Data utworzenia: 10 października 2025, 17:05.
Czy musiało dojść do tragedii, by jeżdżący bez prawa jazdy, po alkoholu i narkotykach recydywista w końcu trafił za kraty? Jak ustalił "Fakt", 33-letni Marcin R. podejrzany o spowodowanie wypadku w Łebieńskiej Hucie (woj. pomorskie) nigdy nie powinien był wsiąść za kierownicę, bo nawet nie miał prawa jazdy. Co więcej, po pijanemu jeździł nie tylko w Polsce, ale też za granicą. W Danii został za to skazany. Wejherowska prokuratura wystąpiła do duńskich władz o dokumenty w tej sprawie.
10-letni Igor zginął na miejscu, jego 12-letni kolega Ksawery stracił nogę, a dwaj inni chłopcy zostali ranni. To straszna cena, jaką czworo niewinnych dzieci poniosło za pijacki rajd recydywisty, który doprowadził do wypadku w Łebieńskiej Hucie.
Zobacz też: Tragedia w Łebieńskiej Hucie. Sąd podjął decyzję. Grozi mi nawet 20 lat więzienia
Wypadek w Łebieńskiej Hucie. Nowe fakty o Marcinie R.
33-letni Marci R. prowadził opla insignię mając prawie 1,5 promila alkoholu w organizmie i będąc pod wpływem narkotyków. To jednak nie koniec długiej listy jego przewinień.
Okazuje się, że 33-latek nigdy nie powinien był wsiadać za kółko, bo — jak ustalił "Fakt" — nigdy nie miał prawa jazdy. Co więcej, jeździł po pijaku nie tylko w Polsce, ale również za granicą.
— Marcin R. został jakiś czas temu skazany przez sąd w Danii na wysoką grzywnę za jazdę w stanie nietrzeźwości. Nie znamy jeszcze szczegółów tej sprawy, ponieważ nie mamy jeszcze tego wyroku. Wystąpiliśmy w drodze pomocy prawnej do władz Danii o nadesłanie dokumentów związanych z tamtą karalnością — przekazał "Faktowi" prok. Mariusz Duszyński, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Tragedia w Łebieńskiej Hucie. Sąd podjął decyzję
W czwartek, 9 października, Marcin R. został doprowadzony do Prokuratury Rejonowej w Wejherowie, gdzie usłyszał cztery zarzuty, wśród nich: spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym pod wpływem alkoholu i środków psychoaktywnych.
— Biegli ustalili, że mężczyzna miał ponad 1,4 promila alkoholu w organizmie, nie udzielił też pomocy poszkodowanym, a po ucieczce spożywał jeszcze alkohol — przekazał "Faktowi" prok. Mariusz Duszyński z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Mężczyzna przyznał się do spowodowania wypadku oraz nieudzielenia pomocy poszkodowanym, ale nie przyznał się do reszty zarzutów. Zasłaniał się szokiem i niepamięcią.
W piątek, 10 października, prok. Mariusz Duszyński przekazał "Faktowi", że zgodnie z wnioskiem prokuratury 33-letni Marcin R. został aresztowany na trzy miesiące.
Podejrzanemu grozi kara od pięciu do 20 lat więzienia.
/4 Marcin R. po przesłuchaniu w wejherowskiej prokuraturze.
Materiały redakcyjne
/4
KPP Wejherowo / Materiały policyjne
10-letni Igor zginął na miejscu, jego 12-letni kolega Ksawery stracił nogę, a dwaj inni chłopcy zostali ranni w wypadku w Łebieńskiej Hucie.
/4
KPP Wejherowo / Materiały policyjne
Czworo niewinnych dzieci poniosło straszną cenę za pijacki rajd recydywisty, który doprowadził do wypadku w Łebieńskiej Hucie.
/4 Marcin R. zatrzymany po wypadku w Łebieńskiej Hucie.
Komenda Powiatowa Policji w Wejherowie / Facebook
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Newsletter
Najlepsze teksty z Faktu! Bądź na bieżąco z informacjami ze świata i Polski
Masz ciekawy temat? Napisz do nas list!
Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas!

1 miesiąc temu
16






English (US) ·
Polish (PL) ·