Zła passa festiwalu Tomorrowland. Zmarła jedna z uczestniczek. Jest śledztwo

35-latka zmarła na festiwalu Tomorrowland

W piątek (18 lipca) rozpoczął się festiwal muzyki elektronicznej Tomorrowland. Odbywa się on w miejscowości Boom, niedaleko Antwerpii w Belgii. Podczas inauguracji imprezy jedna z uczestniczek źle się poczuła. 35-latka została przewieziona do szpitala. Pomimo starań lekarzy, jej życia nie udało się uratować. Zmarła była obywatelką Kanady. "Kobiecie udzielono pierwszej pomocy, a następnie przewieziono ją do Szpitala Uniwersyteckiego w Antwerpii. Poinformowano nas, że tam zmar?a. Składamy kondolencje jej rodzinie i przyjaciołom" - przekazała rzeczniczka festiwalu, Debby Wilmsen, w rozmowie z "Brussels Morning". 

Prokuratura zbada okoliczności śmierci 35-latki

- Prokuratura w Antwerpii bada przyczynę śmierci i będzie informować o dalszych ustaleniach w tej sprawie - dodała Wilmsen. Także śledczy wydali już pierwszy komunikat w tej sprawie, wskazując na możliwą przyczynę zgonu. "Wstępne ustalenia wskazują na silne dowody, że śmierć miała związek z zażywaniem narkotyków. Autopsja i szczegółowe badanie toksykologiczne dostarczą ostatecznych odpowiedzi" - przekazano w oświadczeniu. 

Festiwal mógł się nie odbyć

Przez chwilę nad festiwalem Tomorrowland zawisły czarne chmury, gdy na zaledwie kilka dni przed rozpoczęciem imprezy - w środę 15 lipca - ogniem zajęła się scena główna. Wówczas sieć obiegły nagrania, które pokazywały ogromny dym. Doszło również do eksplozji fajerwerków. Do tej pory nie potwierdzono przyczyny pożaru. Początkowo krążyły głosy, że festiwal może się nie odbyć. Ostatecznie udało się opanować sytuację i pierwszy koncert wystartował w piątek (18 lipca). Tomorrowland od lat przyciąga setki miłośników muzyki elektronicznej. Oczekuje się, że w tym roku może wziąć udział około 400 tysięcy osób. Na scenie wystąpią tacy DJ-e jak David Guetta, Lost Frequencies i Charlotte de Witte.

Przeczytaj także: Tomorrowland wydał oświadczenie po pożarze. Internauci są zrozpaczeni. "Został szkielet"

Źródła:RTL, "Brussels Morning", National Post