Przed sądem w Piotrkowie Trybunalskim rozpocznie się we wtorek proces Sebastiana M. Mężczyzna jest oskarżony o spowodowanie śmiertelnego wypadku we wrześniu 2023 roku na autostradzie A1 pod Piotrkowem. Zginęła wtedy trzyosobowa rodzina, w tym pięcioletnie dziecko.
Fot. Policja w Łodzi; KMP w Piotrkowie Trybunalskim
Wypadek na A1. Auto poruszało się z prędkością ponad 300 km/h
Zgodnie z aktem oskarżenia, który w lipcu skierowała do sądu Prokuratura Okręgowa w Katowicach, mężczyzna zmodyfikował swój samochód tak, aby mogło osiągać prędkość ponad 300 km/h. Według biegłych przed wypadkiem prędkościomierz mógł wskazywać prawie 330 km/h. Maksymalna dopuszczalna prędkość na autostradzie to 140 km/h. Rodzina ofiar wielokrotnie apelowała o zmianę kwalifikacji czynu. Pełnomocnik bliskich, mecenas Łukasz Kowalski, argumentował, że jazda z prędkością ponad 300 km/h była zabójstwem, a nie wypadkiem.
Zobacz wideo Ratujemy polską szkołę [CTB odc. 63]
Sebastian M. uciekł z Polski
Prokuratorzy ustalili, że Sebastian M. zamiast udzielić pomocy ofiarom wypadku, które były uwięzione w płonącym aucie, miał stać z boku i dzwonić do swojego ojca. Zdaniem jednego ze świadków miał zachowywać się tak, jakby wjechał w kosz na śmieci. Sebastian M. uciekł do Niemiec, a później do Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Do ekstradycji doszło 26 maja. Dużą rolę w nagłośnieniu sprawy mieli w 2023 roku internauci, którzy prowadzili własne śledztwo na podstawie wideorejestratorów w samochodach. 27 maja 2025 roku prokurator postawił mu zarzut spowodowania wypadku drogowego ze skutkiem śmiertelnym. Sebastianowi M. grozi do ośmiu lat więzienia. Łącznie zaplanowano sześć rozpraw.
Sebastian M. pozostaje w areszcie
Pod koniec sierpnia rzeczniczka Sądu Okręgowego w Piotrkowie Trybunalskim sędzia Agnieszka Leżańska poinformowała o oddaleniu zażalenia obrony na postanowienie o przedłużeniu środka zapobiegawczego wobec mężczyzny. - Sąd odwoławczy podzielił stanowisko pierwszej instancji, że w sprawie nadal istnieje uzasadniona obawa ukrycia się lub ucieczki oskarżonego. W ocenie sądu sąd rejonowy zasadnie odmówił wiarygodności składanym przez oskarżonego wyjaśnieniom, w których wskazywał, że opuścił Polskę po wypadku w celach biznesowych - powiedziała sędzia Agnieszka Leżańska. Według sądu wersja przedstawiana przez podejrzanego nie została w żaden sposób uprawdopodobniona. - Irracjonalny sposób podróżowania z wyłączonym telefonem komórkowym, wybór środków lokomocji oraz fakt wyboru jako kraju docelowego państwa, w którym nie stosuje się procedur ENA, zaś wydobycie oskarżonego wiązało się z koniecznością wszczęcia długotrwałej procedury ekstradycyjnej, wskazuje, że intencją oskarżonego była chęć uniknięcia odpowiedzialności karnej - poinformowała rzeczniczka sądu.





English (US) ·
Polish (PL) ·