Zoperowały waginę, żałują. "Pierwszy stosunek od zabiegu okazał się koszmarem"

6 godziny temu 2
Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.

Pieczenie, mrowienie, kłucie – kobiety gotowe są wiele znieść i dużo zapłacić, żeby mieć zrewitalizowaną pochwę i równo przycięte wargi sromowe.

Ból jak diabli. Leżałam na kanapie i zdychałam, trzymając na kroczu zimny okład – mówi dr Aleksandra Sarna, psycholożka i seksuolożka. Pierwszy tydzień po tym, jak lekarz zrobił jej plastykę pochwy, był straszny. Wstawała z kanapy tylko po to, żeby z wielkim bólem dojść do toalety.

Ma 45 lat. Na operację zdecydowała się z dwóch powodów. Pierwszy: urodziła siłami natury dziecko ważące 4 kg. – Nie ma się co czarować, pochwa – choć jest elastyczna – nie wróciła do stanu sprzed porodu – tłumaczy. Drugi powód: spadła jej waga – ze 150 do 56 kg. Ciało się zmieniło, w tym również miejsce najbardziej intymne. – Zrobił się "luz" i seks nie był już taki jak wcześniej. A ja nie chciałam mieć gorszego seksu – mówi dr Sarna.

Przeczytaj źródło