Zbigniew Ziobro zaskoczył Polskę porannym wpisem. Napisał o chorobie

15 godziny temu 4

Polityczna batalia wokół Zbigniewa Ziobry wkroczyła w fazę bezpośrednich rozliczeń prawnych po tym, jak Sejm uchylił mu immunitet. Reakcja byłego ministra sprawiedliwości była natychmiastowa i dramatyczna. W sobotni poranek (8 listopada 2025 r.) Ziobro zamieścił na platformie X ostry wpis, w którym wprost oskarża Donalda Tuska o cyniczną grę polityczną. Ziobro połączył swoją osobistą sytuację - to, że sam jest pacjentem onkologicznym - z alarmującym kryzysem w polskiej służbie zdrowia, by stwierdzić, że całe to "polowanie" jest celowo zaaranżowane.

Ziobro bez immunitetu. Historyczne głosowanie w Sejmie

Wczoraj, 7 listopada 2025 roku doszło do przełomowego momentu w polskim wymiarze sprawiedliwości i polityce. Sejm zgodził się na uchylenie immunitetu poselskiego Zbigniewowi Ziobrze, otwierając tym samym Prokuraturze Krajowej drogę do postawienia mu aż 26 zarzutów karnych związanych z głośną aferą Funduszu Sprawiedliwości. Decyzja parlamentarzystów była kompleksowa, ponieważ oprócz zgody na pociągnięcie do odpowiedzialności, Sejm zezwolił również na zatrzymanie posła i jego tymczasowe aresztowanie.

Głosowanie to, będące finałem wielomiesięcznych prac śledczych, symbolicznie zakończyło polityczny etap nietykalności byłego ministra. Prokuratura Krajowa nie zwlekała z podjęciem konkretnych kroków, wykorzystując zgodę Sejmu do natychmiastowego działania.

Rzecznik PK, prok. Przemysław Nowak, wieczorem w piątek poinformował, że prokurator wydał postanowienie o przedstawieniu Ziobrze wspomnianych 26 zarzutów, które szczegółowo opisują działania podejmowane w latach 2017-2023. Zarzuty te dotyczą przede wszystkim zarządzania i nadzoru nad Funduszem Sprawiedliwości i obejmują takie czyny, jak przekraczanie uprawnień, niedopełnianie obowiązków służbowych, ręczne sterowanie konkursami, tolerowanie przyznawania środków organizacjom niespełniającym wymogów formalnych oraz ukrywanie dokumentów.

Prokuratura jasno uzasadniła również konieczność zatrzymania i ewentualnego aresztowania Ziobry, wskazując na obawę jego niestawiennictwa oraz utrudniania postępowania karnego. Co więcej, wykonanie postanowienia o przymusowym doprowadzeniu polityka do siedziby prokuratury zostało powierzone funkcjonariuszom Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, co podniosło rangę całego postępowania. Rzecznik PK podkreślił, że działania te godziły w interes publiczny i miały na celu osiąganie korzyści politycznych i majątkowych, czyniąc sprawę jedną z najpoważniejszych w historii III RP.

Poranny atak Ziobro z Budapesztu: celowe igrzyska kontra kryzys onkologii

W odpowiedzi na działania Prokuratury Krajowej i Sejmu, Zbigniew Ziobro opublikował w sobotę rano (8 listopada 2025 r.) mocny wpis na platformie X. Polityk, który od dłuższego czasu przebywa na Węgrzech, wykorzystał swoją osobistą sytuację zdrowotną, by wprost zaatakować premiera Donalda Tuska.

Ziobro rozpoczął swój wpis od dramatycznego stwierdzenia: 

- Odmówienie chorym na raka pomocy medycznej to jak wyrok. Dla niektórych ten najtragiczniejszy.

Podkreślił, że w leczeniu nowotworu "liczy się każdy dzień, dosłownie", dodając, że "wie o tym dobrze, bo jako pacjent onkologiczny poznał wiele dramatycznych historii". To osobiste odniesienie do choroby miało na celu nadanie jego słowom wagi i wiarygodności w kontekście kryzysu w ochronie zdrowia. 

Następnie przeszedł do głównego oskarżenia, rzucając cień na motywy działań rządu i prokuratury.
 

- Celowo urządził igrzyska bezprawia z polowaniem na mnie, aby medialnie wyciszyć kryzys onkologii - stwierdził Ziobro.
 

Tym samym Ziobro przedstawił swoją sprawę immunitetową nie jako kwestię prawną, lecz jako element szerszej operacji dezinformacyjnej zaplanowanej przez Donalda Tuska. Choć Ziobro formalnie nie jest w kraju, a rzecznik PK już wcześniej zaznaczał, że wniosek o areszt może dotyczyć osoby, która "się już ukrywa", były minister kontynuuje swoją obronę w sferze publicznej, utrzymując, że to on jest ofiarą politycznie motywowanych prześladowań, a jego sprawa to zasłona dymna dla poważnych problemów systemowych w polskiej służbie zdrowia.

Jego wypowiedź jest kolejnym elementem strategii obronnej, która ma przedstawić postawienie mu zarzutów w aferze Funduszu Sprawiedliwości jako polityczną zemstę za jego wcześniejsze decyzje jako Prokuratora Generalnego.

Kryzys onkologii i bankructwo NFZ - tło zarzutów Ziobry

Wpis Zbigniewa Ziobry o "wyciszaniu kryzysu onkologii" nie był przypadkowy, lecz bezpośrednio odnosił się do alarmujących doniesień płynących ze strony środowiska medycznego. Kilka dni wcześniej dr Łukasz Jankowski, Prezes Naczelnej Rady Lekarskiej (NRL), w rozmowie z Polsat News wystosował dramatyczny apel, stwierdzając wprost: "NFZ zbankrutował". Jankowski ujawnił, że samorząd lekarski otrzymuje sygnały z całej Polski o poważnych ograniczeniach w leczeniu, wskazując na to, że pacjenci, w tym niestety również pacjenci onkologiczni, są "odsyłani z kwitkiem".

Powodem tej krytycznej sytuacji jest wyczerpanie rocznych limitów finansowania przez Narodowy Fundusz Zdrowia, co prowadzi do konieczności przekładania części planowych zabiegów na kolejny rok - 2026. Prezes NRL wprost obciążył odpowiedzialnością polityków, którzy "od lat nadzorują ochronę zdrowia w taki sposób, że system się po prostu zawalił. Zawalił się po cichu". Ostro skrytykował również rządzących za to, że zamiast "dosypać pieniędzy i zapewnić pacjentom opiekę", skupiają się na "zrzucaniu odpowiedzialności" i szukaniu kozłów ofiarnych, którymi tradycyjnie stają się lekarze.

Apel Jankowskiego i doniesienia o wstrzymywaniu przyjęć do szpitali stanowiły więc realne i naglące tło kryzysowe, które Ziobro wykorzystał w swoim oskarżeniu pod adresem premiera Tuska. Ziobro, będąc w Budapeszcie i odpierając zarzuty w związku z Funduszem Sprawiedliwości (który miał wspierać m.in. ofiary przestępstw), w umiejętny sposób spróbował odwrócić narrację. Tym samym połączył swoją osobistą, onkologiczną walkę ze zdrowiem z polityczną walką o władzę, sugerując, że jego sprawa ma jedynie zaślepić opinię publiczną na rzeczywistą katastrofę w ochronie zdrowia.

Odmówienie chorym na raka pomocy medycznej to jak wyrok. Dla niektórych ten najtragiczniejszy. W leczeniu nowotworu liczy się każdy dzień, dosłownie. Wiem o tym dobrze, bo jako pacjent onkologiczny poznałem wiele dramatycznych historii. Jak podaje prasa dzisiaj przekładane są…

— Zbigniew Ziobro | SP (@ZiobroPL) November 8, 2025
Przeczytaj źródło