Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.
Przez lata trawa była bolączką Igi Świątek
Przez lata korty trawiaste były jedną ze słabości Igi Świątek. Sama tego nie ukrywała. Do 2025 roku nigdy nie doszła do finału turnieju cyklu WTA na trawie. Do tego najlepszy wynik w Wimbledonie to ćwierćfinał w 2023 roku. Z reguły odpadała znacznie szybciej.
ZOBACZ TAKŻE: Pierwszy trener Igi Świątek zdradził ważny szczegół! "Mama nie chciała tenisa"
Mówiono o tym, że Polce nie odpowiada tempo gry na trawie czy też kąt odbijania piłki od kortu. Utarło się przekonanie, że Wimbledon może być tym turniejem wielkoszlemowym, którego zabraknie w dorobku Igi Świątek. Rok 2025 pokazał, jak bardzo mylili się eksperci i kibice.
Zmiana trenera i cyklu przygotowań
Przed rozpoczęciem sezonu 2025 w sztabie szkoleniowym Igi Świątek doszło do sporych zmian. Polka związała się z trenerem Wimem Fissette’em. Nie brakowało głosów krytyki, ponieważ polska mistrzyni spuściła z tonu i odnosiła słabe wyniki. Po kilku latach dominacji w Roland Garros, w tym roku odpadła w półfinale.
Wiedziała jednak, co robi. Na wszystko potrzeba czasu i tak też było w jej przypadku. Iga Świątek zmieniła cykl przygotowań oraz metody treningowe i stopniowo wprowadzała swój plan w życie. Na efekty kibice nie musieli długo czekać.
Zmiana nastawienia polskiej mistrzyni. Turniej w Bad Homburg rozbudził nadzieje
Trener Wim Fissette w rozmowie z autorem bloga "Bounces" zwrócił uwagę na to, jak zmieniło się nastawienie Igi Świątek. Wcześniej jej działania ukierunkowane były na wynik i wygrywanie kolejnych turniejów. W 2025 roku to się zmieniło. Iga Światek postawiła na podejście rozwojowe.
Każdy kolejny tydzień miał poprawiać jej umiejętności gry w tenisa oraz wszechstronność. Oczywiście wszystko przy walce o jak najlepsze wyniki w turniejach cyklu WTA. Po kilku rozczarowaniach to w końcu przyniosło rezultat.
Już przed Wimbledonem pojawił się promyk nadziei. Iga Świątek po raz pierwszy w karierze dotarła do finału turnieju rozgrywanego na kortach trawiastych. Miało to miejsce w Niemczech w Bad Homburg. Tam przegrała w dwóch setach z Jessicą Pegulą, jednak turniej ten był ostatnim sprawdzianem przed startem Wimbledonu.
Popis Igi Świątek na londyńskiej trawie
Wimbledon 2025 był dla Igi Świątek wyjątkowy. Polka rozkręcała się z meczu na mecz. Widać było, że na trawie czuje się coraz lepiej. Jedynego seta straciła w II rundzie. Później grała jak z nut, a prawdziwym popisem był finał. W nim Iga Świątek nie dała żadnych szans Amerykance Amandzie Anisimowej.
Spotkanie potrwało niespełna godzinę. Polka wygrała 6:0, 6:0. To była istna dominacja. Dość powiedzieć, że ostatni raz taki wynik w finale Wimbledonu padł 114 lat temu. To najlepiej oddaje, jaki progres w ostatnich tygodniach wykonała Iga Świątek.
Polsat Sport