Skandal w meczu łódzkiej klasy B! Spotkanie między drużynami MKS Expom Krośniewianka Krośniewice a SAP II Parzęczew zakończyło się... udaremnionym linczem na arbitrze. Dwóch zawodników gospodarzy groziło sędziemu śmiercią. Nagannie zachowywali się również miejscowi kibice. O mały włos, a doszłoby do rękoczynów. Wszystko skomentował Michał Listkiewicz. Domaga się surowych kar dla agresorów.
Fot. Jan Kowalski / Agencja Wyborcza.pl + screenshot facebook.com/ref.rostkowski
To miało być spokojne sobotnie popołudnie, spędzone w atmosferze sportowej rywalizacji. Niestety, zamiast dobrego meczu, na boisku w Krośniewicach koło Kutna rozpętała się gigantyczna afera. W jej centrum znalazł się 21-letni sędzia spotkania, Mateusz Waśkiewicz.
Zobacz wideo Quebonafide zakończył karierę, a tu takie wieści. "Nie wiedzieli, jak się zachować"
O sprawie napisał Rafał Rostkowski - niegdyś sędzia międzynarodowy, a obecnie dziennikarz TVP Sport. W artykule cytował słowa młodego arbitra spod Łodzi. - Marcin Błaszczyk powiedział do mnie najpierw "Co ty k***a o**********z", a potem mi groził słowami "Zabiję cię i z*****ę". Drugi zawodnik tej drużyny Krystian Osiński najpierw powiedział "Co ty k***a jesteś ślepy d****u j****y", a potem dodał "Poczekam na ciebie przy samochodzie".
W meczowym protokole znalazły się liczne opisy zachowania zawodników i kibiców gospodarzy. - [Po meczu] jeden kibic stanął mi na drodze w bramie wyjazdowej. Powiedział, że mnie zabije. Że mnie znajdzie - to jeden z nich. Inny - [Piłkarz] dostał czerwoną kartkę, po czym ruszył na mnie z pięściami, ale zawodnicy drużyny gospodarzy MKS EXPOM KROŚNIEWIANKA powstrzymali go.
"Przepraszamy". Ale kogo?
Rafał Rostkowski dotarł też do pisemnych przeprosin, które krewcy repiłkarze wysłali do wydziału dyscypliny ŁZPN. W oświadczeniach zawodnicy zapewniają o żalu za agresywne zachowanie, liczą też na niski wymiar kary. Brakuje jednak jednego konkretu - kogo dokładnie chcą przeprosić.
Wszystko to skomentował inny były sędzia, a także prezes PZPN-u w latach 1999-2008, Michał Listkiewicz. - Za to powinno być minus 10 punktów i po roku zawieszenia, ale czy komuś starczy odwagi? - napisał. W rozmowie z Rostkowskim rozwinął swoją myśl. - Karać trzeba nie tylko łobuzów, ale również ich kluby. Gdyby raz czy drugi takiemu klubowi odebrano punkty, gdyby to zostało umiejętnie nagłośnione, to by rozeszło się po środowisku, po klubach i padłby strach.
Warto dodać, że pozostali zawodnicy gospodarzy, jak również drużyna gości, pomogła sędziemu spotkania, uspokajając krewkich piłkarzy i kibiców. Nie zmienia to faktu, że młody arbiter rozważa zgłoszenie sprawy na policję, jeżeli wydział dyscypliny Łódzkiego ZPN-u nie zareaguje stanowczo.

1 miesiąc temu
22



English (US) ·
Polish (PL) ·