red.
8 sierpnia 2025, 13:46
Gorzowska prokuratura ma postawić w najbliższym czasie zarzuty Robertowi Bąkiewiczowi dotyczące znieważenia funkcjonariuszy. Jak ustalił portal Gazeta.pl, prokurator, który odmawiał ich postawienia, musi podporządkować się w tej kwestii przełożonym i nie ma możliwości odwołania od służbowego polecenia. Potem sprawę i tak ma przejąć inny śledczy.

Sprawa Roberta Bąkiewicza
W ubiegłym tygodniu Prokuratura Regionalna w Szczecinie nakazała jednemu z prokuratorów z Gorzowa Wielkopolskiego postawienie Robertowi Bąkiewiczowi zarzutu znieważenia czterech funkcjonariuszy Straży Granicznej i Żandarmerii Wojskowej, do czego miało dojść 29 czerwca w Słubicach (sprawa ma związek z działalnością tzw. Ruchu Obrony Granic). Prokurator miał "odmienną ocenę materiału dowodowego" i tych zarzutów Bąkiewiczowi stawiać nie chciał. Twierdził m.in., że materiał dowodowy wymaga uzupełnienia.
"Prokurator przystąpił do wykonania polecenia"
Prokurator z Gorzowa zawnioskował następnie do przełożonych o wyłączenie go od wykonywania czynności procesowych z udziałem Roberta Bąkiewicza. Prokurator krajowy Dariusz Korneluk nie uwzględnił tego wniosku, co oznacza, że gorzowski prokurator będzie musiał postawić zarzuty Bąkiewiczowi. - Nie ma formalnej możliwości odwołania. Droga odwoławcza została wyczerpana. Prokurator przystąpił do wykonania polecenia Pani Prokurator Regionalnej w Szczecinie - przekazała portalowi Gazeta.pl prok. Mariola Wojciechowska-Grześkowiak, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Gorzowie Wielkopolskim.
Zobacz wideo Politycy ocenili orędzie Karola Nawrockiego
Inny prokurator przejmie sprawę po urlopie
Sprawę Bąkiewicza przydzielono doświadczonemu gorzowskiemu prokuratorowi z wydziału śledczego Prokuratury Okręgowej w Gorzowie. Stało się to jednak w przededniu zaplanowanego przez niego urlopu. W obliczu jego nieobecności postępowanie trafiło na biurko innego prokuratora, który potem odmawiał postawienia zarzutów Bąkiewiczowi. - Polecenie służbowe zostało wydane imiennie prokuratorowi i wobec nieuwzględnienia jego wniosku o wyłączenie pozostaje w mocy - informuje nas prok. Mariola Wojciechowska-Grześkowiak. Jak słyszymy, prokurator, który jest na urlopie, "pozostaje nadal referentem postępowania i będzie je kontynuował po powrocie z urlopu wypoczynkowego".
"Wielu prokuratorów narzeka"
- Prokuratorzy z Gorzowa zachowywali się racjonalnie nawet za PiS-u, zbytnio nie poddawali się naciskom z Warszawy. Nie dziwię się, że przy tej sprawie też nie chcą z siebie robić idiotów - mówi nam jeden z gorzowskich prawników, który prosi o anonimowość. - Teraz jest jeszcze gorzej niż za PiS-u. Wielu prokuratorów w prywatnych rozmowach narzeka - dodaje. - Dziwi mnie to, że taką sprawę rzucają do okręgu. To jest robota dla policji i prokuratury rejonowej ze Słubic - mówi nam inny z adwokatów. Jak tłumaczy prok. Mariola Wojciechowska-Grześkowiak, słubicka prokuratura nie zajmuje się sprawą, bo ma ona "bezpośredni nadzór procesowy nad placówkami Straży Granicznej, w których służą potencjalni pokrzywdzeni" i mogłoby to rodzić pytania dotyczące kwestii bezstronności prokuratorów ze Słubic.
Stanowisko Roberta Bąkiewicza
"Jestem niewinny. Nie znieważyłem żadnego funkcjonariusza podczas pełnienia przez niego obowiązków służbowych. Przez ostatnie dwa dni przebywałem w Gorzowie i pozostawałem do dyspozycji prokuratury" - przekonywał w ubiegłym tygodniu na portalu X Robert Bąkiewicz. "Złożyłem również oficjalne pismo, w którym zapewniłem o mojej permanentnej gotowości do udziału w czynnościach procesowych. Zaznaczam z całą stanowczością - nie istnieje nawet cień przesłanki, która mogłaby uzasadniać moje zatrzymanie" - przekonywał.
Czytaj również: Prokurator nie chciał stawiać zarzutów Bąkiewiczowi. Będzie musiał. Korneluk odrzucił wniosek
Źródła: Prokuratura Krajowa, Prokuratura Regionalna w Szczecinie, Robert Bąkiewicz na portalu X, Gazeta.pl
red.