Ruszył proces apelacyjny w sprawie brutalnego gwałtu i morderstwa w centrum Warszawy. Chodzi o wydarzenia z 25 lutego 2024, kiedy Elizawieta - 25-letnia Białorusinka - została zgwałcona przy ul. Żurawiej w stolicy. W tej głośnej sprawie sąd pierwszej instancji skazał Doriana S. na dożywocie w systemie terapeutycznym. Wniesiono apelację, która jest rozpatrywana przez Sąd Apelacyjny w Warszawie. We wtorek częściowo wyłączył on jawność procesu.
- Ruszył proces apelacyjny Doriana S., skazanego za brutalny gwałt i zabójstwo 25-letniej Białorusinki w Warszawie.
- W styczniu 2025 r. Dorian S. dostał dożywocie w systemie terapeutycznym oraz 200 tys. zł zadośćuczynienia dla partnera ofiary.
- Obrońcy zarzucają szybkie tempo procesu, wątpliwości co do poczytalności oskarżonego i udział "nieuprawnionego sędziego".
- Sąd Apelacyjny zdecydował o częściowym wyłączeniu jawności procesu.
- Więcej aktualnych informacji znajdziesz na stronie głównej RMF24.pl.
Ruszył kolejny etap procesu w sprawie gwałtu i zabójstwa na 25-letniej Białorusince w lutym 2024 r. Proces w pierwszej instancji rozpoczął się w grudniu 2024, a wyrok zapadł 17 stycznia br. Skazano wówczas Doriana S., który przyznał się do winy, choć twierdził, że nie planował zabić kobiety. Zdaniem wymiaru sprawiedliwości był on poczytalny w czasie zbrodni.
Sąd wymierzył mu karę dożywotniego pozbawienia wolności w systemie terapeutycznym. Miałby on także zapłacić 200 tys. zł zadośćuczynienia dla partnera kobiety.
System terapeutyczny oznacza, że powinien zostać opracowany indywidualny system terapii dla oskarżonego. Miałoby to zapobiec pogłębianiu się u niego różnorodnych nieprawidłowości.
Obrońcy złożyli jednak apelację od tego wyroku. Argumentowali, że "proces toczył się ekspresowo i w sposób niespotykany w warunkach polskiego wymiaru sprawiedliwości". Twierdzili oni również, że "nie została zweryfikowana negatywna przesłanka procesowa w postaci stanu poczytalności oskarżonego".
Ponadto obrona wskazywała na "nienależytą ocenę materiału dowodowego", a także "rażącą niewspółmierność kary". Zdaniem adwokatów, także udział sędziego Pawła Dobosza w wyroku pierwszej instancji budzi wątpliwości. Miał on brać udział w procesie jako osoba nieuprawniona - twierdzą obrońcy Doriana S.
We wtorek Sąd Apelacyjny w Warszawie zdecydował o częściowym wyłączeniu jawności procesu. Wnioskowali o to obrońcy Doriana S. Zwrócili oni uwagę, na ważny interes prywatny, charakter postępowania, czy drastyczność niektórych okoliczności. Ich zdaniem mogą zostać ujawnione szczegóły jego życia prywatnego, intymnego, czy procesu wychowania.
Przewodnicząca składu sędziowskiego Marzanna A. Piekarska-Drążek ogłosiła, że jawność zostanie wyłączona w części obejmującej wystąpienia stron, z uwagi na "ważny interes prywatny oskarżonego i osób bliskich dla ofiary".
Do zbrodni doszło 25 lutego 2024 r. na ul. Żurawiej w Warszawie. Wcześnie rano w bramie posesji znaleziono nagą i nieprzytomną kobietę. Była to 25-letnia Elizawieta, obywatelka Białorusi. Choć próbowano ją ratować, Białorusinka nie odzyskała przytomności i zmarła 1 marca 2024.
Jak się później okazało, 25-latka została brutalnie zgwałcona. Następnie sprawca próbował ją udusić. Na nagraniach monitoringu widać, że zamaskowany w kominiarce napastnik podbiegł do Białorusinki od tyłu, przyłożył nóż do szyi i zaciągnął w bramę wjazdową. Co więcej, sprawca okradł ofiarę - zabrał jej 2 telefony komórkowe, portfel i kilka kart płatniczych.
Jeszcze tego samego dnia policja zatrzymała podejrzanego - Doriana S., który wówczas miał 23 lata. W jego mieszkaniu znaleziono wykorzystany do przestępstwa nóż i kominiarkę. Sąd zdecydował wówczas o umieszczeniu go w areszcie. Proces w pierwszej instancji ruszył w grudniu 2024, a wyrok zapadł w styczniu 2025. Teraz sprawą zajmuje się Sąd Apelacyjny w Warszawie.

2 tygodni temu
10




English (US) ·
Polish (PL) ·