Żebrowska relacjonowała chwile grozy na Jamajce. "Wszystko się kotłuje"

1 tydzień temu 11
Aleksandra Żebrowska i Michał Żebrowski
Rodzina Żebrowskich utknęła na Jamajce Fot. Instagram / olazebrowska

Melissa to najsilniejszy huragan w historii Jamajki – miał najwyższą, piątą kategorię w skali Saffira-Simpsona. Koszmar przeżyli nie tylko mieszkańcy, ale również turyści, w tym Polacy. Na wyspie utknęli Aleksandra i Michał Żebrowscy wraz z czwórką dzieci. Influencerka na bieżąco informowała na Instagramie, co się dzieje dookoła ich hotelu – dla bezpieczeństwa ich pociechy siedziały w łazience.

Daj napiwek autorowi

Około 500 tys. osób na Jamajce nie ma prądu, a miasto St. Elizabeth znalazło się pod wodą. Wiatr wiejący z prędkością do 295 km/h niszczył domy mieszkalne, szpitale, mosty i drogi. Ponieważ huragan "Melissa" przechodził przez Jamajkę wieczorem i w nocy, szacowanie strat, a także liczenie ofiar dopiero się tam rozpoczyna.

Ze wstępnych nieoficjalnych danych podanych przez CNN wynika, że do tej pory z powodu huraganu "Melissa" mogło zginąć siedem osób. Trzy na Jamajce podczas przygotowań do nadejścia żywiołu, trzy na Haiti i jedna w Dominikanie. Bilans ten może być jednak znacznie bardziej tragiczny, zwłaszcza że obecnie huragan zbliża się do Kuby

Aleksandra Żebrowska i Michał Żebrowski na Jamajce. "Wszystko świszczy"

Na wyspie utknęli Aleksandra i Michał Żebrowscy wraz z czwórką dzieci, którzy są na wakacjach na Jamajce od połowy października. Przed uderzeniem huraganu rodzina przeniosła się do hotelu w Montego Bay bliżej lotniska, "podobno najbezpieczniejszego miejsca na wyspie". Aleksandra Żebrowska zaznaczyła, że oprócz nich jest tam kilka innych osób, a hotel zapewnił zapas jedzenia i wody, zaopatrzył również swoich gości w latarki.

Influencerka i przedsiębiorczyni regularnie informowała w relacjach na Instagramie, jak wygląda sytuacja na Jamajce. Około godziny 11:20 czasu lokalnego pisała: "U nas głośno, ale nadal ok". "Jest coraz głośniej, ale nasz pokój w całości" – dodała prawie półtorej godziny później. Wyjawiła, że najgorszego spodziewają się w ich okolicy o 15.

logo

Fot. Instagram / olazebrowska

Po "godzinie zero" Żebrowska pokazała krótkie wideo, co dzieje się za oknem ich hotelu. Słyszymy huk deszczu oraz ogłuszający szum wiatru i wody. "Piszą, że słabnie, ale u nas nic na to nie wskazuje" – poinformowała godzinę później, publikując wideo z równie dramatycznymi warunkami pogodowymi.

Żona Michała Żebrowskiego zapewniła, że ich czwórka dzieci jest bezpieczna i ma się dobrze – na zdjęciu widzimy, jak oglądają bajki na laptopie. "Dzieci w porządku. Może dlatego, że mamy prąd i wi-fi. Maluchy jeszcze w łazience, tu jest najciszej" – napisała o godzinie 17 czasu lokalnego. Z jej wideo wynika, że na zewnątrz wciąż było o tej godzinie niebezpiecznie.

Ostatnią do tej pory relację Żebrowska zamieściła 8 godzin później, kilkanaście minut przed godziną pierwszą w Montego Bay. Na nagraniu słyszymy głośny wiatr i deszcz, a w pewnym momencie coś mocno uderza w szybę. "Dzieci śpią. Nadal wszystko świszczy i kotłuje się nad nami, co jakiś czas coś uderza o okna, (...) dobrze, że najgorsze u nas było w ciągu dnia, a nie kiedy jest ciemno" – napisała Polka.

Przed uderzeniem huraganu Żebrowska opublikowała na Instagramie wpis. "W obliczu zbliżającego się huraganu Melissa boimy się o naszą rodzinę, ale też o całą jamajską społeczność, o miejsca, które znajdą się bezpośrednio na drodze huraganu, o ludzi, dla których Jamajka to coś więcej niż tylko piękne miejsce na wakacje" – podkreśliła influencerka, którą obserwuje 445 tysięcy osób.

Czytaj także:

logo

Przeczytaj źródło