Znieważenie zmarłego pilota F-16. Ochrona dóbr osobistych przysługuje tylko za życia [WYWIAD]

1 miesiąc temu 32

Dariusz Pluta: W przypadku osób publicznych sądy dopuszczają szerszą krytykę, także po śmierci. Najsilniejsza ochrona obejmuje osoby prywatne, gdzie ataki na pamięć o zmarłym uderzają bezpośrednio w rodzinę.

„Nieudacznik zginął na show, nie w walce. Jest przestępcą, który naraził ludzi i rozbił mega drogi samolot" – napisał na platformie X Marek Migalski, prof. Uniwersytetu Śląskiego, po katastrofie F-16, w której zginął major Maciej „Slab” Krakowian. Czy ta wypowiedź narusza dobra osobiste zmarłego pilota?

Z chwilą śmierci człowieka jego dobra osobiste wygasają. Ochrona naszych dóbr osobistych przysługuje nam za życia. Natomiast po śmierci dalsza ochrona ma formę ochrony dóbr osobistych naszych bliskich. To bardzo specyficzne dobro, które polega na prawie żyjących do kultywowania dobrej pamięci o zmarłych.

Te słowa, które pani przytoczyła, poszły jeszcze dalej. Był tam przecież również postulat pośmiertnej degradacji oraz dywagacje dotyczące prawa wdowy do wojskowej renty. Tak po ludzku to słowa nikczemne, które nigdy w takiej formie i czasie nie powinny paść. Natomiast w sensie prawnym to słowa, które w mojej ocenie drastycznie naruszają dobra osobiste członków rodziny pana majora.

Czy fakt, że pilot był osobą znaną, zmienia coś w ocenie?

W przypadku osób publicznych zakres ochrony jest węższy, ponieważ w ramach wolności słowa dopuszcza się szerszą krytykę, ocenę czy nawet kontrowersyjne opinie. Nie oznacza to jednak przyzwolenia na bezpodstawne i nikczemne słowa. Nazwanie kogoś przestępcą bez wyroku skazującego stanowi przekroczenie granic prawa, niezależnie od tego, czy mówimy o osobie publicznej, czy prywatnej.

Przeczytaj źródło