Ojciec zaginionego Krzysztofa Dymińskiego natrafił podczas poszukiwań na Wiśle na wysokości Łomianek na wrak starej łodzi. Jego 16-letni syn zaginął ponad dwa lata temu. Od tego czasu rodzina prowadzi poszukiwania nastolatka.
Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Wyborcza.pl
Ojciec Krzysztofa Dymińskiego odnalazł tajemniczy obiekt
W niedzielę 7 września wieczorem Daniel Dymiński, ojciec zaginionego Krzysztofa, poinformował w mediach społecznościowych, że na wysokości podwarszawskich Łomianek natknął się na starą łódź. "Ciekawostka i pytanie do znawców. Dzisiaj w trakcie poszukiwań na wysokości Łomianek odnalazłem dno dużej łodzi. Płynąc dalej natrafiłem na rzędy wbitych w Wisłę bali jakby to były elementy jakiegoś mostu - ale nie jestem pewien" - napisał mężczyzna. Jak dodał, "Wisła dużo odkryła, dlatego sprawdza wysepki, które są na co dzień niedostępne". W rozmowie z tvnwarszawa.pl mężczyzna przekazał, że poinformował o swoim odkryciu Mazowieckiego Konserwatora Zabytków. Przyznał, że regularnie przeszukuje Wisłę, ale również ląd. - Wierzymy cały czas, że nasz syn żyje. Czekamy z niecierpliwością na otrzymanie od policji progresji wiekowej, która pokaże, jak Krzysiek może wyglądać po tych dwóch latach - powiedział w rozmowie z portalem.
Odnaleziona łódź to szkuta
Pogotowie Archeologiczne przekazało portalowi, że jej kształt wskazuje na tak zwaną szkutę. - Były to popularne w handlu łodzie od XV do XVII wieku. Służyły głównie do przewożenia dużych ładunków, takich jak a przykład drewno, bale, zboże - powiedział Adrian Kłos, założyciel Pogotowia Archeologicznego. - Kilka szkut rozbiło się podczas potopu szwedzkiego w 1656 roku, w momencie gdy Szwedzi splądrowali Warszawę - dodał.
Zobacz wideo Pościg za motocyklistą. Pędził ponad 220 km/h
Zaginięcie 16-letniego Krzysztofa Dymińskiego
Krzysztof Dymiński zaginął 27 maja 2023 roku. Po raz ostatni był widziany w dniu zaginięcia o godzinie 5:30 na moście Gdańskim w Warszawie. Poszukiwania rozpoczęto tego samego dnia około godziny 10. Z ustaleń policji wynika, że 27 maja nad ranem nastolatek wyszedł z domu we wsi Pogroszew-Kolonia (w gminie Ożarów Mazowiecki w województwie mazowieckim). Następnie wsiadł do autobusu linii 713 i kierował się w stronę stolicy. Na stacji metra linii M2 na Rondzie Daszyńskiego wsiadł do pociągu i kierował się na stację Dworzec Gdański. Był widziany w okolicach mostu Gdańskiego około godziny 5:30. Podczas poszukiwań okazało się, że około godziny 5:35 nastolatek miał umieścić na swoim profilu na Instagramie wiadomość "Dziękuję, żegnajcie" - przekazał portal warszawa.naszemiasto.pl. Krzysztof ma 175 centymetrów wzrostu, ciemne blond włosy, niebieskie oczy i jest szczupłej budowy ciała. W dniu zaginięcia ubrany był w ciemne spodnie, czarne buty marki Diesel typu sneakersy. Nosi także stały aparat na zębach. W chwili zaginięcia miał 16 lat.





English (US) ·
Polish (PL) ·