Wojsko Polskie przechodzi subtelną, acz znaczącą zmianę. Ministerstwo Obrony Narodowej ogłosiło nowe zasady dotyczące wyglądu żołnierek. To odpowiedź na postulaty kobiet w armii, które od dawna apelowały o większy komfort w codziennej służbie. Decyzja MON wzbudziła jednak nie tylko entuzjazm, ale i dyskusję wśród wojskowych. Czy nowe regulacje to krok w stronę nowoczesności, czy ryzykowne odejście od tradycyjnej dyscypliny?
Kobiety w armii coraz liczniejsze. MON odpowiada na ich potrzeby
Jeszcze kilkanaście lat temu widok kobiety w mundurze był rzadkością, dziś jednak staje się codziennością. Z danych Ministerstwa Obrony Narodowej wynika, że w 2024 roku blisko 18 tysięcy kobiet posiadało status żołnierza zawodowego. To już około 15 procent całego korpusu zawodowego, co oznacza, że kobiety są coraz bardziej widoczne w strukturach sił zbrojnych.
Rosnąca liczba żołnierek pociąga za sobą konieczność dostosowywania przepisów do realiów współczesnej służby. Do tej pory regulamin wojskowy pozostawał w dużej mierze niezmienny od lat, a wiele zapisów powstało jeszcze w czasach, gdy armia była niemal wyłącznie męska. Teraz resort obrony postanowił to zmienić.
Nowe przepisy dotyczące wyglądu żołnierek to efekt trwających od miesięcy konsultacji. Kobiety służące w Wojsku Polskim wielokrotnie zgłaszały swoje uwagi dotyczące zasad ubioru i fryzur, które – jak argumentowały – często były niepraktyczne i nie odzwierciedlały rzeczywistych potrzeb kobiet wykonujących zadania w terenie i w jednostkach.
fot. ShutterstockNowe przepisy w armii. Co zmieniło się w wyglądzie żołnierek?
Minister obrony Władysław Kosiniak-Kamysz podpisał stosowne rozporządzenie 24 października. Dokument ten wprowadza aktualizację w regulaminie ogólnym żołnierza Wojska Polskiego, czyli jednym z kluczowych aktów określających zasady służby. Choć zmiana może wydawać się kosmetyczna, w praktyce ma duże znaczenie dla tysięcy kobiet w mundurach.
Rozporządzenie MON dopuszcza teraz m.in. noszenie przez żołnierki włosów do połowy pleców, pod warunkiem że są one upięte w kucyk lub warkocz. Zmiany w regulaminie MON pokazują, że Wojsko Polskie coraz śmielej otwiera się na różnorodność i potrzeby wszystkich swoich członków.
Żołnierz kobieta może mieć włosy krótkie lub upięte z tyłu głowy sięgające maksymalnie do połowy pleców. Może golić głowę. Dopuszcza się upięcia włosów typu: pojedynczy kucyk lub pojedynczy warkocz. Fryzura nie może utrudniać noszenia nakrycia głowy i wykonywania zadań służbowych ani być sprzeczna z wymogami BHP na zajmowanym stanowisku – czytamy w rozporządzeniu MON.
Wcześniej przepisy były znacznie bardziej restrykcyjne – włosy żołnierek nie mogły sięgać poniżej kołnierza, a fryzury musiały być ściśle dopasowane do regulaminowych nakryć głowy. Nowe regulacje mają poprawić komfort pełnienia służby, bez naruszania zasad bezpieczeństwa czy dyscypliny.
Wprowadzamy nowe zasady w regulaminie ogólnym żołnierza Wojska Polskiego! Dotyczą one w szczególności fryzur kobiet pełniących służbę wojskową. Te praktyczne udogodnienia wynikają z wniosków służących w Wojsku kobiet - podkreślono.
Wprowadzamy nowe zasady w regulaminie ogólnym żołnierza Wojska Polskiego! Dotyczą one w szczególności fryzur kobiet pełniących służbę wojskową.
Zgodnie z nowymi przepisami m. in.:
✅kobiety w mundurze mogą nosić krótkie włosy lub upięcie sięgające maksymalnie do połowy pleców;… pic.twitter.com/HKRO53U8At
Eksperci apelują o rozwagę. „Dyscyplina w armii musi być zachowana”
MON zapewnia, że uaktualniony regulamin został skonsultowany z dowódcami i specjalistami od BHP. Nie wszyscy jednak przyjęli te zmiany bez zastrzeżeń. Jak podkreślają eksperci, kluczowe będzie jednak to, by przy zachowaniu komfortu i swobody nie zatracić tego, co stanowi o sile wojska – dyscypliny. Ekspert do spraw obrony i bezpieczeństwa oraz emerytowany wojskowy, gen. Tomasz Bąk, zwrócił uwagę na konieczność zachowania równowagi między wygodą a zasadami bezpieczeństwa.
Każda płeć ma swoje prawa, ale trzeba zadać sobie pytanie, czy jakiekolwiek zmiany w wyglądzie żołnierzy nie wpływają na bezpieczeństwo ich samych oraz innych – mówił w rozmowie z “Faktem” gen. Bąk.
Generał brygady Wojska Polskiego przypomniał również, że nawet pozornie drobne elementy wyglądu mogą mieć znaczenie podczas wykonywania zadań bojowych.
Pamiętam, jak kilkadziesiąt lat temu podczas służby w jednostkach desantowych jechaliśmy na ćwiczenia w Dolinkach Krakowskich i nasze żony oburzały się, że zostawiamy obrączki w domach. Oczywiście chodziło o zagrożenie, że palec z obrączką zaklinuje się w szczelinie i już będzie nieodratowania. Przede wszystkim trzeba brać pod uwagę bezpieczeństwo wykonywanych zadań – tłumaczył emerytowany wojskowy.
fot. ShutterstockZdaniem generała zmiany w regulaminie są potrzebne, ale nie mogą osłabiać podstawowych wartości, które stanowią fundament służby wojskowej.
Dyscyplina musi być zachowana. Jeśli ktoś nie czuje się dobrze z pewnymi zasadami w wojsku, to nie powinien wstępować do służby – dodał Bąk.
Nowe przepisy MON to więc nie tylko kwestia estetyki, ale również symbol większej otwartości armii na społeczne zmiany. Kobiety stanowią dziś integralną część sił zbrojnych – pilotują samoloty, dowodzą jednostkami i uczestniczą w misjach zagranicznych. Choć decyzja o dopuszczeniu dłuższych fryzur dla żołnierek może wydawać się symboliczna, to w praktyce oznacza ważny krok w stronę równego traktowania kobiet w armii.







English (US) ·
Polish (PL) ·