Cena złota wystrzeliła na niespotykane dotąd poziomy, przekraczając 4,2 tys. dolarów za uncję i ustanawiając kolejny historyczny rekord. Od początku roku kruszec zyskał już ponad 60 proc., notując największy wzrost od 1979 roku. Analitycy przewidują, że to jeszcze nie koniec – mówi się nawet o możliwości testowania poziomu 5 tys. dolarów za uncję.
- W 2025 roku cena złota przekroczyła historyczny poziom 4,2 tys. dolarów za uncję, bijąc kolejne rekordy.
- Eksperci przewidują, że cena złota może dalej rosnąć nawet do 5 tys. dolarów lub więcej, a obecna hossa może potrwać kilka lat.
- Polski Narodowy Bank Polski zwiększa rezerwy złota, które już stanowią 25 proc. wszystkich rezerw.
- Bądź na bieżąco! Wejdź na stronę główną RMF24.pl
Rok 2025 na rynku metali szlachetnych upływa pod znakiem złota. Jeszcze na początku roku cena uncji nie przekraczała 3 tys. dolarów, a wielu ekspertów nie wierzyło, że przekroczenie 4 tys. dolarów za uncję jest możliwe. Sytuacja zmieniła się jednak diametralnie, a złoto nie tylko osiągnęło te poziomy, ale również zaczęło wyznaczać kolejne historyczne szczyty.
Michał Stajniak, wicedyrektor działu analiz XTB, podkreśla, że obecna hossa to efekt wieloletnich fundamentów, które budowały się na rynku. W zasadzie z dnia na dzień, z tygodnia na tydzień złoto ustanawia nowe historyczne szczyty - zauważa ekspert. Dynamiczne wzrosty sprawiają, że coraz częściej pojawiają się głosy o możliwości dalszego ruchu w kierunku 5 tys. dolarów za uncję.
Choć bieżący rok nie jest najlepszy pod względem popytu jubilerskiego, ogromną rolę w obecnej hossie odegrały zakupy inwestycyjne oraz działania banków centralnych. W poprzednich latach to właśnie banki centralne zgromadziły rekordowe ilości złota, choć w tym roku nieco ograniczyły swoje zakupy.
Kluczowe okazały się inwestycje funduszy ETF, które w ostatnich miesiącach znacząco zwiększyły swoje zaangażowanie na rynku złota. Oczywiście to najpierw inwestorzy muszą wpłacać pieniądze do funduszy, aby te następnie kupowały złoto na rynku. Niemniej był to brakujący element do ustanowienia znaczącej hossy na rynku. Patrząc na historię, obecna hossa ma prawo być kontynuowana w kolejnych latach - ocenia Stajniak.
Wśród metali szlachetnych złoto zajmuje obecnie czwarte miejsce pod względem dynamiki wzrostu cen - wyprzedzają je platyna, srebro i pallad. Jednak to właśnie złoto przyciąga największą uwagę inwestorów z całego świata, oferując zwroty kilkukrotnie przewyższające wyniki amerykańskiego indeksu S&P 500.
Według części analityków obecna hossa może potrwać jeszcze kilka lat, a jako przykład podaje się poprzedni cykl wzrostowy zakończony w 2011 roku, który trwał prawie dekadę. Jamie Dimon z JP Morgan wskazuje nawet, że "złoto z łatwością może przebić 5 tys., a nawet 10 tys. dolarów za uncję przy obecnych warunkach rynkowych".
Eksperci zwracają uwagę, że choć warunki do kontynuacji wzrostów są obecnie bardzo dobre, nie można wykluczyć korekty. Obecnie możemy mówić o bliskości potencjalnego szczytu. Historycznie tak duże roczne wzrosty cen złota nie występowały. W przeszłości wzrosty rzędu 30-40 proc. kończyły się w kolejnym roku niewielkim spadkiem lub kilkunastoprocentowym wzrostem - przypomina Stajniak.
Podobnie jak w latach 2009, 2011 czy 2020, jeżeli obecne wzrosty zaczną zagrażać stabilności rynków finansowych, giełdy mogą zareagować podniesieniem wymaganego depozytu do utrzymania pozycji na kontraktach terminowych na złoto. Taka sytuacja może sygnalizować początek końca obecnej hossy lub przynajmniej zapowiadać korektę.
Nie bez znaczenia pozostają także czynniki makroekonomiczne. Jeśli doszłoby do podpisania solidnych umów handlowych, zakończyłyby się wojny, a stopy procentowe ponownie zaczęłyby być podnoszone, a dolar zaczął wyraźnie zyskiwać, to każda z tych rzeczy również mogłaby doprowadzić do końca obecnej hossy - dodaje ekspert.
Złoto od lat uchodzi za tzw. bezpieczną przystań, szczególnie w okresach niepewności gospodarczej i geopolitycznej. W 2025 roku zwrot z inwestycji w ten kruszec przekroczył już 60 proc., a w perspektywie ostatnich pięciu lat wyniósł ponad 120 proc.
W przeliczeniu na polską walutę złoto również bije rekordy, choć umocnienie złotego nieco ogranicza skalę wzrostu. W 2025 roku cena złota w złotych wzrosła o 42 proc., a w ciągu pięciu lat o prawie 110 proc. Obecnie za uncję złota trzeba zapłacić 4 232 dolary, czyli około 15 443 zł.
Nie tylko inwestorzy indywidualni i fundusze ETF zwiększają swoje zaangażowanie na rynku złota. Polska również stawia na ten kruszec. Prezes Narodowego Banku Polskiego Adam Glapiński poinformował podczas konferencji prasowej 9 października, że obecnie 25 proc. wszystkich rezerw NBP stanowi złoto - to aż 520 ton o wartości przekraczającej 240 mld zł.
Prezes Glapiński zadeklarował także, że NBP będzie kontynuował zakupy, aby udział złota w rezerwach wzrósł do 30 proc. To jasny sygnał, że polski bank centralny traktuje złoto jako kluczowy element bezpieczeństwa finansowego kraju.

3 tygodni temu
18




English (US) ·
Polish (PL) ·