Kasia Zillmann jest jedną z najpopularniejszych uczestniczek jubileuszowej edycji "Tańca z Gwiazdami". Jej udział już przeszedł do historii z uwagi na pierwszą damską parę w programie. Jak radzi sobie będąc reprezentantką całej społeczności LGBTQ+? W rozmowie z Klaudią Lewandowską nie powstrzymała łez, opowiadając o babci.
Kasia Zillmann pierwszą parą damską w "Tańcu z Gwiazdami"
Kasia Zillmann, medalistka olimpijska w wioślarstwie, w jubileuszowej edycji programu "Taniec z Gwiazdami" wystąpiła w przełomowej dla formatu roli. Została częścią pierwszego w historii polskiej edycji programu duetu składającego się z dwóch kobiet. Jej partnerką na parkiecie jest choreografka i tancerka Janja Lesar.
Już w pierwszym odcinku para zaprezentowała pełne pasji paso doble, za które otrzymało aż 36 punktów, najwyższą notę wieczoru. Jurorzy nie kryli zachwytu nad ich występem. Kolejne odcinki potwierdziły, że Kasia Zillmann podchodzi do wyzwania z pełnym zaangażowaniem: przyznaje, że taniec to dla niej nowa przygoda i że chce osiągnąć jak najwięcej.
W wywiadach zaznacza, że sportowa dyscyplina i silna wola, które towarzyszyły jej na wodzie, teraz przekładają się na pracę na parkiecie. Chociaż przyznaje, że największym wyzwaniem jest nauka nowych ruchów, rytmu i ekspresji tanecznej, podczas wejść na żywo daje z siebie wszystko.
W ćwierćfinale zaprezentowała układ do tańca współczesnego, który niósł ze sobą ogromny przekaz. Po programie opowiedziała nam o sytuacjach, jakie ją spotykają z uwagi bycia na świeczniku mediów.
Janja Lesar i Kasia Zillmann przechodzą do historii polskiego "Tańca z Gwiazdami", fot. KAPiFKasia Zillmann w półfinale "Tańca z Gwiazdami" po zagrożeniu
8. odcinek "Tańca z Gwiazdami" był pełen emocji, a to wszystko z uwagi na układy gwiazd z dawnymi zwycięzcami programu. Na parkiecie zobaczyliśmy ponownie m.in.: Annę Muchę, Anitę Sokołowską oraz Rafała Mroczka. Tria uczestników zachwyciły widzów oraz jurorów.
Jednym z najbardziej poruszających układów był taniec współczesny Kasi Zillmann, Janji Lesar oraz Anity Sokołowskiej. Gwiazdy zatańczyły do legendarnego utworu Johna Lennona "Imagine". Przekaz o równości i wzajemnej pomocy trafił do wszystkich serc. Mimo pochwał od jury duet przeżył też chwilę grozy, ponieważ podczas odczytywania werdyktu był jednym z zagrożonych. Ostatecznie to jednak Barbara Bursztynowicz pożegnała się z "Tańcem z Gwiazdami".
Emocje trzymały jednak gwiazdę sportu do samego końca. W rozmowie ze Światem Gwiazd ze łzami opowiadała o tym co dzieje się za kulisami programu.
Wzruszające wyznanie Kasi Zillmann. Sam nie powstrzymała łez
To był pierwszy raz gdy Kasia Zillmann mogła poczuć się zagrożona w "Tańcu z Gwiazdami". Do tej pory zachwycała widzów i jurorów, jednak rywalizacja jest coraz większa, tak samo jak wymagania, szczególnie w jej przypadku.
Ja czułam spokój totalny. Jakby ja nie spodziewałam się, że tak bardzo będzie mi zależało na tym programie, jak się godziłam na udział. Więc ja będąc tutaj spełniłam naprawdę dużo więcej oczekiwań niż, niż po prostu miałam - przyznała nam po programie.
Z uwagi na historyczny moment programu Kasia Zillmann zdradziła nam, jak odbierają ją inni. Przytoczyła nawet historię babci, która poprawiła relacje z wnuczką lesbijką po jej udziale w "Tańcu z Gwiazdami". Gwiazda nie powstrzymywała łez wdzięczności.
No dziewczyna z łzami w oczach mówi, że jej babcia zmieniła nastawienie do niej jako do do lesbijki i w ogóle dzięki mnie rozmawia z rodziną - mówiła ocierając twarz.
Kasia Zillmann jest ogromną faworytką do finału jubileuszowej edycji "Tańca z Gwiazdami". Czy uda się jej zapisać na kartach historii programu i sięgnąć po Kryształową Kulę? Rywalizacja jest coraz większa, a w półfinałowym odcinku odpadają aż dwie pary! Całą rozmowę z gwiazdą możesz zobaczyć poniżej:
Kasia Zillmann była pełna emocji po ćwierćfinale "Tańca z Gwiazdami", fot. Świat Gwiazd Exclusive
5 dni temu
15





English (US) ·
Polish (PL) ·