Zbigniew Ziobro zatrzymany przez policję

1 miesiąc temu 19

Data utworzenia: 29 września 2025, 10:43.

Zbigniew Ziobro wylądował na lotnisku w Warszawie, gdzie czekali na niego funkcjonariusze policji. Polityk został zatrzymany w celu przymusowego doprowadzenia na komisję śledczą ds. Pegasusa. To dziewiąta próba przesłuchania byłego ministra sprawiedliwości.

Przesłuchanie Zbigniewa Ziobry. Wiadomo, co z politykiem.
Przesłuchanie Zbigniewa Ziobry. Wiadomo, co z politykiem.

W poniedziałek nad ranem policja pojawiła się przed domem Zbigniewa Ziobry w Jeruzalu, jednak nie było go tam. Polityk — jak sam poinformował — był wówczas w Brukseli, skąd przed godz. 8 miał samolot do Polski.

Dziewiąta próba przesłuchania Ziobry

Posiedzenie sejmowej komisji śledczej ds. Pegasusa zaplanowane zostało na godz. 10.30. Przypomnijmy, że sąd wyraził zgodę, aby polityka zatrzymała policja w celu doprowadzenia. Zdaniem Ziobry komisja działa nielegalnie, co w jego przekonaniu tłumaczy, dlaczego nie chce się stawić na przesłuchaniu.

— Przy okazji chciałem powiedzieć ministrowi spraw wewnętrznych (...), żeby pan Marcin Kierwiński nie wysyłał policjantów i nie zastraszał moich starszych teściów, czy do mojego kolegi, czy nie straszył może jeszcze mojej mamy w Krynicy kolejnymi patrolami, czy moich sąsiadów w Jeruzalu, bo mnie tam nigdzie nie będzie — mówił Ziobro przed wylotem do Polski na antenie wPolsce24. Po chwili dodał, że będzie w Warszawie ok. 10.

— Więc tam, jeżeli zdecydują się popełnić przestępstwo ze wszystkimi konsekwencjami na przyszłość, to tam powinien realizować — jako sprawca kierowniczy — te działania — zaznaczył.

O co chodzi z "nielegalną" komisją?

Próba przesłuchania byłego ministra sprawiedliwości trwa już ponad rok. Wcześniej Zbigniew Ziobro nie stawiał się na posiedzeniach, uzasadniając nieobecność problemami zdrowotnymi. W styczniu po raz pierwszy sąd zdecydował, że policja ma zatrzymać i przymusowo doprowadzić polityka. Ostatecznie Ziobro przybył do Sejmu, ale spóźniony — do przesłuchania więc nie doszło.

Komisja śledcza chce przesłuchać Ziobrę w związku z wykorzystywaniem w Polsce oprogramowania Pegasus do inwigilacji m.in. przeciwników politycznych. Miało do tego dochodzić w czasie, gdy był on ministrem sprawiedliwości i prokuratorem generalnym. Ziobro uważa jednak, że komisja działa nielegalnie, co ma jego zdaniem potwierdzać wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 10 września 2024 r. Wówczas TK orzekł, że uchwała Sejmu o powołaniu komisji jest niekonstytucyjna.

W marcu 2024 r. Sejm podjął jednak uchwałę, w której stwierdził, że "uwzględnienie w działalności organu władzy publicznej rozstrzygnięć TK wydanych z naruszeniem prawa może zostać uznane za naruszenie zasady legalizmu przez te organy". Od czasu podjęcia tamtej uchwały przez Sejm, wyroki TK nie są publikowane w Dzienniku Ustaw.

Komisja śledcza ds. Pegasusa bada legalność, prawidłowość i celowość czynności podejmowanych z wykorzystaniem tego oprogramowania m.in. przez rząd, służby specjalne i policję od listopada 2015 r. do listopada 2023 r. Komisja ma też ustalić, kto był odpowiedzialny za zakup Pegasusa i podobnych narzędzi dla polskich władz. Według przekazanych dotąd, m.in. przez NIK, informacji Pegasusa zakupiono jesienią 2017 r. dla CBA, ze środków w zasadniczej części (25 mln zł) z Funduszu Sprawiedliwości.

Pegasus to system, który został stworzony przez izraelską firmę NSO Group do walki z terroryzmem i zorganizowaną przestępczością. Przy pomocy Pegasusa można nie tylko podsłuchiwać rozmowy z zainfekowanego smartfona, ale też uzyskać dostęp do przechowywanych w nim innych danych, np. e-maili, zdjęć czy nagrań wideo oraz kamer i mikrofonów.

Źródło: PAP

Przeczytaj źródło