworowej płuc.
News
Raper jechał bez prawa jazdy, przekraczając ponad dwukrotnie prędkość.
Opublikowany
2 dni temu
18 lipca 2025
Wiemy już, co było powodem zatrzymania Alberto na 48 godzin. Raper był kontrolowany przez drogówkę, po tym jak jechał bez aktywnego prawa jazdy i to blisko 120 km/h w obszarze zabudowanym.
Patrol SPEED zauważył Porsche pędzące przez aleję Wyzwolenia w terenie zabudowanym. Pomiar wykazał aż 119 km/h. Po zatrzymaniu okazało się, że kierowcą jest Alberto, który już wcześniej miał aktywny zakaz prowadzenia pojazdów wydany przez sąd w Warszawie.
– Mężczyzna został natychmiast zatrzymany do kontroli drogowej – przekazała w komunikacie asp. szt. Anna Pawłowska z Komendy Powiatowej Policji w Mławie – Zatrzymany stanął przed sądem w trybie przyspieszonym. Przed upływem 48 godzin usłyszał zarzut niestosowania się do sądowego zakazu. Na sali sądowej zapadł wyrok – dodała.

Raper spędził 48 godzin w policyjnym areszcie. W trybie przyspieszonym stanął przed sądem i usłyszał wyrok za złamanie zakazu. Nałożono na niego 2-letni zakaz prowadzenia pojazdów, grzywnę w wysokości 5,5 tys. zł, a także obowiązek 30 godzin prac społecznych miesięcznie przez rok.
Tylko za samo przekroczenie prędkości Alberto otrzymał mandat w wysokości 2 tys. zł oraz 14 punktów karnych.
We wtorek, 15 lipca Alberto został zatrzymany przez policję. Raper spędził na komisariacie dwa dni.
Raper od dawna uważa, że jest prześladowany przez służby. Co jakiś czas informuje o zatrzymaniach i kontrolach, które często nagrywa. Na początku tygodnia Alberto znów trafił na komisariat, gdzie był przetrzymywany przez 48 godzin.
– Wygraną z Normanem świętowałem na dołku. 48h i drugi dzień klawisz nie otwierał klapy, mówi że nie zapalę papierosa bo E. Teraz szybki powrót i biorę kolejnego kocura na testy do oktagonu – poinformował raper.
Zatrzymanie to jedna z form przymusu stosowana przez organy ścigania. Umożliwia ona pozbawienie wolności osoby podejrzanej o popełnienie przestępstwa na okres maksymalnie 48 godzin. W tym czasie policja musi podjąć decyzję: albo wypuścić zatrzymanego na wolność, albo skierować do sądu wniosek o zastosowanie tymczasowego aresztu. Sąd ma wtedy 24 godziny na wydanie decyzji w tej sprawie.
Alberto opisał też, jak z jego perspektywy wyglądał turniej na Fame 26:
– Norman kończy walkę przez złamaną rękę, którą już nie zadawał ciosów do końca rundy, a nie przez palec w oko. Przyznał mi to osobiście jak rozmawialiśmy po walce, a balonik czyli Denis Labryga mi nawet nie zagroził w naszej walce mimo, że miał 25kg przewagi bał się podejść byłem za szybki, a on wolny i przewidywalny, do momentu mojej kontuzji przegrywał na punkty a finał każdy widział.
Sandra Staniszewska, która brała kiedyś udział w nocnych live’ach u Josefa Bratana, została wydziedziczona przez własną matkę, za swoje zachowanie przy obecnym partnerze Denisie Załęckim.
Trzy lata temu Josef Bratan prowadził pamiętne i cieszące się dużą popularnością transmisje na żywo, na których pojawiały się skąpo ubrane panie. Jedną z dziewczyn była Sandra, która starała się przekonywać, że nie jest eskortką. Nowe światło na tamte wydarzenia rzuciła mama dziewczyny.
Agnieszka, mama Sandry udzieliła wywiadu Szalonemu Reporterowi, w którym wyrzekła się córki, za to, że pokazuje na swojej niebieskiej platformie seks oralny z innymi facetami. Poruszono w nim też wątek pamiętnych streamów rapera:
– Mieli szczęście, że nie byłam w mieście, bo z drzwiami bym tam wpadła – mówi mama Sandry.
Kobieta ujawniła, że poruszyła wtedy swoje wszystkie kontakty i dotarła do Josefa Bratana.
– Znalazłam menagera Josefa w Warszawie. W porządku był ten menager, bo do mnie wydzwaniał i przepraszał. Jak przyjechałam do Polski, to od razu zjawił się pod domem Josef i przeprosił – wspomina.
Według matki Sandry, Josef zachował się w porządku, bo nie chciał eskalować konfliktu, tylko go załagodzić i przeprosił.
Poniżej wideo:
Nie można tego powiedzieć o obecnym partnerze Sandry, Denisie Załęckim, którego matka wyklęła publicznie w wywiadzie, podobnie zresztą jak własną córkę.
– U mnie ona jest skończona. Nie ma matki, nie ma rodzeństwa, nie ma rodziny! Znajomych i tak już pewnie nie mają. Ona wie jaka jestem, mam jednego wroga, co 16 lat się nie odzywam. Nie mam córki – oznajmiła kobieta.
Sandra odpowiada
Sandra opublikowała statement, którym uderza w matkę:
